Bez punktów wrócą z Koszalina szczypiornistki Startu. Mecz długo był wyrównany, ale ostatecznie elblążanki przegrały 24:29 (13:14).
Bardzo ważny mecz
Sobotnie spotkanie w Koszalinie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Do zakończenia zasadniczej rundy rozgrywek pozostało zaledwie sześć serii spotkań i obydwie ekipy wiedziały, że punkty zdobyte w dzisiejszym meczu będą bezcenne. Przed pojedynkiem AZS zajmował czwartą lokatę i wyprzedzał Start o dwa oczka. Tak więc dla naszej ekipy ewentualna wygrana oznaczała doskoczenie do czołówki tabeli. Ostatecznie akademiczki okazały się lepsze i powiększyły punktową przewagę.
Do przerwy iskrzyło
Pierwsza połowa była niezwykle zacięta. Początek należał do akademiczek, które lepiej weszły w mecz i po pięciu minutach prowadziły 4:1. Start zaczął grać dokładniej i w w 10 min. po kontrataku zakończonym przez Katarzynę Kołodziejską elblążanki doprowadziły do remisu. Od tego momentu wynik cały czas oscylował wokół remisu. W 17 min. przy stanie 6:6 na ławkę kar powędrowała Hanna Sądej, ale nasza drużyna świetnie zagrała w osłabieniu i prowadziła po chwili jednym golem. Start miał kilka sytuacji, by odskoczyć gospodyniom, ale nasze zawodniczki nie wykorzystywały bramkowych sytuacji i akademiczki doprowadzały do remisu. W 26 min. po trafieniu Kingi Grzyb EKS prowadził 13:12. W końcówce elblążanki straciły dwa gole i schodziły do szatni przy wyniku 13:14.
Skuteczniejsze gospodynie
Druga odsłona podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od kilku błędów naszej drużyny. Gospodynie prowadziły jednym golem, a elblążanki najpierw nie wykorzystywały rzutu karnego, a po chwili trafiły w poprzeczkę i miejscowe zwiększyły przewagę. Dodatkowo wiele kontrowersji wzbudzały decyzje arbitrów, którzy wysyłali nasze zawodniczki na ławkę kar. Elblążanki dwa razy grały w podwójnym osłabieniu. Akademiczki wypracowały bezpieczną przewagę, której pilnowały do końca pojedynku. Ostatecznie gospodynie wygrały aż 29:24, zbyt wysoko w stosunku do przebiegu meczu.
Teraz Góralki i mecz pucharowy
Przed Startem kolejne pojedynki. W sobotę naszą drużynę czeka ligowy pojedynek z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30. W kolejnym tygodniu elblążanki rozegrają natomiast pierwszy mecz 1/4 finału Pucharu Polski, w którym będą rywalizowały z MKS-em Lublin. Spotkanie zaplanowano na środę 18 lutego.
Powiedział po meczu:
Antoni Parecki – Już po pierwszej połowie powinniśmy zdecydowanie prowadzić. Popełniliśmy zbyt dużą ilość błędów. Mogliśmy odskoczyć, nie zrobiliśmy tego, a dodatkowo w końcówce daliśmy sobie rzucić dwie bramki z rzędu. W drugiej połowie mogliśmy wrócić do gry. Brak skuteczności, złe rozwiązania, kilka zaskakujących decyzji sędziów i przegraliśmy. Dwa razy graliśmy w podwójnym osłabieniu i Koszalin odskoczył, a potem nie pozwolił nam odrobić strat.
ENERGA AZS KOSZALIN - START ELBLĄG 29:24 (14:13)
Energa : Kowalczyk, Prudzienica - Kalska 10, Kobyłecka 5, Matuszczyk 5, Błaszczyk 3, Garović 3, Muchocka 2, Chmiel 1, Manoila
Kary: 10min (2x2min Kobyłecka, Kalska, Muchocka, Matuszczyk)
Start : Sielicka, Kędzierska - Szymańska 5, Sądej 4, Waga 4, Jędrzejczyk 3, Aleksandrowicz 3, Grzyb 3, Kołodziejska 2, Mielczewska, Żakowska
Kary: 10min (2x2min Kołodziejska, Sądej, Waga, Jędrzejczyk)
Sobotnie spotkanie w Koszalinie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Do zakończenia zasadniczej rundy rozgrywek pozostało zaledwie sześć serii spotkań i obydwie ekipy wiedziały, że punkty zdobyte w dzisiejszym meczu będą bezcenne. Przed pojedynkiem AZS zajmował czwartą lokatę i wyprzedzał Start o dwa oczka. Tak więc dla naszej ekipy ewentualna wygrana oznaczała doskoczenie do czołówki tabeli. Ostatecznie akademiczki okazały się lepsze i powiększyły punktową przewagę.
Do przerwy iskrzyło
Pierwsza połowa była niezwykle zacięta. Początek należał do akademiczek, które lepiej weszły w mecz i po pięciu minutach prowadziły 4:1. Start zaczął grać dokładniej i w w 10 min. po kontrataku zakończonym przez Katarzynę Kołodziejską elblążanki doprowadziły do remisu. Od tego momentu wynik cały czas oscylował wokół remisu. W 17 min. przy stanie 6:6 na ławkę kar powędrowała Hanna Sądej, ale nasza drużyna świetnie zagrała w osłabieniu i prowadziła po chwili jednym golem. Start miał kilka sytuacji, by odskoczyć gospodyniom, ale nasze zawodniczki nie wykorzystywały bramkowych sytuacji i akademiczki doprowadzały do remisu. W 26 min. po trafieniu Kingi Grzyb EKS prowadził 13:12. W końcówce elblążanki straciły dwa gole i schodziły do szatni przy wyniku 13:14.
Skuteczniejsze gospodynie
Druga odsłona podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od kilku błędów naszej drużyny. Gospodynie prowadziły jednym golem, a elblążanki najpierw nie wykorzystywały rzutu karnego, a po chwili trafiły w poprzeczkę i miejscowe zwiększyły przewagę. Dodatkowo wiele kontrowersji wzbudzały decyzje arbitrów, którzy wysyłali nasze zawodniczki na ławkę kar. Elblążanki dwa razy grały w podwójnym osłabieniu. Akademiczki wypracowały bezpieczną przewagę, której pilnowały do końca pojedynku. Ostatecznie gospodynie wygrały aż 29:24, zbyt wysoko w stosunku do przebiegu meczu.
Teraz Góralki i mecz pucharowy
Przed Startem kolejne pojedynki. W sobotę naszą drużynę czeka ligowy pojedynek z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30. W kolejnym tygodniu elblążanki rozegrają natomiast pierwszy mecz 1/4 finału Pucharu Polski, w którym będą rywalizowały z MKS-em Lublin. Spotkanie zaplanowano na środę 18 lutego.
Powiedział po meczu:
Antoni Parecki – Już po pierwszej połowie powinniśmy zdecydowanie prowadzić. Popełniliśmy zbyt dużą ilość błędów. Mogliśmy odskoczyć, nie zrobiliśmy tego, a dodatkowo w końcówce daliśmy sobie rzucić dwie bramki z rzędu. W drugiej połowie mogliśmy wrócić do gry. Brak skuteczności, złe rozwiązania, kilka zaskakujących decyzji sędziów i przegraliśmy. Dwa razy graliśmy w podwójnym osłabieniu i Koszalin odskoczył, a potem nie pozwolił nam odrobić strat.
ENERGA AZS KOSZALIN - START ELBLĄG 29:24 (14:13)
Energa : Kowalczyk, Prudzienica - Kalska 10, Kobyłecka 5, Matuszczyk 5, Błaszczyk 3, Garović 3, Muchocka 2, Chmiel 1, Manoila
Kary: 10min (2x2min Kobyłecka, Kalska, Muchocka, Matuszczyk)
Start : Sielicka, Kędzierska - Szymańska 5, Sądej 4, Waga 4, Jędrzejczyk 3, Aleksandrowicz 3, Grzyb 3, Kołodziejska 2, Mielczewska, Żakowska
Kary: 10min (2x2min Kołodziejska, Sądej, Waga, Jędrzejczyk)
ppz