UWAGA!

Antoni Czyżyk: Musimy znaleźć konsensus

 Elbląg, - Myślę, że ten rok pokazał, że można Radę Miejską prowadzić inaczej, a także w jaki sposób można ze sobą rozmawiać, nawet się spierając - mówi Antoni Czyżyk
- Myślę, że ten rok pokazał, że można Radę Miejską prowadzić inaczej, a także w jaki sposób można ze sobą rozmawiać, nawet się spierając - mówi Antoni Czyżyk (fot. Anna Dembińska, archiwum portEl.pl)

- Kiedy zostałem wybrany przewodniczącym Rady głosami większości radnych, zapowiadałem, że chcemy pracować merytorycznie i w spokoju na rzecz samorządu. Myślę, że to się powoli udaje, co mam nadzieję przyznają również radni z największym doświadczeniem – mówi Antoni Czyżyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.

Rafał Gruchalski: - Za kilkanaście dni minie rok, od kiedy działa nowa Rada Miejska po ostatnich wyborach samorządowych. Jak Pan jako jej przewodniczący ocenia ten rok?

Antoni Czyżyk: - Kiedy zostałem wybrany przewodniczącym Rady głosami większości radnych, zapowiadałem, że chcemy pracować merytorycznie i w spokoju na rzecz samorządu. Ten rok chcieliśmy poświęcić na to, by wytyczać kierunki działania Rady Miejskiej, szczególnie w kontekście znowelizowanej ustawy o samorządzie oraz zmienić zasady funkcjonowania biura Rady Miejskiej. Myślę, że to się powoli udaje, co mam nadzieję przyznają również radni z największym doświadczeniem.

Wprowadzamy zmiany w statucie miasta, by dostosować go do znowelizowanych przepisów ustawy o samorządzie. Próbujemy wprowadzić – wydawałoby się - bardziej sformalizowane zasady przepływu informacji czy interpelacji, które początkowo budziły różne emocje, ale chyba już się do nich wszyscy przyzwyczaili. Wykonaliśmy nową stronę internetową Rady Miejskiej, bo poprzednia była nieaktualna. Od poprzedniego tygodnia ma ona też wersję mobilną, będzie również wersja dla osób niedowidzących.

 

- Jest pan radnym kilku kadencji. Jako przewodniczący patrzy Pan na współpracę między klubami radnych z innej perspektywy. Czy w tej kadencji coś się w tej sprawie pana zdaniem pogorszyło, poprawiło?

- Zawsze podkreślałem, że ta duża polityka powinna odbywać się w Warszawie. Tu na miejscu powinniśmy, mimo różnic ideowych czy politycznych, tworzyć dobry klimat, byśmy mogli wspólnie rozmawiać o Elblągu i jego przyszłości.

W poprzedniej kadencji jako radni PO nie zawsze mogliśmy realizować swoje pomysły. Teraz staramy się osiągać na spotkaniach konwentu seniora konsensus i przekonywać kolegów z PiS, że na przykład wspólne stanowiska Rady Miejskiej w różnych sprawach mają duże znaczenie dla naszego miasta. Nie zgadzamy się na przykład z polityką rządu, która prowadzi do dużych obciążeń dla samorządów. Dlatego walczymy o rekompensaty, by mieć pieniądze na inwestycje i spłatę poprzednich zobowiązań. Chcemy stworzyć solidne podwaliny, by nasi następcy mogli kontynuować rozwój miasta.

 

- Mówi Pan o współpracy, ale na ostatniej sesji Rady Miejskiej nie chcieliście wprowadzić poprawek do stanowiska w sprawie polityki rządu, które proponował klub PiS...

- Rozumiemy, że koledzy z PiS muszą być zgodni z tym, co rząd proponuje. Ale z drugiej strony podczas rozmów kuluarowych, nieformalnych, przyznają, że sprawa samorządności musi być zachowana dla dobra wszystkich samorządów. W tej sprawie chodziło o zapis mówiący o tym, że ustawowe zmiany wprowadzane przez rząd i Sejm, na przykład zmniejszenie podatków, zwiększenie płac nauczycieli i inne wydatki uderzają w samorząd, co skutkuje ograniczaniem inwestycji. To jest skomplikowana sprawa, ale powtarzam – rozumiemy, że radni PiS muszą trzymać się linii rządu. Pamiętam, że jako radny w poprzednich kadencjach też musiałem zaciskać zęby w niektórych sprawach.

 

- A jak ocenia Pan obecną współpracę z prezydentem? W poprzedniej kadencji pana klub oficjalnie krytykował prezydenta, że współpracy nie ma. Jak jest teraz? Czy jako radni Koalicji Obywatelskiej przytakujecie wszystkiemu, co prezydent Witold Wróblewski planuje w mieście?

- W poprzedniej kadencji nie wszystko krytykowaliśmy. Każda opcja polityczna czy klub musi zadbać o swoją tożsamość i podmiotowość. Chcieliśmy mieć udział w decyzjach, skoro byliśmy w koalicji – nawet nieformalnej. Nasz głos powinien być słyszalny, choć oczywiście rozumiemy, że prezydent ma swój program wyborczy i będzie chciał go realizować. Jeśli jednak zawiązujemy koalicję, to druga strona też musi rozumieć, że my także do wyborów szliśmy z pewnym programem. Tam gdzie programy były zbieżne, nasz głos był pozytywny, ale czasami musieliśmy o sobie dać znać, pewne rzeczy krytykować. My też słuchamy ludzi i chcemy ich uwagi przekazywać.

W tej kadencji też nie jest tak, że na wszystko się zgadzamy. Współpraca być może jest łatwiejsza, bo częściej się z prezydentem spotykamy. Wiele spraw, które są przygotowywane przez prezydenta w formie projektów uchwał, jest dyskutowanych w gronie wszystkich radnych koalicji. Bywa też tak, że procedowanie niektórych uchwał jest przekładane w czasie, jeśli nie ma konsensusu. Tak rozumiem samorządność, we wszystkim ten konsensus musimy znaleźć, nawet jeśli rozmowy nie są łatwe.

Zawsze uważałem, że gros spraw merytorycznych powinno odbywać się na komisjach, przecież na takie spotkania można doprosić prezydenta, jego zastępców, współpracowników. Na sesji powinny już zapadać konkretne decyzje, choć polityczny teatr zdarza się nawet w lokalnej polityce.

 

- Wspomniał Pan o zaciskaniu zębów. Czy w tej kadencji była taka sprawa, że tak jako klub koalicyjny musieliście się tak zachować i po prostu zagłosować „za”?

- Zawsze emocje budzi temat budżetu. W ubiegłym roku udało się przekonać radnych, żeby poparli budżet, mimo że wiele z ich propozycji początkowo się w nim nie znalazło się. Prezydent Witold Wróblewski przygotował prowizorium, kiedy nie było jeszcze wiadomo, kto wygra wybory. Uznaliśmy, że przyjmiemy budżet, a w trakcie roku – gdy będą spływać kolejne fundusze z wpływów z podatku PIT i CIT, wtedy będziemy dokonywać zmian, by realizować wcześniej zgłoszone pomysły.

 

- A jak będzie z budżetem na 2020 rok? Pewne założenia już pewnie znacie, projekt musi być złożony do 15 listopada. Rozmawiacie już o tym?

- Największym problemem jest zbilansowanie budżetu, biorąc pod uwagę mniejsze wpływy z podatków. Po uwzględnieniu obecnych przeliczników wychodzi na to, że braki w budżecie będą opiewać na około 40 mln złotych. A przecież potrzebna jest nadwyżka w budżecie, by mieć pieniądze na inwestycje, tym bardziej że obecna perspektywa budżetu Unii Europejskiej się kończy i do wzięcia są ostatnie pieniądze z konkursów, na które przekazano niewykorzystane środki. Na udział w takich konkursach będą sobie mogły pozwolić tylko te samorządy, które mają nadwyżki.

Rozmawiamy z panem prezydentem, jakie priorytety są ważne dla naszego klubu. Często podkreślamy jako radni KO, że zatrzymanie jednej czy drugiej inwestycji i przeznaczenie tych środków na programy społeczne może dać o wiele większe efekty, także dla rozwoju miasta. Nie tylko bowiem infrastruktura jest ważna, ale ludzie również. Dlatego będziemy wnioskować o większe środki na sport i kulturę, by zwiększyć aktywność elblążan.

Oczywiście jako radni powinniśmy się zachowywać racjonalnie. Nie myśleć tylko o tym, co dzisiaj, ale także o tym, jaki zostawimy budżet na koniec kadencji. By nikt nam nie zarzucił, że zadłużyliśmy miasto.

 

- Nie sposób nie zadać Panu pytania o wybory i kandydowanie do parlamentu. Jeśli zdobędzie Pan mandat, stanie się sprawcą największego zamieszania w Radzie Miejskiej. Nie będzie Pan już przewodniczącym, będą musiało się odbyć nowe głosowanie na tę funkcję, nie będzie Pan też już radnym. Po co to Panu?

- Jako elblążanie sami nie do końca zadbaliśmy o liczną reprezentację nie tylko w parlamencie, ale też w województwie. Jako drugie miasto w województwie powinniśmy się o to upominać. Myślę, że w wyborach elbląscy kandydaci pokażą, że mimo dalekich miejsc na listach, można osiągnąć dobry wynik. Jeśli elblążanie będą głosować na elblążan, to będzie sygnał, że chcemy mieć więcej do powiedzenia w parlamencie. Powinniśmy dla dobra miasta odłożyć na bok wszystkie spory polityczne.

Myślę, że ten rok pokazał, że można Radę Miejską prowadzić inaczej, a także w jaki sposób można ze sobą rozmawiać, nawet się spierając. Dużo więcej możemy osiągnąć w spokoju, niekoniecznie sobie nawzajem dokuczając. To nie oznacza oczywiście, że Rada Miejska jest idealna. Mamy swoje problemy, ale umiemy je rozwiązywać. Tak samo może być wśród elbląskich parlamentarzystów.

A co do zamieszania związanego z moim kandydowaniem? Jeśli zdobędę mandat posła, na moje miejsce po prostu wejdzie nowa osoba, która będzie mogła coś nowego do Rady Miejskiej wprowadzić.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Panie Redaktorze rozmowa ok ale zabrakło pytania np. Dlaczego Pan Czyżyk zrezygnował w pewnym czasie z bycia Przewodniczącym Klubu PO w Radzie Miasta Elbląg? Co do słów tu cytuję ". .. Zawsze podkreślałem, że ta duża polityka powinna odbywać się w Warszawie. Tu na miejscu powinniśmy, mimo różnic ideowych czy politycznych, tworzyć dobry klimat, byśmy mogli wspólnie rozmawiać o Elblągu i jego przyszłości. .. " Dosłownie tak powinno być! Szkoda, że wielu tak z prawa jak z lewa tego nie kumają! Inna sprawa Panie Redaktorze żadnego pytania o rozliczenia Referendum 2013 roku?! Szkoda. Panu Czyżykowi powodzenia w wyborach, a po wyborach natychmiastowa zmiana przewodniczacego PO i całego zarządu!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    5
    Kat_Na _Idiotów(2019-10-10)
  • RobertKoliński Ponieważ podczas wczorajszej "debaty" internetowej z mieszkańcami Pan Prezydent ani nikt z ratuszowej "Trójcy" nie znalazł czasu, aby odpowiedzieć na pytania mieszkańców, to może zapytam przy tej okazji Pana Przewodniczącego, z prośbą o przekazanie zapytania włodarzom ratusza, żebym już wniosków w ramach dostępu do BIP-u nie musiał pisać, oszczędzając niezwykle cenny, urzędniczy czas;) Mianowicie ile pieniędzy podatnika kosztować będzie koncert "Czerwonych Gitar" dla biskupa w ramach religianckiej, wyznaniowej imprezy pt. Dni Papieskie w dniu 17.10 br. w Elblągu? Bo zdaje się, że w roku zeszłym, to było ponad 50 tys. zł (na podwyżki dla np. tramwajarzy wciąż nima) - na pytanie zaś o inne koszta tej religianckiej imprezy (podobnie jak o inne wyznaniowe hopsztosy organizowane ze środków publicznych w ramach kampanii wyborczej pana prezydenta Wróblewskiego) ratusz niestety odmówił mi odpowiedzi, w arcydziele epistolografii sygnowanym nazwiskiem pani Sowickiej;) Może więc choć w tym roku dziennikarze podrążą temat i dowiemy się - ile hajsu z kieszeni podatnika idzie na organizację tych corocznych wyznaniowych jubli i pieriedyszek? Hashtagi: #swieckiepanstwo,#kler,#TylkoNieMowNikomu
  • Drogi Panie nie jest pan zasłużony z dziedziny ekonomii, gosodarki, jesteś pan tancerzem cale zycie, taniec w Sejmie nie wskrzesi świetności Elbląga bo ono zdycha a klika trwa by trwać! Nie macie ani wizji rozwoju ani pomyslu i miec nie bedziecie jak ci z PO przez ostatnie lata! Pis was zmiotl przez arogancję i zadufanie ! Nie jest pan decyzyjny i nic pan nie moze, jest pan uzależniony od decyzji innych! Lans to nie powód by startować tak wysoko!
  • Na pewno nie dla P O i PSL i S L D. Spadajcie.
  • W Polsce wygra PiS a wy na szczaw o mirabelki
  • Minusujcie komentarze za PiS i tak wygrają.
  • RobertKoliński PiS jeszcze tę ostatnią kadencję może i wygra (choć nie tak wysoko, jak zapewnia Kurski w łże-TVP i zapewnia Kaczyński & consortes w propagandowych wystąpieniach:), ale to już ich ostatnie podrygi, bowiem kiedy po wyborach rozpadnie się Platforma, co obiecują przecież jej politycy publicznie, to za 4 lata słuch zaginie po całym PO-PiSie, czego sobie i wszystkim obywatel(k)om RP gorąco życzę:) Hashtagi: #PiSPOjednoZlo,#ToNieKompromisToKompromitacja
  • Panie. .. Czyżyk, przy Twoim prowadzeniu sesji Rady Miejskiej można zasnąć, do tego nie zawsze można zrozumieć co mówisz. Sam też nie masz zbyt wiele do powiedzenia mieszkańcom Elbląga. .a co dopiero całego kraju. Jesteś taki. .jakiś. A co Rady Miejskiej, to w demokratyczny sposób dostało się wielu, na których głosowało mniej, niż w nie jednej wiosce na sołtysa. Kogo Oni reprezentują, siebie ?? Ma to sens ?? Pozdrawiam elblążan.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    22
    6
    pampi-ZAWADA(2019-10-10)
  • Koliński, wy się nie pytajcie ile pieniędzy idzie na libacje i itp. Bo z waszych nic. Bo wy przecież nie prą ujęcie, jak to lewicowiec.
  • Głosując mądrze, świadomie wybieramy Populizm i Socjotechnikę. .. !!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    3
    GłębokaMyśl(2019-10-10)
  • Jak mozna wrzucac na listy ludzi z kapelusza? Nieznanych albo chłopców z plakatu? Co prawda czasem mozna postawić kogos z zewnatrz skoro przez 8 lat nawalili! Szkoda ze niszczy się i usuwa swoich! Glupota PO, PSL i SLD nie zna granic! Gdzie merytoryka i doswiadczenie i sukcesy! Chlopcy z Plakatu!
  • RobertKoliński Głupiś, trutniu - każdy obywatel płaci podatki, czy tego chce czy nie (ustawę o np. VAT, akcyzie, podatku dochodowym, od spadków czy czynności cywilnoprawnych polecam). Tylko komu ja to tłumaczę, skoro płatny, niepiśmienny troll i tak słyszy tylko szum między uszami.
Reklama