UWAGA!

Zgranie może być nasza mocną stroną

Rozmowa z Moniką Pełką, rozgrywającą, najskuteczniejszą zawodniczką EB Startu w tym sezonie.

W pięciu dotychczas rozegranych meczach rzuciłaś 28 bramek i jesteś najskuteczniejszą zawodniczką elbląskiego zespołu. Czy to oznacza, że wracasz do formy jaką prezentowałaś zaraz po przyjściu do EB Startu?
     Mam taką nadzieję, choć zdaję sobie sprawę, że to dopiero pięć spotkań i przede mną cały sezon. Zobaczymy, jak to będzie dalej. W sumie rozegrałam jeden bardzo dobry mecz, z którego jestem w pełni zadowolona był to pojedynek z Natą Gdańsk. W pozostałych swoją postawę oceniam jako przeciętną i wiem, że stać mnie na jeszcze więcej.
     
     W ostatnim meczu z Montexem nie dość, że byłaś najskuteczniejszą zawodniczką (siedem bramek), to jeszcze w konfrontacji z tak mocnym rywalem w decydujących momentach wzięłaś ciężar gry na siebie. Z pewnością nie było łatwo?
     Oczywiście, że nie było łatwo, ale z tego, co pamiętam, to oprócz bramkarki Natalii Charłamowej byłam najstarszą zawodniczką na parkiecie, Kasia Szklarczuk siedziała na trybunach, więc ktoś musiał pociągnąć zespół. Z drugiej jednak strony nie do końca zgadzam się, że sama wzięła ciężar gry na siebie. Każda z nas w tym meczu starała się rzucić bramkę, dobrze zagrać w obronie, a że ja akurat rzucałam ostatniego karnego to po części decyzja trenera, który mnie do niego wyznaczył. Udało się i z tego najbardziej trzeba się cieszyć.
     
     Trzeba przyznać, że w obecnym sezonie jak na razie gracie w kratkę - po słabych meczach macie bardzo dobre. Z czego to wynika?
     Za każdym razem staramy się grać tak samo - na sto procent i z wielką wolą zwycięstwa. Wprawdzie na wyjeździe gramy zupełnie inaczej niż u siebie, ale nie wiem, z czego to wynika. Jak do tej pory zagrałyśmy tylko jeden bardzo słaby mecz z Jelfą Jelenia Góra. Pozostałe spotkania były dość wyrównane i przegrałyśmy je pechowo. Mam tu na myśli mecze u siebie z Sośnicą Gliwice i na wyjeździe z Kolporterem Kielce. W Kielcach zawsze gra się źle. Przychodzi tam spora liczba kibiców, co bardzo często jest deprymujące dla zespołów przyjezdnych.
     
     Kibicom w Elblągu utkwił w pamięci mecz z Sośnicą, w którym przez cały czas prowadziłyście, by w końcówce przegrać 26:28. Być może w końcowym rozrachunku będzie brakować tych dwóch straconych punktów?
     Mam nadzieję, że nie. Powiem więcej: już zapomniałyśmy o tym meczu, a pamiętamy jedynie jakich błędów nie popełniać, by ustrzec się takich niespodzianek jak z Sośnicą.
     
     Czy już dziś po rozegraniu pięciu kolejek można stwierdzić, które zespoły będą walczyły o medale, a które o utrzymanie?
     Absolutnie nie. Dla przykładu podam, że Nata Gdańsk wygrała w niedzielę z Gościbią, a w poniedziałek uległa przeciętnie spisującej się Zgodzie Ruda Śląska. Świadczyć to może o wyrównanym poziomie ligi. Na dzień dzisiejszy jest osiem, no, może dziewięć zespołów, które na pewno będą liczyć się w walce o pierwszą szóstkę. Taka sytuacja może trwać do momentu, kiedy zespoły nie ustabilizują formy. Pamiętajmy, że w większości ekip zaszły spore zmiany kadrowe i trzeba czasu, aby zespoły się zgrały. I tu stwarza się dla nas spora szansa. My jako jeden z nielicznych zespołów już jakiś czas gramy w tym samym składzie, co powinno być dla nas sporym plusem.
     
     A w której połówce tabeli widzisz EB Start?
     Zdecydowanie w tej górnej. Innego wyjścia nie ma.
     
     Przed wami trudny mecz z Zagłębiem i to jeszcze na wyjeździe, a jak wiemy na terenie rywalek o punkty jest bardzo ciężko.
     Tak, zgadza się, a ponadto mamy niemiłe doświadczenia w pojedynkach wyjazdowych z Zagłębiem. Nie zawsze zwycięstwo czy porażka zależały tylko i wyłącznie od zespołów. Ale jak widać taki to już specyficzny klimat panuje w Lubinie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że na tej hali mamy sporo do udowodnienia zarówno kibicom, trenerowi, jak i sobie samym. Zaręczam, że powalczymy o korzystny wynik i postaramy się, aby punkty przyjechały do Elbląga.
     
     Na wasze mecze przychodzi coraz większa liczba kibiców, a co najważniejsze stworzyła się garstka ludzi, którzy swoim dopingiem zagrzewają was do walki. To chyba miłe?
     Bardzo, bardzo miłe. Szczególnie panowie, którzy siedzą naprzeciw zegara bardzo gorąco nas dopingują. Zresztą nie tylko w Elblągu wspierają nas swoim dopingiem. W imieniu swoim jak i całego zespołu chciałabym im bardzo podziękować oraz pozdrawiam naszych pozostałych kibiców, a także czytelników portElu.
rozmawiał MP

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama