UWAGA!

W tym sporcie liczy się mocny kręgosłup

 Elbląg, W tym sporcie liczy się mocny kręgosłup
(fot. Anna Dembińska)

Silne mięśnie ramion, niezbędne do poruszania się i utrzymania równowagi na śliskiej tafli lodu. Odpowiednia strategia myślenia, pozwalająca panować nad ruchem kauczukowego krążka. Wreszcie wielka wola walki, która nie pozwala wywiesić białej flagi w chwilach słabości. Oto podstawowe cechy dobrego sledżysty. Zobacz zdjęcia.

Na elbląskim lodowisku trwa Międzynarodowy Turniej Hokeja na Sledżach Osób Niepełnosprawnych. Od piątku (5 grudnia)  do niedzieli na lodzie mierzą się ze sobą drużyny z siedmiu krajów europejskich: Słowacji, Austrii, Szwecji, Finlandii, Niemiec, Rosji oraz Polski. Ekipy, które gościmy na lodowisku Helena należą do ścisłej czołówki – bo przecież Elbląg jest stolicą hokeja na sledżach. To właśnie w naszym mieście, 9 lat temu odbył się pierwszy i jak na razie jedyny w Polsce międzynarodowy turniej.
      
       Sledże tylko dla twardzieli
       Dwunastu barczystych mężczyzn uzbrojonych po zęby w ochraniacze i kaski z przyłbicami. Aż trudno uwierzyć, z jaką lekkością przemierzają śliską taflę, zgrabnie operując kijami do hokeja. Widzów zapiera dech, gdy balansując na ostrzu łyżwy tną kruchy lód. – Sledże to bardzo ciężka dyscyplina. Jeden z najtrudniejszych, a zarazem najbardziej widowiskowych sportów dla niepełnosprawnych – komentuje Tomasz Woźny, prezes Integracyjnego Klubu Sportowego Atak w Elblągu. – Zawodnicy muszą mieć niesamowitą siłę i szybkość. Cały czas pracują rekami, kontrolują oba kije i położenie krążka, nie mogą ani na chwile zaprzestać obserwacji gry. Bardzo ważny jest oczywiście odpowiedni balans ciałem, żeby móc utrzymać się na tej pojedynczej, wąskiej łyżwie. Zawodnicy hokeja na sledżach mogą mieć niesprawne nogi. W tej grze najbardziej istotny jest zdrowy i mocny kręgosłup… także w tym przenośnym znaczeniu. – Do sledży trzeba mieć wielka siłę woli. Nie każdy się nadaje do tego sportu, bo to twarda dyscyplina – dodaje Woźny. – Żeby opanować podstawy, wyjechać na lód i zagrać mecz, potrzeba przynajmniej dwóch trzech lat intensywnych treningów.
      
       Nie mogę skakać ze spadochronem… więc gram w hokeja

       Zaczynał od siatkówki na siedząco, w 2007 roku swoich sił w hokeju na sledżach. Gra do dziś; obecnie w reprezentacji Polski. – To jest trudny i wymagający sport, przede wszystkim fizycznie i kondycyjnie. Wiele osób zdrowych siadając na sledża nie potrafi zrobić tyle, ile my potrafimy – mówi Łukasz Ciuła, zawodnik IKS Atak Elbląg. – Moje początki też były trudne. Cały czas coś nie wychodziło. Były momenty, że chciałem rzucić ten sport.
       Jednak pan Łukasz należy do osób z twardym charakterem. Choć krew, pot i łzy lały się strumieniami, nie zrezygnował z treningów. – W życiu trzeba mieć jakiś cel. Na początku było nim samo utrzymanie się na lodzie – mówi zawodnik Ataku. -Teraz chciałbym jak najlepiej wypaść na przyszłorocznych mistrzostwach świata, a w przyszłości… może przywieźć medal z igrzysk paraolimpijskich? Hokej na sledżach, jak każdy inny sport, może stać się życiową pasją. Jednak ta dynamiczna dyscyplina zapewnia o wiele większą dawkę adrenaliny.
       – Na co dzień pracuję w kancelarii notarialnej. Może nie jest to spokojna praca, ale na pewno funduje mi siedzący tryb życia – mówi pan Łukasz.. – Ja potrzebuję zdecydowanie więcej ruchu, konkretnych przeżyć. A że nie mogę skakać ze spadochronem, to wybrałem hokej. Wiadomo, że jest to sport kontaktowy. Człowiek nie raz się okaleczy, połamie, ale ręka czy staw się zrośnie… emocje i wspomnienia pozostaną.
       Sport przyniósł panu Łukaszowi życiowy cel, stałą porcję adrenaliny i… miłość. – Gdybym nie grał w hokeja, to bym nie poznał żony – uśmiecha się zawodnik. - Pracowała w jednym z elbląskich hoteli, w którym nocowaliśmy podczas zgrupowań drużyny. I tam się zaczęła nasza znajomość.
      
       Straciłem nogę – ale nie życie

       Andreas jest kapitanem austriackiej drużyny. W hokeja zaczął grać trzy lata temu, po tym jak w wyniku wypadku stracił prawą nogę. – Najpierw przechodziłem długą rehabilitację. Dopiero z czasem pomyślałem o uprawianiu jakiejś dyscypliny, aby na dobre nie zamknąć się w czterech ścianach domu – mówi Andreas. - Uwielbiam kontakt z ludźmi. Dlatego zdecydowałem się na sport zespołowy, jakim jest hokej.
       Reprezentant Austrii w życiu zawodowym jest konstruktorem maszyn piszących. – To mało dynamiczna praca, a ja lubię być w ciągłym ruchu. Z natury mam w sobie wiele energii, a ten sport jest taki jak ja; szybki i dynamiczny – mówi Andreas. – Ani razu nie pomyślałem sobie, żeby z niego zrezygnować. Oczywiście początki były ciężkie. Najpierw musiałem nauczyć się utrzymywania równowagi na lodzie. Gdy już to opanowałem, doszły wszelkie operacje kijkami do hokeja. Wyzwaniom nigdy nie było końca. Ale przecież o to w życiu chodzi, aby pokonywać wszelkie trudności. Nawet gdy się upadnie, trzeba wstać, otrzepać się i iść dalej.
      
Aleksandra Szocik

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama