UWAGA!

Wójcik niewiele słabszy od MMTS Kwidzyn (piłka ręczna)

 Elbląg, Bartosz Janiszewski rzucił siedem bramek
Bartosz Janiszewski rzucił siedem bramek (fot. Anna Dembińska)

Niestety nie było niespodzianki w pojedynku Wójcika z MMTS Kwidzyn. Mocno osłabiona drużyna Jacka Będzikowskiego postawiła się faworyzowanemu przeciwnikowi, jednak przegrała 21:23. Zobacz zdjęcia z meczu.

Przed spotkaniem wiadomo było, że elblążanom będzie niezwykle trudno urwać punkty faworyzowanemu Kwidzynowi. Wójcik już do poprzedniego starcia z Wisłą przystąpił w mocno okrojonym składzie i podobnie było dziś. Na parkiecie oprócz Damiana Malandego i Kamila Netza, którzy borykają się z kontuzjami od początku sezonu, zabrakło także Pawła Adamczaka, Jakuba Malczewskiego oraz Mikołaja Kupca. Warto nadmienić, że jeszcze w poprzednim sezonie Kwidzyn reprezentował Bartosz Dudek i Bartosz Janiszewski. Z kolei dla rozgrywającego Przemysława Rosiaka dzisiejsze spotkanie było powrotem w rodzinne strony.
      
       Mecz rozpoczął się od błędu przyjezdnych i skutecznej kontry Grzegorza Dorsza. To prowadzenie był pierwszym i jak się później okazało ostatnim naszej drużyny w tym spotkaniu. Elblążanie mieli okazję na dotrzymywanie kroku rywalowi, jednak najpierw oddali rzut ponad bramką, a później dobrą interwencją popisał się bramkarz Paweł Kiepulski. Kwidzynianie nie marnowali swoich szans i w 5. minucie prowadzili 3:1. Kilkuminutową niemoc Meblarzy przerwał w końcu Jakub Moryń, a na trzecie trafienie musieliśmy czekać kolejne pięć minut. Mocno na kole walczył Bartosz Janiszewski, a po drugiej stronie Michał Peret. Obrotowy MMTS tylko w pierwszej połowie rzucił cztery bramki. Od 10. minuty drużyny naprzemiennie trafiały do siatki, a gdy dwa błędy popełnił Kwidzyn, nasza drużyna rzuciła gola kontaktowego (6:7). Chwilę później na ławkę kar powędrował jeden z przyjezdnych, sędziowie podyktowali rzut karny i elblążanie mieli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak próba przelobowania bramkarza się nie powiodła. Bardzo aktywny w szeregach naszej drużyny był Jakub Moryń, który odważnie atakował bramkę rywala. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do przyjezdnych, a w zasadzie do Mateusza Seroki, którzy rzucił trzy bramki z rzędu dla swojej drużyny. Do przerwy MMTS prowadził 14:10.
       W drugiej połowie między słupkami kwidzyńskiej bramki stanął Krzysztof Szczecina, który już od pierwszych minut popisywał się dobrymi interwencjami. Dużą bolączką naszej drużyny były rzuty karne, bo aż trzy zostały obronione przez wspomnianego golkipera. Po drugiej stronie nieźle spisywał się Bartosz Dudek i on również zaliczył obronę rzutu karnego. Gra przez długi czas była bardzo wyrównana i zespoły naprzemiennie trafiały do siatki. W 42. minucie piąty raz do protokołu meczowego wpisał się Piotr Adamczak i było 14:16.
       Nasza drużyna długo dotrzymywała kroku rywalom, jednak miała duże problemy z zatrzymaniem Michała Potocznego. W 49. minucie MMTS odskoczył na cztery gole i o przerwę poprosił Jacek Będzikowski. Po wznowieniu elblążanie sporo dogrywali do kołowego Bartosza Janiszewskiego, a ten wykończył trzy akcje. Kwidzynianie nadal jednak utrzymywali trzybramkowe prowadzenie. Przerwa na żądanie Patryka Rombla nie wybiła naszych zawodników z rytmu. W obronie ucierpiał Grzegorz Dorsz i na kilka minut zmuszony był opuścić parkiet.
       W 56. minucie trafił Piotr Adamczak i było 20:22. Kolejne sekundy to błędy po obu stronach, a niespełna pięćdziesiąt sekund przed końce spotkania gola kontaktowego rzucił mocno poobijany Bartosz Janiszewski. Doświadczeni przyjezdni wywalczyli rzut karny, nie zmarnowali danej im okazji i wygrali 23:21.
      
       Meble Wójcik Elbląg - MMTS Kwidzyn 21:23 (10:14)
       Wójcik
: Dudek, Fiodor, Ram - Janiszewski 7, Adamczak 5, Szopa 4, Moryń 4, Dorsz 1, Nowakowski, Olszewski, Żółtak, Tórz.
       MMTS: Kiepulski, Szczecina Peret 5, Seroka 5, Potoczny 5, Genda 3, Krieger 2, Pilitowski 2, Nogowski 1, Nawrocki, Szpera, Rosiak, Guziewicz, Ossowski, Janikowski.
      
       Meblarze ostatni ligowy pojedynek w tym roku zagrają już pojutrze (9 grudnia) w Kielcach, gdzie zmierzą się z mistrzem Polski.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Kwidzyn przez cały mecz kontrolował wynik ale brawa dla Elbląga bo naprawde pokazali dobrą piłkę. Brawa dla Janiszewskiego to dzieki niemu można było mieć nadzieje. Spora część przyjezdnych kibiców z Kwidzyna fajny doping i dobry mecz dla oka.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    2
    Gawarkiewicz(2016-12-07)
  • Dobry mecz naszej drużyny. W sumie to grało tylko dziesięciu zawodników, a remis był blisko. Gratulacje na walkę
  • Godny podziwu hura optymizm bo prawda jest zgoła inna. Zespół z Kwidzyna zrobił sobie gierkę sparingową z meblarzami. Ani przez moment wynik tego meczu nie był zagrożony i jedynym zwycięzcą tej potyczki od pierwszej do ostatniej minuty mógł być tylko zespół gości. Przykre jest to jak elbląscy zawodnicy byli niczym innym jak przysłowiowymi chłopcami do bicia w tej rywalizacji. Ktoś tu wspomniał o Janiszewskim. Faktem jest że zawodnik ten rzucił stosunkowo dużo bramek ale prawdą jest również to że drugie tyle a może i więcej 100% sytuacji zmarnował. Podsumowując elbląski zespół w tym składzie osobowym mógłby jedynie powalczyć z zespołami środka tabeli I ligi. Na potwierdzenie tego co piszę będzie zbliżający się mecz Pucharu Polski z zespołem Spójni Gdynia który gra w I lidze. Wówczas się okaże kto ma rację,
  • .. do przedmówcy. Nie zgadzam się co do opinii o środku tabeli I ligi. Mecz wszystko zweryfikuje ale. .. jak skomentowała "nowa gwiazda komentatorska" piłki ręcznej jedną sytuację Orlenu w Szwajcarii - doświadczone Meble powinny sobie cyt. "pospółlkować " z mniej doświadczoną Spójnią. :(((
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    4
    Eeeeee(2016-12-08)
  • Jedno małe ale. W poprzedniej MMTS przegrał u siebie ze Stalą też tak wszystko kontrolując prawie. Gracze Wójcika nie rzucając 7-8 setek, łapani przez bramkarza na karnych stąd elblążanie nie wymusili na przeciwniku większej spiny potencjalnie mogąc prowadzić w drugiej. Tylko jaka przepaść dzieli Wójcika i Kwidzyn sportowo. Pograli dzisiaj co mogli.
  • Pamiętajcie, że najlepszymi zawodnikami był Janiszewski (wychowanek MMTS), który nie mieścił się w składzie kwidzynskiej drużyny i Dudek, który z MMTS-u jest wypożyczony z tego samego powodu. Jeśli o sile elblaskiego zespołu stanowią dwaj zawodnicy nie mieszczący się w MMTS, to oznacza, że reszta zawodników jednak odstaje od poziomu Superligi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    1
    recznik(2016-12-08)
  • Nasz bramkarz jakby z ADHD. Nic nie pomogło skakanie ładowali mu jak chcieli.
  • Oglądałeś mecz MMTS-Stal chociażby w tv? Oprócz prowadzenia MMTSu na samym początku (1:4) to Stal prowadziła przez cały mecz i to MMTS gonił wynik co udało mu się dopiero w końcówce.
  • @recznik - Nie wyczułeś ironii kołku ? Twój problem
  • Gra byla fajna. I owszem. Nasi chca wygrywać. I zauwazcie ze sa to wszyscy chlopaki spoza Elbląga. Czyli tacy ktorzy licza ze ktos z Pilski ich zabierze. Z drugiej strony moze bysmy tak panie Wojcik pozbierali z innych druzyn Ligi tych co sie nie mieszczą na ławce. I mając np. drugiego trenera od taktyki gry, rozgrywali mecze sposobem. A nie umiejetnosciami. Podobnie jak to funkcjonune w NBA. ??? Skoro nawet pomyslodawca tego sopsobu rozgrywek bazune na tejże NBA.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    Krytyk Sztuki(2016-12-08)
Reklama