UWAGA!

Wygrana po tie-breaku (piłka siatkowa)

 Elbląg, Atak zawodniczki Orła Joanny Kocemby
Atak zawodniczki Orła Joanny Kocemby (Fot.WS)

Przeciętne widowisko siatkarskie obejrzeli w sobotę elbląscy kibice. E.Leclerc Orzeł wygrał z UKS Ozorków 3-2 (22, 20, -23, -21, 8), jednak mecz mógł się zakończyć już po trzech setach. Oba zespoły popełniały dużo niewymuszonych błędów. Elblążanki grały lepiej w dwóch pierwszych setach i niepotrzebnie spoczęły na laurach w trzecim, co spowodowało nerwową końcówkę. Zobacz fotoreportaż.

Pierwszy set rozpoczęła doskonałym atakiem z drugiej linii Joanna Kocemba. Rywalki szybko odrobiły starty po ataku z lewej strony Kamili Łuczak. Przez cały czas delikatną przewagę punktową miały gospodynie. Trwała walka „punkt za punkt”, lecz gdy tylko do remisu doprowadzały siatkarki UKS-u, natychmiast odpowiadały elblążanki. Orzeł „odskoczył” przyjezdnym w połowie seta. Po ataku Kocemby z lewej strony nasza drużna doprowadziła do wyniku 15-10 i gdy wydawało się, że gospodynie łatwo wygrają pierwszą partię elblążanki „stanęły” i przyjezdne odrobiły stratę. UKS prowadził nawet 22-21 po celnej zagrywce Anny Adamiak. Na szczęście siatkarki Orła zagrały lepiej w końcówce i po skutecznym podwójnym bloku Małgorzaty Łysiak i Justyny Bąk wygrały 25-22.
       Drugi set toczył się z jeszcze większą przewagą podopiecznych Andrzeja Jewniewicza. Elblążanki nie grały porywająco, lecz wystarczało to na słabo dysponowane siatkarki z Ozorkowa. Pierwszy punkt dla gości zdobyła Łuczak, ale elblążanki szybko odrobiły z nawiązką straty i jak się potem okazało nie oddały prowadzenia do końca seta. Po skutecznym bloku Moniki Jabłońskiej było 16-10. Rywalki zdobyły co prawda kilka punktów z rzędu po celnych atakach Marty Wankiewicz, lecz końcówka seta należała zdecydowanie do naszego zespołu, który po autowym ataku przeciwniczek w ostatniej akcji wygrał 25-20.
       W trzeciej odsłonie spotkała elbląskich kibiców, czekających na zwycięstwo 3-0, niemiła niespodzianka. Siatkarki Orła popełniały masę niewymuszonych błędów i po niecelnym ataku Marty Szafraniak przegrywał już 13-20. O słabości rywalek niech świadczy fakt, że elblążanki zdołały po ataku z lewego skrzydła Kocemby doprowadzić do wyniku 23-22. Niestety końcówka seta należała do przyjezdnych, które wygrały ostatecznie do 23.
       W czwartej partii nasz zespół prowadził jedynie na początku, gdy po ataku z obiegnięcia Anny Tracz było 2-1. UKS przejął inicjatywę i szybko „odskoczył” na kilka punktów. Bardzo dobrze atakowały na skrzydłach Wankiewicz i leworęczna Adamiak. Rywalki prowadziły 15-10, a chwilę później 19-14. Nasza drużyna zagrała co prawda lepiej w końcówce i doprowadziła nawet do stanu 21-22 po ataku ze skrzydła Moniki Jabłońskiej, lecz końcówka seta po raz kolejny należała do przyjezdnych, które wygrały pewnie 25-21.
       Tie-break to już zdecydowana przewaga elblążanek, które „wróciły do gry”. Jedyny moment w którym UKS zbliżył się punktowo do gospodyń, to błąd Orła w rozegraniu piłki, po którym rywalki zdobyły punkt, a wynik brzmiał 6-5. W końcówce lepiej funkcjonował elbląski blok, celnie atakowały Kocemba i Tracz, co pozwoliło na zwycięstwo w piątym secie 15-8.
       Powiedzieli po meczu:
       Andrzej Jewniewicz (trener Orła)-
Mieliśmy końcówkę trzeciego seta spokojnie na dogranie. Niestety podobnie jak w meczu z Politechniką zdecydowały indywidualne błędy podstawowych zawodniczek. Być może widowisko dla kibiców było dobre, bo trwało aż pięć setów, ale my nie jesteśmy zadowoleni, bo straciliśmy jeden punkt, który musimy odrobić w meczu z Ostrołęką. Musimy porozmawiać i wyciągnąć wnioski. Szkoda tego jednego punktu, no ale wolę wygrać 3-2, niż przegrać 2-3.
       Joanna Kocemba (Orzeł)- Mogłyśmy spokojnie wygrać 3-0, a niestety męczyłyśmy się. Nie wiem co się z nami stało w trzecim secie. Kilka nieprzyjętych zagrywek powoduje utratę werwy i cała gra siada. Jesteśmy bardzo niezadowolone ze swojej gry. Dziś nie było dobrego elementu gry w naszym wykonaniu. Na szczęście wygrałyśmy.
       Marta Wankiewicz (UKS Ozorków)- Być może poziom nie był najwyższy, ale cieszy nas ten jeden wywieziony punkt. Szkoda, że zabrakło konsekwencji w naszej grze, bo mogłyśmy nawet wygrać. Orzeł za szybko uwierzył w trzecim secie w zwycięstwo. My postawiłyśmy wszystko „na jedną kartę” i udało się doprowadzić do piątego seta. Elementem, który dobrze dziś funkcjonował był blok.
      
       Orzeł: Szafraniak, Jabłońska, Korzeniewska, Pasznik, Bąk, Adamowska, Łysiak, Kocemba, Cieżyńska, Tracz, Rzepnikowska, Bartkowska.
       UKS: Andrzejczak, Łuczak, Widawska, Adamiak, Kuźmin, Klejman, Kuropatwa, Łuczak, Walenciak, Wankiewicz.
        
ppz

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama