Pojedynek w Koszalinie pomiędzy Startem w Energą AZS była bardzo emocjonujący i przez długi okres wyrównany. Rewelacyjne zawody rozegrała Sylwia Lisewska, zdobywczyni jedenastu bramek. Nasza drużyna wygrała 27:20 dzięki czemu ma dużą zaliczkę przed rewanżem, który odbędzie się 17 kwietnia w Elblągu.
Start rundę zasadniczą zakończył na miejscu trzecim i chociażby dlatego można go było wskazać jako faworyta w pojedynku z szóstym Koszalinem. Elblążanki dwukrotnie pokonały w tym sezonie akademiczki, u siebie 32:24, a na wyjeździe 28:27. Ostatnie wyniki koszalinianek wskazywały, że obecnie są w dobrej formie, będą starały się sprawić niespodziankę i załapać do najlepszej czwórki. W tej fazie rozgrywek gra się dwa spotkania, mecz i rewanż, dlatego ważne było żeby drużyna Andrzeja Niewrzawy wygrała jak największą liczbą bramek, co dałoby nieco spokoju przed drugim pojedynkiem, który odbędzie się 17 kwietnia w Elblągu. EKS pojechał do Koszalina w pełnym składzie, wróciły kontuzjowane zawodniczki Patrycja Świerżewska, Aleksandra Kwiecińska oraz Magda Balsam. Warto podkreślić, że naszą drużynę wspierała grupa trzydziestu kibiców.
Mecz rozpoczął się od błędów po obu stronach, a wynik otworzyła była zawodniczka EKS Katarzyna Kołodziejska. W początkowej fazie spotkania naszej drużynie brakowało skuteczności, rywalki za to nie miały zbyt dużych problemów z przedarciem się przez elbląską defensywę i w 6. minucie było 3:0. Niemoc strzelecką Startu przełamała w końcu Sylwia Lisewska. Gdy kolejne trafienie zanotowały akademiczki, o czas poprosił Andrzej Niewrzawa. Po wznowieniu elblążanki zacieśniły obronę, dobrze podawały do koła, z którego celne rzuty oddawała Aleksandra Dankowska. Gdy w 10. minucie do siatki trafiła Ewa Andrzejewska, tablica wyników wskazywała 4:4. Rozpędzone elblążanki nie dość że grały twardo w obronie, to w ofensywie również się nie myliły i dorzuciły dwie kolejne bramki, tym samym ze stanu 1:4, wyszły na prowadzenie 6:4.
Dobrą passę naszej drużyny chciała przerwać Anita Unijat, prosząc o sześćdziesiąt sekund przerwy. Po wznowieniu gra się wyrównała. Sędziowie co rusz odgwizdywali rzuty karne, a te skutecznie egzekwowała Sylwia Lisewska. Z linii 7. metra nie myliły się także gospodynie, podobnie w ataku pozycyjnym.
W 20. minucie swoją pierwszą bramkę rzuciła Monika Michałów i było 10:9. Dwa błędy w ataku szybko się zemściły i rywalki odskoczyły na dwa gole. Niezrażone elblążanki, po trzech bramkach z rzędu, znów mogły się cieszyć z prowadzenia. Wynik pierwszej połowy na 13:14 ustanowiła Magda Balsam.
Początek drugiej odsłony zawodów był wyrównany i w 34. minucie Start nadal prowadził jednym trafieniem. W kolejnych akcjach zdecydowanie bardziej skuteczna była nasza drużyna, która zanotowała cztery bramki z rzędu. Elblążanki trafiały z każdej pozycji, z dystansu gola rzuciła Sylwia Lisewska i Ewa Andrzejewska, z koła Aleksandra Dankowska, a ze skrzydła Aleksandra Jędrzejczyk.
Przy stanie 16:20 o czas poprosiła trenerka akademiczek. Sugestie trenerki pozwoliły gospodyniom zminimalizować straty do dwóch bramek. Nasza drużyna wspomagana przez swoich fanów nie pozwoliła rywalkom na dalsze odrabianie strat, a wręcz przeciwnie znów zaczęła dyktować warunki na parkiecie. Rewelacyjnie grała była akademiczka Sylwia Lisewska, która w ciągu pięciu minut pokonała Matrę Wiercioch trzykrotnie, bramkę zanotowała także Magda Balsam oraz Aleksandra Kwiecińska i Start prowadził 26:19. Bezradne gospodynie nie mogły znaleźć recepty na naszą rozgrywającą, nie pomogła także zmiana między słupkami. Już kilka minut przed końcem pojedynku wiadomo było, że EKS tego meczu nie przegra. Zastanawiające tylko było, jaką zaliczkę wywiezie z Koszalina. W końcówce obie ekipy były nieskuteczne i przez sześć minut wynik nie uległ zmianie. Elblążanki wygrały 27:20, dzięki czemu są w bardzo uprzywilejowanej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się w Elblągu 17 kwietnia.
Energa AZS Koszalin - Start Elbląg 20:27 (13:14)
AZS: Wiercioch, Kowalczyk - Kołodziejska 6, Sądej 6, Trawczyńska 3, Nestsiaruk 2, Michałów 2, Stasiak 1, Roszak, Budnicka, Domoros, Chmiel, Kaczanowska, Błaszczyk, Nowicka.
Start: Szywerska, Warywoda - Lisewska 11, Dankowska 3, Andrzejewska 3, Kwiecińska 3, Balsam 3, Jędrzejczyk 3, Szopińska 1, Muchocka, Waga, Gerej, Świerżewska, Matuszczyk.
Wyniki pozostałych meczów ćwierćfinałowych:
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - MKS Lublin 26:27
Łączpol Gdańsk - Pogoń Szczecin 27:26
Vistal Gdynia - Zagłębie Lubin 31:28
W najbliższą niedzielę (10 kwietnia) EKS rozegra drugi półfinałowy pojedynek Challenge Cup w Hiszpanii z miejscową drużyną Rocasa Gran Canaria. Wynik jest sprawa otwartą, ponieważ rywalki mają tylko jedną bramkę zaliczki, a jeśli EKS zagra z podobną skutecznością co dziś, to zapewni sobie grę w finale.
Mecz rozpoczął się od błędów po obu stronach, a wynik otworzyła była zawodniczka EKS Katarzyna Kołodziejska. W początkowej fazie spotkania naszej drużynie brakowało skuteczności, rywalki za to nie miały zbyt dużych problemów z przedarciem się przez elbląską defensywę i w 6. minucie było 3:0. Niemoc strzelecką Startu przełamała w końcu Sylwia Lisewska. Gdy kolejne trafienie zanotowały akademiczki, o czas poprosił Andrzej Niewrzawa. Po wznowieniu elblążanki zacieśniły obronę, dobrze podawały do koła, z którego celne rzuty oddawała Aleksandra Dankowska. Gdy w 10. minucie do siatki trafiła Ewa Andrzejewska, tablica wyników wskazywała 4:4. Rozpędzone elblążanki nie dość że grały twardo w obronie, to w ofensywie również się nie myliły i dorzuciły dwie kolejne bramki, tym samym ze stanu 1:4, wyszły na prowadzenie 6:4.
Dobrą passę naszej drużyny chciała przerwać Anita Unijat, prosząc o sześćdziesiąt sekund przerwy. Po wznowieniu gra się wyrównała. Sędziowie co rusz odgwizdywali rzuty karne, a te skutecznie egzekwowała Sylwia Lisewska. Z linii 7. metra nie myliły się także gospodynie, podobnie w ataku pozycyjnym.
W 20. minucie swoją pierwszą bramkę rzuciła Monika Michałów i było 10:9. Dwa błędy w ataku szybko się zemściły i rywalki odskoczyły na dwa gole. Niezrażone elblążanki, po trzech bramkach z rzędu, znów mogły się cieszyć z prowadzenia. Wynik pierwszej połowy na 13:14 ustanowiła Magda Balsam.
Początek drugiej odsłony zawodów był wyrównany i w 34. minucie Start nadal prowadził jednym trafieniem. W kolejnych akcjach zdecydowanie bardziej skuteczna była nasza drużyna, która zanotowała cztery bramki z rzędu. Elblążanki trafiały z każdej pozycji, z dystansu gola rzuciła Sylwia Lisewska i Ewa Andrzejewska, z koła Aleksandra Dankowska, a ze skrzydła Aleksandra Jędrzejczyk.
Przy stanie 16:20 o czas poprosiła trenerka akademiczek. Sugestie trenerki pozwoliły gospodyniom zminimalizować straty do dwóch bramek. Nasza drużyna wspomagana przez swoich fanów nie pozwoliła rywalkom na dalsze odrabianie strat, a wręcz przeciwnie znów zaczęła dyktować warunki na parkiecie. Rewelacyjnie grała była akademiczka Sylwia Lisewska, która w ciągu pięciu minut pokonała Matrę Wiercioch trzykrotnie, bramkę zanotowała także Magda Balsam oraz Aleksandra Kwiecińska i Start prowadził 26:19. Bezradne gospodynie nie mogły znaleźć recepty na naszą rozgrywającą, nie pomogła także zmiana między słupkami. Już kilka minut przed końcem pojedynku wiadomo było, że EKS tego meczu nie przegra. Zastanawiające tylko było, jaką zaliczkę wywiezie z Koszalina. W końcówce obie ekipy były nieskuteczne i przez sześć minut wynik nie uległ zmianie. Elblążanki wygrały 27:20, dzięki czemu są w bardzo uprzywilejowanej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się w Elblągu 17 kwietnia.
Energa AZS Koszalin - Start Elbląg 20:27 (13:14)
AZS: Wiercioch, Kowalczyk - Kołodziejska 6, Sądej 6, Trawczyńska 3, Nestsiaruk 2, Michałów 2, Stasiak 1, Roszak, Budnicka, Domoros, Chmiel, Kaczanowska, Błaszczyk, Nowicka.
Start: Szywerska, Warywoda - Lisewska 11, Dankowska 3, Andrzejewska 3, Kwiecińska 3, Balsam 3, Jędrzejczyk 3, Szopińska 1, Muchocka, Waga, Gerej, Świerżewska, Matuszczyk.
Wyniki pozostałych meczów ćwierćfinałowych:
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - MKS Lublin 26:27
Łączpol Gdańsk - Pogoń Szczecin 27:26
Vistal Gdynia - Zagłębie Lubin 31:28
W najbliższą niedzielę (10 kwietnia) EKS rozegra drugi półfinałowy pojedynek Challenge Cup w Hiszpanii z miejscową drużyną Rocasa Gran Canaria. Wynik jest sprawa otwartą, ponieważ rywalki mają tylko jedną bramkę zaliczki, a jeśli EKS zagra z podobną skutecznością co dziś, to zapewni sobie grę w finale.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska