UWAGA!

Walczyli do końca (piłka nożna)

 Elbląg, Olimpia 2004 zdołała wyrównać w doliczonym czasie gry.
Olimpia 2004 zdołała wyrównać w doliczonym czasie gry. (Fot.WS)

Spotkanie w Działdowie między liderem III ligi Startem, a Olimpią 2004 zakończyło się remisem 1:1 (0:0). Elblążanie przegrywali i długo walczyli o odrobienie strat. Daniel Baran uratował dla swojej drużyny punkt w doliczonym czasie gry. 

Pierwsza połowa meczu toczyła się zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Już pierwsza akcja meczu mogła zakończyć się bramką dla Startu, ale po dośrodkowaniu z lewej strony i strzale Wojciecha Figurskiego dobrze obronił Kamil Hrynowiecki. Równie groźnie było w 25 min. gdy po rzucie rożnym i strzale głową Kamila Chrzanowskiego piłka przeleciała minimalnie obok słupka elbląskiej bramki. Po półgodzinie gry na odważniejszą grę zdecydowali się schowani do tej pory za podwójną gardą elblążanie. Najpierw Kamil Graczyk spóźnił się minimalnie do prostopadłego podania i piłkę wybił bramkarz Startu, a chwilę później niecelnie z dystansu uderzył Tomasz Szawara. Tuż przed przerwą miejscowi mieli najlepszą okazję, by wyjść na prowadzenie. Wzdłuż bramki dośrodkował z prawej strony Dawid Kowalski, a Marcin Ogrodowczyk trafił z 5 metrów w słupek.
       Po zmianie stron gospodarze natarli na żółto-biało-niebieskich z jeszcze większym impetem. W 50 min. po uderzeniu Sebastiana Łukaszewskiego piłka kolejny raz odbiła się od słupka elbląskiej bramki, ale trzy minuty później trafiła już do siatki. Po ładnej akcji na strzał z 16 metrów zdecydował się Ogrodowczyk i Hrynowiecki był bez szans. Po straconej bramce na placu gry pojawili się Daniel Baran i Adam Skierkowski, którzy wnieśli sporo ożywienia w poczynania elbląskiej drużyny. Wyrównać powinien w 70 min. Kamil Graczyk, który po przerzucie z prawej strony boiska miał przed sobą już jedynie bramkarza Startu, ale piłka po lobie przeleciała obok słupka. Olimpia 2004 z niesamowitą ambicją walczyła o odrobienie strat. Dwa razy bliski szczęścia był Kamil Piotrowski, ale golkiper lidera tabeli bronił jego strzały, podobnie jak ładne uderzenie Szymona Brzezickiego z 20 metrów. Wreszcie w doliczonym czasie gry udało się skierować piłkę do bramki miejscowych. Elblążanie wykonywali rzut wolny z prawej strony boiska i po dośrodkowaniu Tomasza Szawary, Daniel Baran strzałem głową wyrównał na 1:1. Chwilę później sędzia zakończył pojedynek, a szczęśliwy strzelec zadedykował zdobytego gola swojej niedawno urodzonej córce wykonując wraz z kolegami popularną „kołyskę” .
       Mecz miał dwa oblicza. Przez godzinę wyraźnie lepsi byli gospodarze, którzy mogli prowadzić bardziej zdecydowanie. Olimpię 2004 obudziła stracona bramka. Elblążanie mogą żałować kilku niewykorzystanych sytuacji, ale powinni być zadowoleni z jednego punktu wywalczonego na boisku lidera. - Myślę, że kibice zobaczyli ciekawe spotkanie. W pierwszej połowie udało się nam zrealizować przedmeczowe założenia i nie straciliśmy gola. W drugiej, gdy już przegrywaliśmy nie mieliśmy nic do stracenia. Jak się strzela bramkę w doliczonym czasie gry, to trzeba być zadowolonym z punktu- powiedział po spotkaniu Dariusz Kaczmarczyk, trener Olimpii 2004.
      
       Zobacz wyniki i tabelę III ligi.
      
       Start Działdowo- Olimpia 2004 Elbląg 1:1 (0:0)
      
Ogrodowczyk 53 – Baran 90+3
      
       Start: Jędrzejewski, Kowalski, Łukaszewski Ł., Chrzanowski, Dąbkowski, Łukaszewski S., Kostewicz, Kłosowski, Tomczak (87' Chądzyński), Ogrodowczyk, Figurski (83' Falencki)
       Olimpia 2004: Hrynowiecki, Brzezicki, Molga, Szawara, Zieliński, Piotrowski, Kopycki, Śmigielski (65' Skierkowski), Czerniewski (61' Baran), Graczyk (73' Styś), Komorowski 
ppz

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama