Drugi dzień okresu przygotowawczego piłkarze Olimpii Elbląg spędzili w Szkole Podstawowej nr 8. W tamtejszej sali sportowej Olimpijczycy sprawdzali swoją formę szybkościową i wytrzymałościową. Zameldowali się także testowani zawodnicy: Luka Gugeszaswili i Cezary Nowiński. Zobacz fotoreportaż.
Cezary Nowiński jest ofensywnym pomocnikiem. Jesienią w GKS Wikielec (I grupa III ligi) zdobył dla swojego zespołu trzy bramki. Rozegrał 17 spotkań (z tego dziewięć całych), w których obejrzał dwie żółte kartki.
Dziś (6 stycznia) piłkarze Olimpii przeszli testy sprawnościowe, które mają dać odpowiedź na pytanie: w jakiej formie są żółto-biało-niebiescy przed okresem przygotowawczym. Takie same testy zostaną przeprowadzone pod koniec okresu przygotowawczego i wtedy sztab trenerski będzie wiedział, kto i jak przepracował treningi w styczniu i lutym.
- To są testy wytrzymałości szybkościowej i szybkości. Takie testy robimy regularnie na początku okresu przygotowawczego, przed pierwszym meczem w rundzie i po lidze – wyjaśniał Adam Boros, trener Olimpii Elbląg.
Podczas testów piłkarze sprintem przebiegają krótki odcinek. Dzięki pomiarowi czasu przez fotokomórki sztab trenerski wie, jak szybko zawodnik pokonał kolejne metry.
Kolejny test polega na tym, że zawodnicy biegają pięć odcinków na maksa, wracają w truchcie, powtarzają. I tutaj istotna jest różnica pomiędzy najlepszym i najgorszym czasem. - Chodzi o to, by sprawdzić, jak szybko i jak mocno zawodnik się męczy - mówił Adam Boros.
Trzecim sprawdzianem jest test Beep sprawdzający wytrzymałość. Zawodnicy biegają na określonym odcinku ze zwrotem. Na sygnał robią zwrot, a częstotliwość sygnałów wzrasta. Piłkarze biegają do momentu, kiedy już nie będą mieli więcej siły. Po takich badaniach trenerzy mają wiedzę dotyczącą organizmu każdego zawodnika.
- Trenerzy wiedzą, kto na jakim jest etapie przygotowania motorycznego, szybkościowego. Na czas urlopu mieliśmy rozpiski, każdy podszedł do tego rzetelnie, sumiennie – mówił Damian Szuprytowski, pomocnik Olimpii.
Testy wytrzymałościowe są koniecznym elementem okresu przygotowawczego. Żeby w czerwcu cieszyć się z awansu do I ligi, to w styczniu trzeba swoje przecierpieć.
- To nie jest przyjemne, ale trzeba to wykonać. Tak jak cały okres przygotowawczy nie należy do przyjemnych, pracuje się nad siłą, wytrzymałością, szybkością. Jest mało zajęć z piłką, ale każdy to musi przejść, żeby być dobrze przygotowanym do pierwszego meczu – mówił Damian Szuprytowski.
- Odkąd jestem zawodnikiem, w żadnym klubie nikt nie powiedział, że lubi te testy – dodał Kamil Wenger.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg