UWAGA!

Wejście smoka Mateusza Szmydta

 Elbląg, Wejście smoka Mateusza Szmydta
fot. Anna Dembińska

Na zakończenie rundy jesiennej Olimpia Elbląg pokonała w Katowicach tamtejszy Rozwój. Żółto-biało-niebiescy nie załamali się szybko straconą bramką i w drugiej połowie zdołali odwrócić losy meczu. Do historii pojedynków pomiędzy Olimpią i Rozwojem wpisał się Mateusz Szmydt, który zdobył pierwsze bramki dla żółto-biało-niebieskich w spotkaniach z katowickim zespołem. Rozwój Katowice - Olimpia Elbląg 1:2.

Emocji w dzisiejszym (11 listopada) spotkaniu pomiędzy Rozwojem Katowice a Olimpią Elbląg nie brakowało. Jeszcze dobrze się mecz nie rozpoczął, a już Kacper Tułowiecki musiał wyciągać piłkę z własnej bramki. Już w 3. minucie Daniel Kamiński podał do Michała Płonki, a ten silnym strzałem pokonał bramkarza żółto-biało-niebieskich. Dla przypomnienia, Michał Płonka strzelił też bramkę Olimpii w wiosennym meczu zespołów w poprzednim sezonie (również w Katowicach).
       Mogło się wydawać, że stracona bramka podłamała trochę piłkarzy z Elbląga. To gospodarze prowadzili grę i stwarzali sobie sytuacje strzeleckie. Olimpijczycy nie mogli stworzyć sobie klarownych sytuacji, w ich grze brakowało dokładności. Na szczęście, gospodarzom również nie udało się pokonać Kacpra Tułowieckiego. Bramkarz Olimpii miał w pierwszej połowie kilka udanych interwencji, jak np. w 16. minucie, kiedy obronił strzał z rzutu wolnego.
       Z biegiem czasu inicjatywa zaczęła przechodzić na stronę Olimpii. Na zachowanie optymizmu przed drugą częścią spotkania kibicom z Elbląga pozwalały sytuacje z końcówki pierwszej połowy. W 38. minucie Damian Szuprytowski po ładnym rajdzie zdołał oddać groźny strzał, obroniony jednak przez bramkarza Rozwoju. Tuż przed końcem Michał Ressel posłał piłkę nad poprzeczką. Jeszcze przed gwizdkiem arbitra kończącym pierwszą część spotkania doskonałą sytuację miał Damian Szuprytowski. Pomocnik Olimpii wykonywał rzut wolny z 20 metrów przed bramką Rozwoju. I huknął prosto w poprzeczkę.
       Po przerwie trener Adam Boros zdecydował się wypuścić na boisko Mateusza Szmydta i Michała Kiełtykę. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę (a w zasadzie w dwie dziesiątki). Od pierwszych chwil Olimpijczycy zaatakowali, momentami spychając piłkarzy Rozwoju do rozpaczliwej obrony. Gospodarze bronili się jednak umiejętnie i czekali na okazję do kontry. W 56. minucie Marcin Kowalski otrzymał doskonałe podanie od Daniela Paszka i w wyniku szybkiego rajdu znalazł się sama na sam z Kacprem Tułowieckim. Mogło być gorąco, ale bramkarz żółto-biało-niebieskich po prostu wyjął piłkę piłkarzowi gospodarzy.
       Na odpowiedź Olimpii nie trzeba było długo czekać. Powszechnie wiadomo, że Mateusz Szmydt lubi sobie pobiegać po skrzydłach. W 67. minucie pobiegł po lewej stronie boiska, dobiegł do pola karnego i strzelił na dłuższy słupek. Chwilę później mógł odbierać gratulacje od kolegów za zdobycie bramki dającej remis. Wcześniej warto odnotować jeszcze strzał Michała Ressela z rzutu wolnego, obroniony przez bramkarza gospodarzy.
       Ale gra Olimpii była taka, że remis dałby poczucie niedosytu. Żółto-biało-niebiescy byli zespołem wyraźnie lepszym od rywala. Trzeba było to jednak udowodnić na boisku. Sama dominacja nie wystarczała. W 81. minucie kolejny atak Olimpii zakończył się sukcesem. Maciej Rozumowski podawał, piłka odbiła się jeszcze od piłkarzy Rozwoju i wylądowała na głowie Mateusza Szmydta. Pomocnik Olimpii skierował piłkę do bramki gospodarzy i za chwilę znów cieszył się ze zdobycia bramki.
       To drugie z rzędu zwycięstwo podopiecznych Adama Borosa i drugi mecz po rząd, w którym Olimpia wygrała, mimo że jako pierwsza traciła bramkę. Rundę jesienną żółto-biało-niebiescy kończą z bilansem 7 zwycięstw, 5 remisów i 5 porażek – co razem daje 26 punktów i miejsce w górnej części tabeli II ligi. W tym roku zostaną rozegrane jeszcze dwie kolejki rundy wiosennej. Za tydzień w Legionowie, Olimpia zmierzy się z Legionovią (jesienią 2:1). Żółto-biało-niebiescy piłkarski rok zakończą 25 listopada meczem w Elblągu. Rywalem będzie ROW 1964 Rybnik, z którym na początku sezonu podopieczni Adama Borosa przegrali 1:3. Będzie więc okazja do rewanżu.
      
       Rozwój Katowice – Olimpia Elbląg 1:2 (1:0)
       Bramki: 1:0 – Płonka (3. min.), 1:1 – Szmydt (67. min.), 1:2 – Szmydt (81. min.)
      
       Olimpia: Tułowiecki – Ressel, Lewandowski, Wenger (46' Szmydt), Kop – Ostrowski, Bojas, Rozumowski (85' Niburski), Iwanowski (46' Kiełtyka), Kurbiel (78' Lisiecki), Szuprytowski, Kołosow.
      
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama