Elbląg ma kolejnego reprezentanta w Polskiej Lidze Koszykówki. Od niedawna w pierwszym zespole Trefla Sopot występuje 19-letni Bartosz Majewski, który poszedł w ślady kilku starszych kolegów, absolwentów Zespołu Szkół nr 1, kuźni koszykarskich kadr.
Bartosz Majewski, 19-letni syn pana Arkadiusza, zadebiutował w ekstraklasie 8 października w barwach Trefla Sopot. Wszedł na parkiet w końcówce spotkania przeciwko mistrzowi Polski Stelmetowi Zielona Góra, w którym jednym z najważniejszych zawodników jest inny elblążanin 30-letni Przemysław Zamojski.
- Pewnie, że jestem dumny z Bartka. I jako trener, i jako ojciec. Jeszcze oczywiście musi czekać na swoją szansę, bo dostaje drobne minuty, ale wszyscy którzy w ekstraklasie zaistnieli, mieli na początku strasznie ciężko. Różnica między grą w młodzieżowej reprezentacji czy w II lidze a ekstraklasą to jest przepaść – dodaje Arkadiusz Majewski.
Bartosz Majewski ma 188 cm wzrostu, gra na pozycji 1 (rozgrywający) lub 2 (rzucający obrońca), W barwach Trefla Sopot rozegrał w ekstraklasie już 10 spotkań. W ostatnich trzech meczach grał sporo jak na debiutanta, najdłużej - prawie 29 minut - przeciwko Polfarmeksowi Kutno. Z kolei w meczu przeciwko Czarnym Słupsk zdobył 7 punktów przy stuprocentowej skuteczności, to na razie jego rekord w PLK.
- Wszystko w swoim życiu podporządkowałem koszykówce. Gra w ekstraklasie to spełnienie jednego z moich marzeń, ale oczywiście chcę więcej – przyznaje Bartosz Majewski, dodając, że jego koszykarskim wzorem jest Koby Bryant. - Cieszę się, że gram coraz więcej minut w pierwszym zespole. Gdy gram mniej, występuje także w rezerwach Trefla w drugiej lidze. Wszystko zależy od terminarza i decyzji trenera.
Bartosz Majewski w barwach Trefla II Sopot w II lidze rozegrał w tym sezonie 9 meczów, ze średnią 15,3 pkt jest trzecim strzelcem w zespole.
Tymczasem o występach w ekstraklasie marzy kolejna grupa młodych koszykarzy z Elbląga, którzy trenują w Zespole Szkół nr 1 i Truso. Jakie mają na to szanse? - To wypadkowa wielu czynników. Po pierwsze musi być zdolny człowiek z dużym parciem na koszykówkę, po drugie musi mieć solidnego trenera, po trzecie trafić na w miarę normalny zespół, który przetrwa kilka lat, po czwarte musi być odpowiednia koniunktura – wylicza trener Arkadiusz Majewski. - Taki gracz musi bardzo chcieć. Wszyscy elblążanie, którzy grali lub grają w ekstraklasie nie odpuścili żadnego treningu, nie było wytłumaczenia, że katar, że wyjazd do cioci. Ci do czegoś dochodzą...