Bezpieczeństwo publiczne to kolejny rozdział dokumentu pn. „Analiza społeczno-gospodarcza Elbląga”, który miał zostać przedyskutowany z mieszkańcami. Okazało się jednak, że zainteresowanie tematem jest nikłe. Na wczorajszym (17 kwietnia) spotkaniu głos zabrało zaledwie dwoje ellążan, którzy szukali rozwiązań indywidualnych problemów. Jednak, jak wyjaśniali urzędnicy, analiza diagnozuje, a nie leczy.
Urzędnicy przedstawili to, co w „Analizie…” się znajduje, czyli np. wyniki badań przeprowadzonych wśród elblążan (ponad 60 proc. respondentów stwierdziło, że Elbląg jest miastem bezpiecznym), statystyki policyjne (spada przestępczość, rośnie wykrywalność sprawców) , obszary zagrożone powodzią, działania prowadzone na rzecz poprawy bezpieczeństwa (np. program Bezpieczny Elbląg).
Nieliczni mieszkańcy, którzy przybyli na spotkanie do Ratusza Staromiejskiego chcieli jednak konkretnie wiedzieć np. ile powinien wynosić czas dojazdu wezwanego na interwencję radiowozu: „Pół godziny to jest granda!” – wyraził swoje niezadowolenie jeden z nich i kolejne pytanie: „Dlaczego kamery zamontowane w pojazdach komunikacji miejskiej nie są podpięte pod miejski monitoring?”. Skarżyli się także na złe oznakowanie ulic, na kierowców, którzy jeżdżą z nadmierną prędkością, na agresywnych pasażerów komunikacji miejskiej.
- To tematy na spotkania w małych wspólnotach, na terenie osiedli, w spółdzielniach mieszkaniowych – wskazywała radna Maria Kosecka. – Wówczas społeczeństwo podpowiedziałoby, które dzielnice borykają się z zagrożeniami i jaki to rodzaj zagrożeń. Problemy obszarów są bowiem różne – zauważyła . – Jedna dzielnica może być zagrożona powodzią, ale inne już nie. Warto więc może zrobić spotkania z przedstawicielami spółdzielni, mieszkańców, Kościoła. Dzięki takim debatom można by stworzyć mapę miejskich zagrożeń. Pod te zagrożenia można z kolei tworzyć programy naprawcze np. Bezpieczny senior lub dotyczące przemocy w rodzinie itp.
Uczestnicy spotkania chcieli jednak konkretnych rozwiązań dla swoich indywidualnych problemów.
- „Analiza…” to dokument, który diagnozuje stan obecny i daje materiał wyjściowy do dalszej pracy nad zdefiniowaniem tego, co jest w mieście dobre, a co złe - wyjaśniał Bartosz Babraj, zastępca dyrektora Departamentu Strategii i Rozwoju Miasta Urzędu Miejskiego w Elblągu (fot. niżej). – Do tego służy. Natomiast strategia będzie wskazywała mechanizmy, które pozwolą zamienić złe strony w dobre. W tej chwili nie szukamy rozwiązań, a raczej wskazania problemu. Trzeba też zaznaczyć, że strategia nie będzie definiowała pojedynczych incydentów w bezpieczeństwie publicznym – dodał. - Jeżeli mieszkańcy czują zagrożenie np. w postaci pobić czy innych przestępstw to strategia wskaże mechanizm wyjścia z sytuacji negatywnej, ale na poziomie ogólnym. Do tego celu zostaną stworzone narzędzia operacyjne.
- Zachęcam do zapoznania się z dokumentem na stronie internetowej Urzędu Miejskiego – mówił Bartosz Babraj. – Jest tam formularz, za pomocą którego można zgłaszać swoje uwagi. Można je również wyrazić na internetowym forum www.strategia2020.elblag.eu albo wziąć udział w konsultacjach.
- Liczymy na mieszkańców, by włączyli się do poprawy tego dokumentu i zdefiniowania go w jak najszerszy sposób - zachęcał. - Wszystkie uwagi zostaną przeanalizowane. Jeśli będą zasadne to „Analiza…” zostanie rozszerzona o kolejne, problematyczne obszary.
Jutro (19 kwietnia) kolejne spotkanie konsultacyjne. Tematem rozmów będzie „Infrasturktura”. Początek o godz. 18 w Ratuszu Staromiejskim.