W czwartek (7 lipca) Olimpia Elbląg podpisała roczny kontrakt z bramkarzem Krzysztofem Stodołą z Metalu Kluczbork oraz z dwójką zawodników, którzy w ostatnim sezonie występowali w Wiśle Płock – to Marcin Pacan oraz Daniel Koczon.
Krzysztof Stodoła urodził się w Kluczborku i jest wychowankiem miejscowego Metalu. Mierzy 184 cm i waży 79 kg. W swojej dotychczasowej karierze występował w takich klubach, jak Szczakowianka Jaworzno, MKS Kluczbork, Swornica Czarnowąsy, Odra Opole, Hetman Byczyna, Miedź Legnica i Orzeł Ząbkowice Śląskie. Ostatnie trzy sezony to powrót Stodoły do Kluczborka. Golkiper w sezonie 2008/2009, po bardzo udanej rundzie, wraz z MKS-em awansował na zaplecze ekstraklasy. Jest to na chwilę obecną największy sukces klubu.
W sezonie 2009/2010 beniaminek z Kluczborka okazał się największym zaskoczeniem. Drużyna z małego miasta z południowej części kraju, posiadając niewielki budżet, zajęła wysokie, szóste miejsce, wyprzedzając takie teamy, jak GKS Katowice, Górnik Łęczna, Warta Poznań czy Wisła Płock. Spory był w tym udział Stodoły, który często był chwalony za pewne występy.
Sezon 2010/2011 okazał się mniej udany dla kluczborskiej drużyny. Po długiej walce niemal do ostatniej kolejki, MKS tracący do bezpiecznej strefy jeden punkt, spadł do II ligi. Stodoła w barwach MKS-u wystąpił łącznie w 58 spotkaniach pierwszoligowych.
29-letni obrońca Marcin Pacan to wychowanek Karkonoszy Jelenia Góra, w tym zespole występował do sezonu 2004/2005. Następnie sezon spędził w Chrobrym Głogów, a kolejne kluby, jakie odwiedził, to Arka Nowa Sól, Radomiak Radom, Pelikan Łowicz oraz Jagiellonia Białystok. Zawodnik ma na sowim koncie 9 występów w ekstraklasie w barwach Jagiellonii, 54 mecze w I lidze i 20 w spotkań w II.
Natomiast Daniel Koczon jest wychowankiem MOKiS Szczebrzeszyn, z którego przeniósł się do Tomasovii Tomaszów Lubelski. Cztery kolejne sezony spędził w Motorze Lublin, skąd trafił do Górnika Zabrze, znów do Radomia i następnie do Piasta Gliwice. W ostatnim klubie spędził sezon 2008/2009, gdzie rozegrał 21 spotkań w ekstraklasie, sześć w Pucharze Polski i jeden w Pucharze Ekstraklasy, zdobywając jedną bramkę. Ostatnie dwa sezony spędził w Wiśle Płock, z którą 24 mecze rozegrał w I lidze i 16 w II. W drużynie z Płocka zdobył łącznie 17 bramek.
Zespół z ul. Agrykola nie tylko pospisuje kontrakty, ale także rozstaje się z piłkarzami. Klub za porozumieniem stron rozstał się z trzema obcokrajowcami. Piłkarzami Olimpii nie są już Vitali Ledenev, Davit Chighladze i Vitali Shepetowski. Cała trójka trafiła do Elbląga w przerwie zimowej, kiedy trenerem był Tomasz Arteniuk. Ledenev w barwach Olimpii rozegrał 12 spotkań, w których strzelił trzy bramki. Tyle samo występów przy Agrykola zaliczył obrońca Chighladze. Najmniej, bo tylko siedem występów, zanotował środkowy pomocnik Shepetovski. Wcześniej Olimpia rozwiązała kontrakt z Aliaksandrem Stashchaniukiem, czwartym obcokrajowcem, który zimą zawitał do Elbląga.
Rozmawiamy z Krzysztofem Stodołą.
Krzysztof Fedak: – W jaki sposób pojawiłeś się w Elblągu?
Krzysztof Stodoła: – Do gry w Olimpii nakłonił mnie trener Wesołowski, przyjąłem propozycje i mam nadzieję, że pomogę Olimpii w utrzymaniu się w I lidze.
– Ostatnie trzy lata grałeś w Kluczborku, większość kariery spędziłeś na południu kraju, czy nie obawiasz się problemów z zaaklimatyzowaniem się w zespole, wiążących się z nowym miejscem?
– Stanowczo nie. Myślę, że odnajdę się w nowym klubie, jestem człowiekiem otwartym, niekonfliktowym. Mam nadzieję, że szybko zintegruję się z chłopakami i razem będziemy zdobywać dla Olimpii cenne punkty.
– W poprzednim sezonie drużynie, w której grałeś, zabrakło tylko jednego punktu do utrzymania się w I lidze. Czy ciągle tkwi w Tobie sportowa złość związana ze spadkiem?
– Na pewno. W pierwszym sezonie zajęliśmy wysokie, szóste miejsce. Myślałem, że w kolejnym spokojnie się utrzymamy. Niestety, przez praktycznie cały sezon mieliśmy miejsce gwarantujące pozostanie w I lidze, dopiero dwie kolejki przed końcem znaleźliśmy się w strefie spadkowej i musieliśmy pogodzić się z widmem spadku do II ligi. Na pewno duży wpływ na nasza formę miało zwolnienie podczas przerwy zimowej trenera Kowalskiego.
– Do Olimpii trafiasz na miejsce Dominika Sobańskiego, piłkarza, który był jednym z najjaśniejszych punktów elbląskiej drużyny. Nasza drużyna wróciła po 19 latach na zaplecze ekstraklasy, w związku z tym towarzyszyć Wam będzie czujna uwaga kibiców i lokalnych mediów. Nie obawiasz się trochę presji, jakiej możecie się spodziewać?
– Nie, jestem doświadczonym zawodnikiem, grałem w wielu klubach, w tej materii nie powinno być żadnych problemów.
– Pierwsze wrażenie związane z Olimpią i Elblągiem?
– Jestem pierwszy raz w Elblągu. Nigdy nie grałem na tym stadionie, nie mogę się już doczekać pierwszego meczu u siebie.
W sezonie 2009/2010 beniaminek z Kluczborka okazał się największym zaskoczeniem. Drużyna z małego miasta z południowej części kraju, posiadając niewielki budżet, zajęła wysokie, szóste miejsce, wyprzedzając takie teamy, jak GKS Katowice, Górnik Łęczna, Warta Poznań czy Wisła Płock. Spory był w tym udział Stodoły, który często był chwalony za pewne występy.
Sezon 2010/2011 okazał się mniej udany dla kluczborskiej drużyny. Po długiej walce niemal do ostatniej kolejki, MKS tracący do bezpiecznej strefy jeden punkt, spadł do II ligi. Stodoła w barwach MKS-u wystąpił łącznie w 58 spotkaniach pierwszoligowych.
29-letni obrońca Marcin Pacan to wychowanek Karkonoszy Jelenia Góra, w tym zespole występował do sezonu 2004/2005. Następnie sezon spędził w Chrobrym Głogów, a kolejne kluby, jakie odwiedził, to Arka Nowa Sól, Radomiak Radom, Pelikan Łowicz oraz Jagiellonia Białystok. Zawodnik ma na sowim koncie 9 występów w ekstraklasie w barwach Jagiellonii, 54 mecze w I lidze i 20 w spotkań w II.
Natomiast Daniel Koczon jest wychowankiem MOKiS Szczebrzeszyn, z którego przeniósł się do Tomasovii Tomaszów Lubelski. Cztery kolejne sezony spędził w Motorze Lublin, skąd trafił do Górnika Zabrze, znów do Radomia i następnie do Piasta Gliwice. W ostatnim klubie spędził sezon 2008/2009, gdzie rozegrał 21 spotkań w ekstraklasie, sześć w Pucharze Polski i jeden w Pucharze Ekstraklasy, zdobywając jedną bramkę. Ostatnie dwa sezony spędził w Wiśle Płock, z którą 24 mecze rozegrał w I lidze i 16 w II. W drużynie z Płocka zdobył łącznie 17 bramek.
Zespół z ul. Agrykola nie tylko pospisuje kontrakty, ale także rozstaje się z piłkarzami. Klub za porozumieniem stron rozstał się z trzema obcokrajowcami. Piłkarzami Olimpii nie są już Vitali Ledenev, Davit Chighladze i Vitali Shepetowski. Cała trójka trafiła do Elbląga w przerwie zimowej, kiedy trenerem był Tomasz Arteniuk. Ledenev w barwach Olimpii rozegrał 12 spotkań, w których strzelił trzy bramki. Tyle samo występów przy Agrykola zaliczył obrońca Chighladze. Najmniej, bo tylko siedem występów, zanotował środkowy pomocnik Shepetovski. Wcześniej Olimpia rozwiązała kontrakt z Aliaksandrem Stashchaniukiem, czwartym obcokrajowcem, który zimą zawitał do Elbląga.
Rozmawiamy z Krzysztofem Stodołą.
Krzysztof Fedak: – W jaki sposób pojawiłeś się w Elblągu?
Krzysztof Stodoła: – Do gry w Olimpii nakłonił mnie trener Wesołowski, przyjąłem propozycje i mam nadzieję, że pomogę Olimpii w utrzymaniu się w I lidze.
– Ostatnie trzy lata grałeś w Kluczborku, większość kariery spędziłeś na południu kraju, czy nie obawiasz się problemów z zaaklimatyzowaniem się w zespole, wiążących się z nowym miejscem?
– Stanowczo nie. Myślę, że odnajdę się w nowym klubie, jestem człowiekiem otwartym, niekonfliktowym. Mam nadzieję, że szybko zintegruję się z chłopakami i razem będziemy zdobywać dla Olimpii cenne punkty.
– W poprzednim sezonie drużynie, w której grałeś, zabrakło tylko jednego punktu do utrzymania się w I lidze. Czy ciągle tkwi w Tobie sportowa złość związana ze spadkiem?
– Na pewno. W pierwszym sezonie zajęliśmy wysokie, szóste miejsce. Myślałem, że w kolejnym spokojnie się utrzymamy. Niestety, przez praktycznie cały sezon mieliśmy miejsce gwarantujące pozostanie w I lidze, dopiero dwie kolejki przed końcem znaleźliśmy się w strefie spadkowej i musieliśmy pogodzić się z widmem spadku do II ligi. Na pewno duży wpływ na nasza formę miało zwolnienie podczas przerwy zimowej trenera Kowalskiego.
– Do Olimpii trafiasz na miejsce Dominika Sobańskiego, piłkarza, który był jednym z najjaśniejszych punktów elbląskiej drużyny. Nasza drużyna wróciła po 19 latach na zaplecze ekstraklasy, w związku z tym towarzyszyć Wam będzie czujna uwaga kibiców i lokalnych mediów. Nie obawiasz się trochę presji, jakiej możecie się spodziewać?
– Nie, jestem doświadczonym zawodnikiem, grałem w wielu klubach, w tej materii nie powinno być żadnych problemów.
– Pierwsze wrażenie związane z Olimpią i Elblągiem?
– Jestem pierwszy raz w Elblągu. Nigdy nie grałem na tym stadionie, nie mogę się już doczekać pierwszego meczu u siebie.
Krzysztof Fedak, rzecznik prasowy KS Olimpia Elbląg