Miało być przełamanie, jest kolejna porażka. Drużyna Jacka Będzikowskiego nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z gdańskiem Wybrzeżem i miała ogromne problemy ze skutecznością. Meblarze przegrali 18:29 i po raz siódmy z rzędu opuścili parkiet bez zdobyczy punktowej. Zobacz zdjęcia.
Zarówno dla Wójcika jak i Wybrzeża dzisiejsza potyczka miała ogromne znaczenie. Obie ekipy nie cieszyły się ostatnio ze zwycięstw i obie równie mocno chciały się przełamać. Elblążanie po raz ostatni zwyciężyli 23 września, a sześć kolejnych spotkań skończyło się porażkami. Gdańszczanie z kolei 18 października minimalnie pokonali Zagłębie, potem ponieśli niespodziewaną porażkę z beniaminkiem z Kalisza i byli blisko sprawienia niespodzianki w starciu z MMTS. Po 10 kolejkach Meblarze mieli na swoim koncie tylko dwa zwycięstwa i siedem punktów, rywale natomiast trzy wygrane i jedenaście oczek. Bezpośrednie potyczki pomiędzy tymi zespołami zawsze zwiastowały sporo emocji, dziś jednak stroną dominującą byli przyjezdni.
Mecz rozpoczął się dla naszej drużyny pechowo, bo już przy pierwszej akcji kontuzji kolana doznał Jakub Olszewski. Chwilę później na ławkę kar powędrował jeden z graczy Wybrzeża, a nasi zawodnicy objęli prowadzenie 2:0. Wyższa obrona gdańszczan i rewelacyjna postawa między słupkami Artura Chmielińskiego poskutkowała trzema kontratakami przyjezdnych. W 9. minucie do wyrównania po 3 doprowadził Filip Koper i jak się później okazało był to ostatni remis w tym meczu. Gdy kolejne dwa trafienia zanotowali przyjezdni, o czas poprosił Jacek Będzikowski. Co prawda po wznowieniu do siatki trafił Jakub Moryń, jednak nadal zdecydowanie bardziej skuteczni byli gdańszczanie, którzy nie mylili się przy kontratakach. Piotr Papaj pokonał Pawła Kiepulskiego trzy razy z rzędu i było już 4:8. Elblążanie zdołali zminimalizować straty do dwóch bramek, jednak rywale zaraz znów odskoczyli na bezpieczną przewagę. Nasi zawodnicy mieli problemy nie tylko ze skutecznością, ale także z defensywą i gdy w 26. minucie nie pilnowany Łukasz Rogulski trafił do siatki, jego drużyna prowadziła 11:7. Tuż przed przerwą sędziowie po raz drugi w dzisiejszym meczu odesłali Marcina Miedzińskiego. Na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 9:13.
Drugą odsłonę zawodów między słupkami rozpoczął Adrian Fiodor, którego zaraz pokonał Wojciech Prylmewicz, wyprowadzając swoją drużynę na pięciobramkowe prowadzenie. Gdańszczanie nadal prezentowali się bardzo dobrze w defensywie, a gdy po raz kolejny z gry został wykluczony Marcin Miedziński, przyjezdni rozwinęli skrzydła. Nasza drużyna przez cztery minuty grała w osłabieniu, bo sędziwie podyktowali kolejne dwie minuty za dyskusje. Rywale w tym czasie rzucili cztery bramki z rzędu i ich przewaga urosła już do ośmiu goli. Meblarze dopiero w 39. minucie po raz drugi po zmianie stron trafili do siatki. W kolejnych akcjach bramki padały naprzemiennie, do stanu 13:20. Później znów rewelacyjnie spisywał się golkiper gości, po którego interwencjach rywale zdobywali łatwe bramki. Dziesięć minut przed końcem spotkania Meblarze mieli aż dziesięć bramek straty (13:23). Co prawda w kolejnych minutach znów gra się wyrównała, jednak gospodarze nie byli w stanie zatrzymać Adriana Kondriatuka, który zanotował aż cztery trafienia z rzędu dla swojej drużyny. Podopieczni Jacka Będzikowskiego mogli już walczyć jedynie o jak najmniejszy wymiar kary, a nawet gdy Marcin Lijewski wpuścił na boisko mniej doświadczonych graczy, dystans się nie zmniejszył. Meblarze ponieśli na własnym parkiecie sromotną porażkę, przegrywając 18:29.
Meble Wójcik Elbląg - Wybrzeże Gdańsk 18:29 (9:13)
Wójcik:Kiepulski, Fiodor - Moryń 4, Kupiec 4, Koper 4, Janiszewski 2, Szopa 2, Adamczak 1, Netz 1, Nowakowski, Grzegorek, Miedziński, Olszewski.
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski, Suchowicz - Papaj 6, Bednarek 4, Rogulski 4, Prymlewicz 4, Kondratiuk 4, Wróbel 3, Podobas 2, Sulej 1, Adamczyk 1, Komarzewski.
Kolejnym przeciwnikiem Wójcika będzie MMTS. Mecz zostanie rozegrany 2 grudnia w Kwidzynie.
Mecz rozpoczął się dla naszej drużyny pechowo, bo już przy pierwszej akcji kontuzji kolana doznał Jakub Olszewski. Chwilę później na ławkę kar powędrował jeden z graczy Wybrzeża, a nasi zawodnicy objęli prowadzenie 2:0. Wyższa obrona gdańszczan i rewelacyjna postawa między słupkami Artura Chmielińskiego poskutkowała trzema kontratakami przyjezdnych. W 9. minucie do wyrównania po 3 doprowadził Filip Koper i jak się później okazało był to ostatni remis w tym meczu. Gdy kolejne dwa trafienia zanotowali przyjezdni, o czas poprosił Jacek Będzikowski. Co prawda po wznowieniu do siatki trafił Jakub Moryń, jednak nadal zdecydowanie bardziej skuteczni byli gdańszczanie, którzy nie mylili się przy kontratakach. Piotr Papaj pokonał Pawła Kiepulskiego trzy razy z rzędu i było już 4:8. Elblążanie zdołali zminimalizować straty do dwóch bramek, jednak rywale zaraz znów odskoczyli na bezpieczną przewagę. Nasi zawodnicy mieli problemy nie tylko ze skutecznością, ale także z defensywą i gdy w 26. minucie nie pilnowany Łukasz Rogulski trafił do siatki, jego drużyna prowadziła 11:7. Tuż przed przerwą sędziowie po raz drugi w dzisiejszym meczu odesłali Marcina Miedzińskiego. Na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 9:13.
Drugą odsłonę zawodów między słupkami rozpoczął Adrian Fiodor, którego zaraz pokonał Wojciech Prylmewicz, wyprowadzając swoją drużynę na pięciobramkowe prowadzenie. Gdańszczanie nadal prezentowali się bardzo dobrze w defensywie, a gdy po raz kolejny z gry został wykluczony Marcin Miedziński, przyjezdni rozwinęli skrzydła. Nasza drużyna przez cztery minuty grała w osłabieniu, bo sędziwie podyktowali kolejne dwie minuty za dyskusje. Rywale w tym czasie rzucili cztery bramki z rzędu i ich przewaga urosła już do ośmiu goli. Meblarze dopiero w 39. minucie po raz drugi po zmianie stron trafili do siatki. W kolejnych akcjach bramki padały naprzemiennie, do stanu 13:20. Później znów rewelacyjnie spisywał się golkiper gości, po którego interwencjach rywale zdobywali łatwe bramki. Dziesięć minut przed końcem spotkania Meblarze mieli aż dziesięć bramek straty (13:23). Co prawda w kolejnych minutach znów gra się wyrównała, jednak gospodarze nie byli w stanie zatrzymać Adriana Kondriatuka, który zanotował aż cztery trafienia z rzędu dla swojej drużyny. Podopieczni Jacka Będzikowskiego mogli już walczyć jedynie o jak najmniejszy wymiar kary, a nawet gdy Marcin Lijewski wpuścił na boisko mniej doświadczonych graczy, dystans się nie zmniejszył. Meblarze ponieśli na własnym parkiecie sromotną porażkę, przegrywając 18:29.
Meble Wójcik Elbląg - Wybrzeże Gdańsk 18:29 (9:13)
Wójcik:Kiepulski, Fiodor - Moryń 4, Kupiec 4, Koper 4, Janiszewski 2, Szopa 2, Adamczak 1, Netz 1, Nowakowski, Grzegorek, Miedziński, Olszewski.
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski, Suchowicz - Papaj 6, Bednarek 4, Rogulski 4, Prymlewicz 4, Kondratiuk 4, Wróbel 3, Podobas 2, Sulej 1, Adamczyk 1, Komarzewski.
Kolejnym przeciwnikiem Wójcika będzie MMTS. Mecz zostanie rozegrany 2 grudnia w Kwidzynie.
Anna Dembińska