Siatkarki Orła odniosły kolejne zwycięstwo w II-ligowych rozgrywkach. Tym razem podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego pokonały Culmen Chełmno 3:1.
To miał być jeden z trudniejszych meczów Orła w tym sezonie, bowiem do Elbląga przyjechała trzecia drużyna II ligi. W składzie Culmena grają zawodniczki, które próbowały swoich sił w I lidze, m.in. Sylwia Korczak, grająca niegdyś w Elblągu. Siatkarki Orła spodziewały się ciężkiego meczu, jednak był on taki tylko w dwóch setach, w pozostałych elblążanki rozbiły rywalki.
Nasza drużyna świetnie rozpoczęła zawody, w polu zagrywki bardzo dobrze serwowała Aleksandra Szczygłowska i Orzeł prowadził 8:3. Gospodynie górowały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, poczynając od zagrywki, poprzez atak i na obronie kończąc. Podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego były o klasę lepsze od rywalek i pozwoliły im w tym secie na zdobycie jedynie dziesięciu oczek.
Tak wysokie zwycięstwo w pierwszej partii rozluźniło nieco zawodniczki Orła. Co prawda drugą partie rozpoczęły od prowadzenia 4:2, później 7:5 i odskoczyły nawet na trzy punkty, ale dd stanu 12:9 na parkiecie dominowały siatkarki z Chełma, które po doprowadzeniu do remisu po 13, zwietrzyły swoją szansę na zwycięstwo w tym secie. Zepsute zagrywki oraz mała skuteczność w ataku spowodowała, że elblążanki przegrały tego seta 19:25.
Poddenerwowana takim obrotem sytuacji elbląska drużyna na trzecią partie wyszła mocno zmobilizowana i od razu odskoczyła na trzy punkty, a później na prowadzenie 13:7. Gdy w polu serwisowym pojawiła się Ewelina Frąszczak, Orzeł zdobył dziesięć punktów z rzędu i wygrał trzeciego seta 25:9.
Siatkarki Culmena podjęły walkę w czwartej partii i od początku gra była wyrównana, raz prowadził Orzeł, by później rywalki miały jedno oczko więcej (11:10). Gospodynie doprowadziły do wyrównania 16:16, a później odskoczyły na cztery punkty. Przyjezdne jednak odrobiły starty i tablica wyników znów wskazywała remis (po 20, po 21). Elblążanki mogły szybko zakończyć mecz, jednak pomyliły się na zagrywce i zrobiła się nerwowa końcówka. Gospodynie zagrały jednak skuteczniej i wygrały 25:23 i całe spotkanie 3:1.
Andrzej Jewniewicz - Culmen to silny zespół z czołówki II ligi, posiadający w swoim składzie dwie zawodniczki, które w ubiegłym sezonie grały w I lidze. Graliśmy falami, dwa sety tak jak powinniśmy grać i dwa tak jakbyśmy myśleli, że samo się wygra. Dziewczyny nie potrafiły utrzymać koncentracji. Jak grają dobrze, to zaczynają kombinować, bo chcą grać jeszcze lepiej. Mamy trzy punkty i z tego jestem zadowolony. Musimy popracować nad skutecznością w ataku i najprawdopodobniej wrócimy do grania na jedną rozgrywającą. Mamy problem, bo nie mamy trudnego przeciwnika, z którym moglibyśmy pograć. Szukamy sparingpartnerów i najprawdopodobniej, żeby spróbować ostrzejszej gry, będziemy się mierzyć z chłopakami.
Orzeł Elbląg - Culmen Chełmno 3:1 (25:10, 17:25, 25:9, 23:23)
Orzeł: Wołodko, Szczygłowska, Waszak, Szostak, Frąszczak, Wąsik, Tchórzewska (l), Markowicz, Kaczmarczyk, Pik, Wójcicka, Kańduła, Giecewicz, Kowalczyk (l).
28 listopada elblążanki zagrają na wyjeździe z WTS Włocławek.
Nasza drużyna świetnie rozpoczęła zawody, w polu zagrywki bardzo dobrze serwowała Aleksandra Szczygłowska i Orzeł prowadził 8:3. Gospodynie górowały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, poczynając od zagrywki, poprzez atak i na obronie kończąc. Podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego były o klasę lepsze od rywalek i pozwoliły im w tym secie na zdobycie jedynie dziesięciu oczek.
Tak wysokie zwycięstwo w pierwszej partii rozluźniło nieco zawodniczki Orła. Co prawda drugą partie rozpoczęły od prowadzenia 4:2, później 7:5 i odskoczyły nawet na trzy punkty, ale dd stanu 12:9 na parkiecie dominowały siatkarki z Chełma, które po doprowadzeniu do remisu po 13, zwietrzyły swoją szansę na zwycięstwo w tym secie. Zepsute zagrywki oraz mała skuteczność w ataku spowodowała, że elblążanki przegrały tego seta 19:25.
Poddenerwowana takim obrotem sytuacji elbląska drużyna na trzecią partie wyszła mocno zmobilizowana i od razu odskoczyła na trzy punkty, a później na prowadzenie 13:7. Gdy w polu serwisowym pojawiła się Ewelina Frąszczak, Orzeł zdobył dziesięć punktów z rzędu i wygrał trzeciego seta 25:9.
Siatkarki Culmena podjęły walkę w czwartej partii i od początku gra była wyrównana, raz prowadził Orzeł, by później rywalki miały jedno oczko więcej (11:10). Gospodynie doprowadziły do wyrównania 16:16, a później odskoczyły na cztery punkty. Przyjezdne jednak odrobiły starty i tablica wyników znów wskazywała remis (po 20, po 21). Elblążanki mogły szybko zakończyć mecz, jednak pomyliły się na zagrywce i zrobiła się nerwowa końcówka. Gospodynie zagrały jednak skuteczniej i wygrały 25:23 i całe spotkanie 3:1.
Andrzej Jewniewicz - Culmen to silny zespół z czołówki II ligi, posiadający w swoim składzie dwie zawodniczki, które w ubiegłym sezonie grały w I lidze. Graliśmy falami, dwa sety tak jak powinniśmy grać i dwa tak jakbyśmy myśleli, że samo się wygra. Dziewczyny nie potrafiły utrzymać koncentracji. Jak grają dobrze, to zaczynają kombinować, bo chcą grać jeszcze lepiej. Mamy trzy punkty i z tego jestem zadowolony. Musimy popracować nad skutecznością w ataku i najprawdopodobniej wrócimy do grania na jedną rozgrywającą. Mamy problem, bo nie mamy trudnego przeciwnika, z którym moglibyśmy pograć. Szukamy sparingpartnerów i najprawdopodobniej, żeby spróbować ostrzejszej gry, będziemy się mierzyć z chłopakami.
Orzeł Elbląg - Culmen Chełmno 3:1 (25:10, 17:25, 25:9, 23:23)
Orzeł: Wołodko, Szczygłowska, Waszak, Szostak, Frąszczak, Wąsik, Tchórzewska (l), Markowicz, Kaczmarczyk, Pik, Wójcicka, Kańduła, Giecewicz, Kowalczyk (l).
28 listopada elblążanki zagrają na wyjeździe z WTS Włocławek.
Anna Dembińska