Adam Duda strzelił jedyną bramkę w meczu Concordii Elbląg z Ursusem Warszawa. Bramkarz pomarańczowo-czarnych nie musiał wyjmować piłki z bramki i Concordia wzbogaciła się o kolejne trzy punkty.
Pomarańczowo-czarni w Elblągu są zespołem groźnym dla każdego. Dziś przekonał się o tym warszawski Ursus. Już w 5. minucie Radosław Bukacki strzałem z dystansu postraszył bramkarza rywali, ten jednak piłkę złapał. Dwie minuty później goście zablokowali strzał Adama Dudy. Piłkarze Ursusa do bardziej zdecydowanej ofensywy przeszli po kwadransie meczu. Obie drużyny nie potrafiły stworzyć sobie w tej części meczu 100 – proc. sytuacji. W 27. minucie Paweł Jabłoński próbował zaskoczyć broniącego bramki gospodarzy Kamila Szawaryna, na szczęście bramkarz gospodarzy złapał piłkę.
Pomarańczowo-czarni swój cel zrealizowali pod koniec pierwszej połowie. Adam Duda zachował najwięcej zimnej krwi w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Okazję do podwyższenia wyniku miał na początku drugiej połowy Robert Sulewski. Niestety trafił w poprzeczkę. Warto też wspomnieć o strzale Rafała Lisieckiego w 71 min, który minimalnie minął słupek. Goście również stworzyli kilka sytuacji ofensywnych, ale nie zdołali pokonać Kamila Szawaryna. W efekcie podopieczni Łukasza Nadolnego zdołali utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końca meczu i trzy punkty zostały w Elblągu.
W następnej kolejce rywalem podopiecznych Łukasza Nadolnego będą rezerwy Legii Warszawa.
Concordia Elbląg – Ursus Warszawa 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 – Duda (39. min.)
Concordia: Szawaryn – Maciążek, Wira (61' Maciejewski), Bukacki, Danowski (46' Skierkowski), Szawara, Tomczuk, Lisiecki, Duda (89' Goljasz), Lewandowski, Sulewski (79' Pawłowski)