Za Wolską podziękuj byłemu prezesowi, który podpisał i poprzedłużał niebotyczne kontrakty z zawodniczkami bez ambicji, po czym spierniczył jak szczur. To się kwalifikuje pod celowe działanie na szkodę firmy, to samo robi jego kolega kierownik hali, z premedytacją zaniżając frekwencję na meczach, pośrednio odstraszając w ten sposób sponsorów. A na wszystko to z łaskawością spogląda z gabinetu na pięterku trzeci kolega-szkodnik. I jak tu się dziwić byłemu Dyrektorowi, że miał dosyć tego szamba i powiedział sobie dość?
A od Wagi, wara.