UWAGA!

Szpital w zespole (piłka ręczna)

Kolejny mecz w ciągu pięciu dni rozegrały piłkarki ręczne EB Startu Elbląg. W niedzielę podopieczne Zdzisława Czoski pokonały u siebie TPR Chorzów 29:23 (14:11).

W niedzielę piłkarki ręczna EB Startu rozegrały kolejny mecz ligowy. Tym razem ich rywalem był broniący się przed spadkiem TPR Chorzów. Tym razem mecz rozegrany został w hali SP nr 8 przy ul. Szańcowej z powodu odbywających się w hali MOS-u Mistrzostw Polski w Tańcu Towarzyskim.
     Elblążanki wystąpiły w tym meczu bardzo osłabione, jednak nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa. W pojedynku przeciwko TPR-owi nie zagrały kontuzjowane: Elżbieta Olszewska i Anna Pałgan, a z powodu grypy nie zobaczyliśmy także na parkiecie Moniki Pełki-Fedak. Jednak to nie wszystkie zmartwienia, jakie przed tym meczem miał trener Czoska. Nadal na uraz nogi narzeka Katarzyna Szklarczuk i mimo że była wpisana w protokół, to jednak nie zagrała ani minuty. Także nie w pełni sił grała Olga Radkiewicz, która odczuwa jeszcze skutki urazu barku. Tak mocno osłabiony i przetrzebiony kontuzjami Start nie dał jednak szans rywalkom.
     Niedzielny mecz rozpoczął się od bramki Urszuli Lipskiej zdobytej z rzutu karnego w 2 min. gry. Za moment jednak TPR wyrównał, a tym razem rzut karny zamieniła na bramkę Ludmiła Tuz. Kolejny remis tym razem 5:5 mieliśmy po niespełna kwadransie gry, a doprowadziła do niego celnym rzutem Tatiana Łukoszek. Później jednak inicjatywę przejęły elblążanki, a bardzo dobrze w naszej bramce spisywała się Natalia Charłamowa, która popisała się dwiema udanymi interwencjami. Taka gra sprawiła, że Start w ciągu sześciu minut odskoczył na pięć bramek i w 21 min. prowadził już 10:5. Kiedy wydawało się, że nadal na parkiecie dominować będą elblążanki, ponownie do odrabiania strat wzięły się przyjezdne i zrobiły to bardzo skutecznie. Niespełna pięć minut później chorzowianki po pięciu bramkach z rzędu ponownie doprowadziły do remisu 10:10. Końcówka pierwszej połowy należała już jednak do elblążanek. Przy stanie 13:11 dla Startu najpierw Charłamowa obroniła rzut karny wykonywany przez Tuz , a za moment po szybkiej kontrze przyjezdnych ponownie górą była nasza bramkarka wygrywając pojedynek sam na sam z Bożeną Lokwenc. Wynik pierwszej połowy ustaliła celnym rzutem z rzutu karnego Lipska.
     Po zmianie stron z minuty na minutę rosła przewaga Startu. W 41 min. elblążanki prowadziły już 20:15, a bardzo dobrze w tym okresie spisywała się Anna Giejda, która była bardzo mocnym punktem naszego zespołu w grze obronnej, ale także świetnie radziła sobie w ataku. Dotychczas zasiadająca na ławce rezerwowych Giejda w tym meczu pokazała, że nadal jest wartościową zawodniczka i może na nią liczyć trener Czoska. W ciągu kolejnych dziesięciu minut przewaga Startu była już przygniatająca. Elblążanki rzuciły sześć bramek tracąc zaledwie dwie i w 50 min. prowadziły 26:17. Wówczas to trener EB Startu zaczął wprowadzać na parkiet zawodniczki z ławki rezerwowych, które mimo małego doświadczenia w lidze, utrzymały korzystny wynik. Ostatecznie mecz zakończył się sześciobramkowym zwycięstwem Startu, który mimo osłabienia pokazał szczególnie w drugiej połowie kawałek dobrej piłki ręcznej. Teraz elblążanki czeka mecz w Pucharze Polski, który zostanie rozegrany już w najbliższą środę o godz. 16.00, a ich przeciwnikiem będzie Łącznościowiec Szczecin.
     
     Powiedzieli po meczu:
     
     Zdzisław Czoska, trener EB Startu: Ruch przyjechał do Elbląga pod presją zwycięstwa, ponadto zobaczył, że jesteśmy w sporym osłabieniu i chyba zbyt szybko uwierzył, że się poddamy. W drugiej połowie mój zespół postawił rywalkom znacznie trudniejsze warunki aniżeli przed przerwą, rywalki nie potrafiły sobie z tym poradzić i robiły błędy, które my skutecznie wykorzystywaliśmy. Jednak martwi mnie to, że Kamila Kozik, która w takim spotkaniu powinna rzucać bramkę za bramką, zagrała kolejny słaby mecz. Cieszy natomiast dobra postawa Anny Giejdy, która zagrała dobre spotkanie, powoli dochodzi do swojej normalnej formy i myślę, że będzie dostawała coraz więcej szans na grę.
      Adam Pecold, trener TPR-u: Nie ukrywam, że była wielka szansa powalczenia z zespołem EB, który dziś był bardzo osłabiony. Niestety pierwsza połowa zdecydowała o naszym niepowodzeniu. Moje podopieczne nie wykorzystały czterech dogodnych sytuacji, nie rzuciły dwóch rzutów karnych oraz parę razy w dobrych sytuacjach trafiły w słupki bądź poprzeczkę, a z taką skutecznością meczu wygrać nie można. Dziewczyny chyba zbyt szybko uwierzyły, że skoro EB Start gra w osłabieniu, to łatwo można je pokonać. Jak widać, bardzo się myliły. Zresztą jak się gra o wszystko, to w takich momentach bardzo często ręce się trzęsą i później gra wygląda tak, jak to dziś miało miejsce.
     
     
     EB Start Elbląg - TPR Chorzów 29:23 (14:11)
     EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Kozik 3, Lipska 6, Stelina, Kańduła 6, Oleniacz 2, Polenz 5, Radkiewicz 1, Dolegało, Korowacka, Giejda 6, Koniuszaniec.
     TPR: Hołysz, Mikszto - Tuz 10, Płomińska 1, Łukoszek 2, Krzemińska 1, Lokwenc 5, Nowak 1, Sićko 1, Wąchała 1, Sojka, Paszek 1.
     Kary: 10 i 10 min.
     
     Komplet wyników 26. kolejki:
     Miejsca 1-6:Sośnica Gliwice - Kolporter Kielce 30:24 (17:9), Pol-Skone Lublin - AZS AWF Nata Gdańsk 38:28 (17:10), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 28:24 (12:10), miejsca 7-12:Zgoda Ruda Śląska - Pogoń 1922 Żory 24:18 (13:9), EB Start Elbląg - TPR Chorzów 29:23 (14:11), Dominet Zagłębie Lubin - Łącznościowiec Szczecin 27:15 (14:10).
     
     Zobacz tabele
MP

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • W niedielę było zwycięstwo, we środę będzie zwycięstwo! Zdobędziemy Puchar Polski! Potrzeba tylko kibiców! znajdą się tacy we środę?
  • Gratuluję zwycięstwa.Cieszy mnie szczególnie postawa zmienniczek i ze dziewczyny, ktore zwykle siedza na ławce tez nieźle pograly.A specjalne brawa dla Ani Giejdy.Fajnie ,że nie zapomniałaś o tym że naprawde dobrze grasz!Oby tak dalej .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pił/k/a(2003-03-10)
  • chyba oglądaliśmy inne spotkania... bo mi się wydawało, że spotkanie wygrały natasza, Kinga i Ula a tu nic, cisza...
  • Masz rację SES, szczególnie Ula się napracowała! Dodałbym jeszcze Justynę Stelinę za piękne wyłuskanie kilkakrotnie piłki rywalkom!
  • Tine nagrodziłbym za to, że dobrze sobie radziła jako rozgrywająca. Doświadczenie ale przede wszystkim chęć gry sprawiły, że grając nie na swojej pozycji przyćmiła Koze czy Radka
  • Pił/k/a nie moge się z Tobą zgodzić. Anna Giejda moim zdaniem nie zaprezentowała nic fajnego.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    robban(2003-03-11)
  • robban a ja nie moge sie zgodzi z Toba. szesc bramek zdobytych mowi samo za siebie, jesli wezmie sie pod uwage ze Anna Giejda w tym sezonie w zadnym meczu nie grala nawet przez 10 minut.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kielich(2003-03-11)
  • Kazdy z nas ma po trosze rację.Ja ciesze sie z tego , że te zawodniczki , które grają mało lub wcale /jak właśnie Giejda /pokazały sie z dobrej strony.Jesli chodzi o Kozę to nie spełnia oczekiwań .Ma ogromne możliwosci , tylko cos przeszkadza jej w dobrej grze.Za dużo błędów, za mało celnych rzutów/a potrafi walnąć z II linii!/.Jeśli chodzi o gre Uli,Kingi itp to wiemy co one potrafią. A każdy patrzy na widowisko sportowe pod katem tego co go interesuje.Ja chcialam zobaczyc rezerwowe w akcji i specjalnie sie nie zawiodłam.A i tak najbardziej podziwiam Olę Kandułę za spokój i super rozeznanie na boisku.Do zobaczenia dzis w hali!Pozdrawiam .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pił/k/a(2003-03-12)
  • W tym klubie nikt nie spelnia oczekiwań. Atmosfera na meczach jest taka żałosna, że nawet mi się nie chce o tym pisać. Piłka ręczna w Elblągu już dawno upadła. Nie macie się czym podniecać bo większe emocje są nawet na biegach przełajowych, nie mówiąc o jeździe figurowej. Podziwiam pana komentującego te nędzne "mecze" na Vectrze, przypomina mi pana Zydorowicza z tym jego refleksem. Nara niedzielniaki!?
  • Proszę o informację na temat sukcesów elbląskiej piłki ręcznej;z góry dziękuję
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    warszawiak(2003-03-12)
  • Zespół ze Szczecina przyjechał do Elbląga na mecz pucharowy bez swoich dwóch najlepszych zawodniczek bramkarki Sołomiji Siwierskiej i leworęcznej rozgrywającej Oleny Naumienko. Gospodynie jednak również nie grały w podstawowym zestawieniu, gdyż w składzie brakowało: Elżbiety Olszewskiej, Moniki Pełki-Fedak i Anny Pałgan. Od pierwszego gwizdka sędziego mecz kontrolowały elblążanki. W 11. min. po dwóch bramkach, dobrze dysponowanej w tym dniu rzutowo Kamili Kozik było 4:1. W kolejnych minutach niefrasobliwa gra w obronie EB Startu sprawiła, że zespół przyjezdnych poczynał sobie coraz lepiej w ataku, jednak zawodniczki Łącznościowca nie potrafiły pokonać dobrze broniącej Natalii Charłamowej. Indolencję rzutową szczecinianek zespół z Elbląga wykorzystał niemal w stu procentach, a skuteczne kontrataki wykańczała Kinga Polenz. Ostatnie pięć minut tej odsłony to już bardzo dobra gra gospodyń i to one pierwszą połowę kończą z przewagą pięciu bramek 14:9. Po przerwie gra obydwu zespołów prawie się nie zmieniła. Co prawda pojawiło się więcej błędów, było to jednak spowodowane wprowadzeniem do gry niedoświadczonych i nie ogranych na ligowych boiskach zawodniczek. W 41. min. meczu było już 21:11 dla EB i mogłoby się wydawać, że zespół gospodyń spokojnie dogra do końcowego gwizdka. Niestety z powodu nieskutecznych rzutów, błędów podania itp. elblążanki straciły kolejno 5 bramek nie rzucając żadnej i zrobiło się 21:16. Dopiero 12 min. później celnym trafieniem popisała się Kozik. W 55. min. po rzucie Joanny Sawickiej było 22:18 i mogło być jeszcze nerwowo, jednak rutynowana Justyna Stelina ostudziła zapędy szczecinianek pokonując Annę Pietruszkiewicz dwukrotnie w 56. i 58. min. Wynik 25:20 ustaliła Ilona Stefaniuk skutecznie egzekwując rzut karny. Oto, relacja meczu Pucharu Polski który zapomniał go umieścic na stronie której powinien!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Elbląg(2003-03-14)
  • Do Elbląga: to było rewelacyjne posunięcie! Relacja kibica szybsza niż relacja "dziennikarza"! Brawo dział sportowy portelu za tempo pracy! Jesteście niesamowici!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    robban(2003-03-14)
Reklama