Bardzo zacięty i emocjonujący przebieg miały derby pomiędzy piłkarkami ręcznymi EB Startu Elbląg a Naty AZS AWF Gdańsk. Ostatecznie jednak lepsze o jedną bramkę okazały się elblążanki wygrywając 30:29 (11:13).
Oba zespoły w tegorocznych rozgrywkach spisują się poniżej swoich możliwości. Zespół Naty, który w ubiegłym roku sięgnął po brązowy medal, obecnie nie może znaleźć odpowiedniego dla siebie rytmu, stąd tylko dziewiąta pozycja w tabeli. Także elblążanki po dość słabym początku sezonu wreszcie w końcówce zaczęły grać tak, jakbyśmy sobie tego życzyli i stąd dwa ostatnie zwycięstwa z wyżej notowaną Sośnicą Gliwice i Zagłębiem Lubin. Mimo tych wygranych przed sobotnim meczem w roli faworyta wystąpiła Nata, która nie zwykła przegrywać we własnej hali.
Od początku meczu obu zespołom towarzyszyła spora nerwowość w grze. Przez cztery minuty żadna z ekip nie potrafiła umieścić piłki w siatce.
Wyłączona z gry
Wreszcie po dwóch faulach na Urszuli Lipskiej i dwóch rzutach karnych pewnie wykonanych kolejno przez: Urszulę Lipską i Annę Pałgan EB prowadziło 2:0. Trener Startu Zdzisław Czoska od pierwszych minut zlecił Lipskiej, aby indywidualnie pilnowała najlepszą zawodniczkę z Gdańska Agnieszkę Truszyńską. Praktycznie całkowicie wyłączona z gry rozgrywająca Naty nie mogła pomóc swoim koleżankom, które nie za bardzo wiedziały jak przebić się przez szczelną obronę elblążanek. Wreszcie w 9. min po rzucie Karoliny Tomaszewicz Nata przegrywała już tylko 1:2. Chwilę później szybka kontra ze strony Startu i Aleksandra Kańduła podwyższyła na 3:1. Niestety chwila dekoncentracji w naszych szeregach sprawiła, że elblążanki szybko straciły mozolnie wywalczone prowadzenie. W 11. min rzut karny pewnie wykonała Truszyńska i zrobiło się 3:2 dla EB, a za chwilę Daria Tiesler doprowadziła do wyrównania 3:3. Aby tego było mało, gdańszczanki ponownie wyprowadziły szybką kontrę i po rzucie Tiesler prowadziły już 4:3. Od tego momentu zarysowała się lekka przewaga gospodyń, które zdobyły dwie bramki z rzędu i w 20 min. prowadziły już 8:5. W 22. min ponownie bramka Kańduły sprawiła, że Start przegrywał tylko dwiema bramkami 6:8.
Kłopoty szkoleniowca
Niestety to nie był koniec kłopotów naszego szkoleniowca. W tej samej minucie poważnej kontuzji w starciu z Truszyńską doznaje Anna Pałgan i tej zawodniczki nie zobaczyliśmy już na parkiecie do końca meczu. Mimo osłabienia tuż przed przerwą EB Start doprowadziło do wyrównania 11:11, ale ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do Naty. Po celnych rzutach Tomaszewicz i Tiesler gdańszczanki schodziły na przerwę z dwubramkową przewagą 13:11.
Druga połowa meczu była jeszcze bardziej wyrównana i emocjonująca. Oba zespoły nie potrafiły uzyskać większej przewagi aniżeli dwubramkowej, zanotowaliśmy także kilka remisów. W 32. min Nata nadal prowadziła dwiema bramkami 14:12, ale już minutę później bramki Liskiej i Radkiewicz dały nam czwarty remis w meczu 14:14. Elblążanki wyszły z szybką kontrą, bramkę rzuciła Kinga Polenz i Start objął prowadzenie 15:14. Prawdziwe nerwy rozpoczęły się od 50 min., kiedy to Nata ponownie prowadziła 25:23. Wówczas to na ławkę kar powędrowała Radkiewicz i EB musiało grać w osłabieniu. Wykorzystały to gospodynie, które w 54. min prowadziły 25:27. Dwukrotnie do bramki Naty trafiła jednak Monika Pełka-Fedak i mieliśmy dwunasty remis w meczu.
Dramatyczna końcówka
Chwilę później dwie zawodniczki Naty otrzymały dwuminutowe kary i po bramkach Justyny Steliny oraz Urszuli Lipskiej Start wyszedł na prowadzenie 29:27. Nerwowa gra naszych zawodniczek sprawiła, że gospodynie rzuciły dwie bramki i mieliśmy już trzynasty remis 29:29. Za chwilę Elżbieta Olszewska straciła piłkę i wydawało się, że ostatnie słowo naleć będzie do gdańszczanek. Tak się jednak nie stało. Elblążanki wybroniły piłkę po czym nastąpił szybki kontratak i na osiem sekund przed końcową syreną zwycięstwo zapewniła nam celnym rzutem Stelina. W końcówce Nata wykonywała jeszcze rzut wolny bezpośredni, ale Tomaszewicz rzuciła ponad bramką.
Po zaciętym i emocjonującym meczu lepsze o jedną bramkę okazały się piłkarki Startu, a było to ich trzecie z rzędu zwycięstwo. Na zakończenie pierwszej rundy elblążanki znajdują się na siódmym miejscu w tabeli i mają spore szansę na awans do pierwszej szóstki.
Nata AZS AWF Gdańsk - EB Start Elbląg 29:30 (13:11)
Nata: Łotariewa, Piłatowsak - Tomaszewicz 7, Tiesler 6, Bołtromiuk 4, Truszyńska 3, Golińska 3, Kudłacz 2, Stachowska 2, Puczek 1, Bieniewicz 1, Orzeszka.
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 3, Lipska 6, Olszewska 4, Pałgan 2, Pełka-Fedak 3, Radkiewicz 2, Kańduła 2, Korowacka 2, Polenz 3, Stelina 3.
Komplet wyników 11. kolejki: Zagłębie Lubin - Sośnica Gliwice 25:21 (14:10), Nata AZS AWF Gdańsk - EB Start Elbląg 29:30 (13:11), Pogoń 1922 Żory - Montex Lublin 14:23 (5:10), Zgoda Ruda Śląska - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 25:25 (10:10), Łącznościowiec Szczecin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 18:18 (9:11), Kolporter Kielce - TPR Chorzów 27:24 (13:11).
Zobacz tabele
Od początku meczu obu zespołom towarzyszyła spora nerwowość w grze. Przez cztery minuty żadna z ekip nie potrafiła umieścić piłki w siatce.
Wyłączona z gry
Wreszcie po dwóch faulach na Urszuli Lipskiej i dwóch rzutach karnych pewnie wykonanych kolejno przez: Urszulę Lipską i Annę Pałgan EB prowadziło 2:0. Trener Startu Zdzisław Czoska od pierwszych minut zlecił Lipskiej, aby indywidualnie pilnowała najlepszą zawodniczkę z Gdańska Agnieszkę Truszyńską. Praktycznie całkowicie wyłączona z gry rozgrywająca Naty nie mogła pomóc swoim koleżankom, które nie za bardzo wiedziały jak przebić się przez szczelną obronę elblążanek. Wreszcie w 9. min po rzucie Karoliny Tomaszewicz Nata przegrywała już tylko 1:2. Chwilę później szybka kontra ze strony Startu i Aleksandra Kańduła podwyższyła na 3:1. Niestety chwila dekoncentracji w naszych szeregach sprawiła, że elblążanki szybko straciły mozolnie wywalczone prowadzenie. W 11. min rzut karny pewnie wykonała Truszyńska i zrobiło się 3:2 dla EB, a za chwilę Daria Tiesler doprowadziła do wyrównania 3:3. Aby tego było mało, gdańszczanki ponownie wyprowadziły szybką kontrę i po rzucie Tiesler prowadziły już 4:3. Od tego momentu zarysowała się lekka przewaga gospodyń, które zdobyły dwie bramki z rzędu i w 20 min. prowadziły już 8:5. W 22. min ponownie bramka Kańduły sprawiła, że Start przegrywał tylko dwiema bramkami 6:8.
Kłopoty szkoleniowca
Niestety to nie był koniec kłopotów naszego szkoleniowca. W tej samej minucie poważnej kontuzji w starciu z Truszyńską doznaje Anna Pałgan i tej zawodniczki nie zobaczyliśmy już na parkiecie do końca meczu. Mimo osłabienia tuż przed przerwą EB Start doprowadziło do wyrównania 11:11, ale ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do Naty. Po celnych rzutach Tomaszewicz i Tiesler gdańszczanki schodziły na przerwę z dwubramkową przewagą 13:11.
Druga połowa meczu była jeszcze bardziej wyrównana i emocjonująca. Oba zespoły nie potrafiły uzyskać większej przewagi aniżeli dwubramkowej, zanotowaliśmy także kilka remisów. W 32. min Nata nadal prowadziła dwiema bramkami 14:12, ale już minutę później bramki Liskiej i Radkiewicz dały nam czwarty remis w meczu 14:14. Elblążanki wyszły z szybką kontrą, bramkę rzuciła Kinga Polenz i Start objął prowadzenie 15:14. Prawdziwe nerwy rozpoczęły się od 50 min., kiedy to Nata ponownie prowadziła 25:23. Wówczas to na ławkę kar powędrowała Radkiewicz i EB musiało grać w osłabieniu. Wykorzystały to gospodynie, które w 54. min prowadziły 25:27. Dwukrotnie do bramki Naty trafiła jednak Monika Pełka-Fedak i mieliśmy dwunasty remis w meczu.
Dramatyczna końcówka
Chwilę później dwie zawodniczki Naty otrzymały dwuminutowe kary i po bramkach Justyny Steliny oraz Urszuli Lipskiej Start wyszedł na prowadzenie 29:27. Nerwowa gra naszych zawodniczek sprawiła, że gospodynie rzuciły dwie bramki i mieliśmy już trzynasty remis 29:29. Za chwilę Elżbieta Olszewska straciła piłkę i wydawało się, że ostatnie słowo naleć będzie do gdańszczanek. Tak się jednak nie stało. Elblążanki wybroniły piłkę po czym nastąpił szybki kontratak i na osiem sekund przed końcową syreną zwycięstwo zapewniła nam celnym rzutem Stelina. W końcówce Nata wykonywała jeszcze rzut wolny bezpośredni, ale Tomaszewicz rzuciła ponad bramką.
Po zaciętym i emocjonującym meczu lepsze o jedną bramkę okazały się piłkarki Startu, a było to ich trzecie z rzędu zwycięstwo. Na zakończenie pierwszej rundy elblążanki znajdują się na siódmym miejscu w tabeli i mają spore szansę na awans do pierwszej szóstki.
Nata AZS AWF Gdańsk - EB Start Elbląg 29:30 (13:11)
Nata: Łotariewa, Piłatowsak - Tomaszewicz 7, Tiesler 6, Bołtromiuk 4, Truszyńska 3, Golińska 3, Kudłacz 2, Stachowska 2, Puczek 1, Bieniewicz 1, Orzeszka.
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Szklarczuk 3, Lipska 6, Olszewska 4, Pałgan 2, Pełka-Fedak 3, Radkiewicz 2, Kańduła 2, Korowacka 2, Polenz 3, Stelina 3.
Komplet wyników 11. kolejki: Zagłębie Lubin - Sośnica Gliwice 25:21 (14:10), Nata AZS AWF Gdańsk - EB Start Elbląg 29:30 (13:11), Pogoń 1922 Żory - Montex Lublin 14:23 (5:10), Zgoda Ruda Śląska - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 25:25 (10:10), Łącznościowiec Szczecin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 18:18 (9:11), Kolporter Kielce - TPR Chorzów 27:24 (13:11).
Zobacz tabele
MP