W niedzielny wieczór na hali CSB w Elblągu było wszystko. Ambitna, dobra gra obu drużyn, fantastyczna elbląska publiczność i wreszcie sukces w postaci zwycięstwa naszej drużyny nad mistrzyniami Polski. Start po piorunującej końcówce z nowym trenerem Grzegorzem Gościńskim na ławce wygrał z SPR Lublin 25-23 (10-14).
Pierwsze pięć minut spotkania nie przyniosło gola żadnej ze stron. W obu zespołach dobrze interweniowały bramkarki, którym z pomocą przychodziły słupki i poprzeczki. Wynik otworzyła rzutem z prawego skrzydła Małgorzata Majerek. Start nie potrafił się przedrzeć przez dobrze grające w obronie lublinianki. Mistrzynie momentalnie „odskoczyły” i w 11 min. prowadziły po rzucie ze środka Aliny Wojtas 5-1. Po „czasie" o który poprosił trener Gościński nasza drużyna grała nieco skuteczniej, lecz doskonale dysponowane szczypiornistki SPR-u utrzymywały bezpieczną przewagę. W 19 min. wydawało się, że Start dogoni rywalki, gdy po kontrze wykorzystanej przez Hannę Strzałkowską zrobiło się 6-8, jednak przyjezdne podkręciły tempo i w 24 min. prowadziły pięcioma golami 12-7. Do końca pierwszej odsłony trwała wymiana ciosów i ostatecznie oba zespoły schodziły do szatni z wynikiem 14-10 dla SPR-u.
W drugiej połowie długo utrzymywała się kilkubramkowa przewaga lublinianek. Kwadrans przed końcem spotkania po rzucie Kristiny Repelewskiej SPR prowadził 20-16. Od tego momentu rozpoczęła się, jak się później okazało skuteczna pogoń Startu. W elbląskiej bramce rewelacyjnie interweniowała Marta Miecznikowska, nasza drużyna grała skutecznie w ataku, a przyjezdne opadały z sił. W 52 min. elblążanki po golu Magdaleny Dolegało doprowadziły do remisu 20-20, a chwilę później po rzucie Pauliny Wasak pierwszy raz w tym meczu prowadziły 21-20. SPR szybko odrobił straty i wyszedł na jednobramkowe prowadzenie, lecz ten wieczór należał do Startu, który niesiony dopingiem elbląskiej publiczności zagrał wspaniale w końcówce i wygrał. Najpierw naszą drużynę na prowadzenie wyprowadziła Monika Pełka-Fedak, bramki dołożyły też Strzałkowska i z rzutu karnego Edyta Szymańska, a gol w ostatnich sekundach zdobyty „z koła” przez Ewę Wilczek zmniejszył tylko rozmiary porażki mistrzyń Polski. Start po bardzo emocjonującym meczu wygrał z SPR Lublin 25-23. Zobacz wyniki i tabelę PGNiG Superligi.
Powiedzieli po spotkaniu:
Grzegorz Gościński- Naszym planem jest wygrywać każdy mecz, czy na wyjeździe, czy u siebie. Dzisiaj dziewczyny zdały egzamin. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, ale zdaję sobie sprawę, że w tej wygranej była olbrzymia zasługa trenera Andrzeja Drużkowskiego. Bardzo dziękuję kibicom Startu za fantastyczny doping i zapraszam na przyszłe mecze. Wsparcie będzie nam potrzebne, szczególnie w trudnych momentach. Chcę też serdecznie podziękować za przywitanie jakie zgotowali mi kibice. Nie spodziewałem się tego, było to bardzo miłe.
Marta Miecznikowska- Cieszę się, że trener dał mi szansę w drugiej połowie. Bardzo ważna była dla mnie interwencja, gdy dwa razy pod rząd obroniłam rzuty Sabiny Włodek. Bardzo cieszymy się po tym zwycięstwie. Przez cały tydzień ciężko pracowałyśmy na treningach. Publiczność była wspaniała, oby tak było w każdym meczu.
Start: Kordunowska, Miecznikowska – Strzałkowska 6, Szymańska 5, Wasak 4, Wolska 3, Szott, Pełka-Fedak 2, Dolegało 2, Grudka 2, Sądej 1, Aleksandrowicz. Kary: 4 min.
SPR: Baranowska, Mieńko– Włodek 5, Wojtas 6, Wilczek 2, Repelewska 3, Marzec 2, Sviderskiene 2, Majerek 1, Puchacz 1, Mihdaliova 1, Skrzyniarz. Kary: 2 min.
W drugiej połowie długo utrzymywała się kilkubramkowa przewaga lublinianek. Kwadrans przed końcem spotkania po rzucie Kristiny Repelewskiej SPR prowadził 20-16. Od tego momentu rozpoczęła się, jak się później okazało skuteczna pogoń Startu. W elbląskiej bramce rewelacyjnie interweniowała Marta Miecznikowska, nasza drużyna grała skutecznie w ataku, a przyjezdne opadały z sił. W 52 min. elblążanki po golu Magdaleny Dolegało doprowadziły do remisu 20-20, a chwilę później po rzucie Pauliny Wasak pierwszy raz w tym meczu prowadziły 21-20. SPR szybko odrobił straty i wyszedł na jednobramkowe prowadzenie, lecz ten wieczór należał do Startu, który niesiony dopingiem elbląskiej publiczności zagrał wspaniale w końcówce i wygrał. Najpierw naszą drużynę na prowadzenie wyprowadziła Monika Pełka-Fedak, bramki dołożyły też Strzałkowska i z rzutu karnego Edyta Szymańska, a gol w ostatnich sekundach zdobyty „z koła” przez Ewę Wilczek zmniejszył tylko rozmiary porażki mistrzyń Polski. Start po bardzo emocjonującym meczu wygrał z SPR Lublin 25-23. Zobacz wyniki i tabelę PGNiG Superligi.
Powiedzieli po spotkaniu:
Grzegorz Gościński- Naszym planem jest wygrywać każdy mecz, czy na wyjeździe, czy u siebie. Dzisiaj dziewczyny zdały egzamin. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, ale zdaję sobie sprawę, że w tej wygranej była olbrzymia zasługa trenera Andrzeja Drużkowskiego. Bardzo dziękuję kibicom Startu za fantastyczny doping i zapraszam na przyszłe mecze. Wsparcie będzie nam potrzebne, szczególnie w trudnych momentach. Chcę też serdecznie podziękować za przywitanie jakie zgotowali mi kibice. Nie spodziewałem się tego, było to bardzo miłe.
Marta Miecznikowska- Cieszę się, że trener dał mi szansę w drugiej połowie. Bardzo ważna była dla mnie interwencja, gdy dwa razy pod rząd obroniłam rzuty Sabiny Włodek. Bardzo cieszymy się po tym zwycięstwie. Przez cały tydzień ciężko pracowałyśmy na treningach. Publiczność była wspaniała, oby tak było w każdym meczu.
Start: Kordunowska, Miecznikowska – Strzałkowska 6, Szymańska 5, Wasak 4, Wolska 3, Szott, Pełka-Fedak 2, Dolegało 2, Grudka 2, Sądej 1, Aleksandrowicz. Kary: 4 min.
SPR: Baranowska, Mieńko– Włodek 5, Wojtas 6, Wilczek 2, Repelewska 3, Marzec 2, Sviderskiene 2, Majerek 1, Puchacz 1, Mihdaliova 1, Skrzyniarz. Kary: 2 min.
ppz