UWAGA!

Antyglobaliści?

Elbląska Rada Gospodarcza "Żuławy" protestuje przeciwko budowie w Elblągu kolejnych hipermarketów i centrów handlu hurtowego.

Członków Rady, w skład której wchodzi około 40 przedstawicieli biznesu reprezentujących różne branże, zbulwersował dokument na temat przyszłości handlu, jaki w oparciu o "Studium rozwoju handlu w Elblągu do roku 2015" przygotowanego przez Instytut Eurotest sporządził wydział strategii i rozwoju elbląskiego Urzędu Miejskiego. Powołując się na badania wśród elblążan, doświadczenia krajów Europy, Ameryki oraz dane polskie, autorzy dokumentu uważają, że najbliższe lata będą okresem dalszej ekspansji hipermarketów, supermarketów, tanich dyskontów oraz sieci sklepów. Piszą też, że miejsce na tego rodzaju placówki jest także w Elblągu.
     - Sondaż potwierdził nasze oczekiwania - mówi wiceprezydent Elbląga, Witold Wróblewski. - Elblążanie uważają obecność hipermarketów za korzystną, ale widzą miejsce i dla dużych placówek, i dla małych.
     Rada Gospodarcza Żuławy uważa, że w prognozie brakuje rzetelnej ekonomicznej oceny wpływu na lokalny biznes istniejącego już w mieście jednego hipermarketu oraz wpływu, jaki na przedsiębiorców i rynek pracy będzie miała budowa kolejnych megasklepów.
     - W naszej ocenie ten dokument powstał, aby uwiarygodnić tezę, że w Elblągu powinny powstawać następne hipermarkety - mówi prezes Rady, radny Rady Miejskiej, Lucjan Filaszkiewicz. - Tymczasem już powstanie pierwszego takiego obiektu sprawiło, że obroty działających w Elblągu firm spadły o około 30 procent.
     - Polityka miasta zmierza w kierunku wspierania sektora małych i średnich przedsiębiorstw - twierdzi wiceprezydent. - Niewielkim firmom pomagamy m.in. poprzez umorzenia podatków oraz doradztwo.
     Członkowie Rady uważają jednak, że władze miasta nie chcą z nimi rozmawiać o przyszłości handlu i wysłuchać ich argumentów.
     - Nasz głos powinien być wysłuchany, tym bardziej, że z początkiem przyszłego roku wchodzą nowe przepisy dotyczące konstruowania budżetów samorządów - przypomina Lucjan Filaszkiewicz. - Dochody lokalnej przedsiębiorczości będą miały wpływ na to, ile pieniędzy miasto będzie miało na rozwiązywanie problemów swoich wyborców.
     Mamy już ustalony termin spotkania z panem prezydentem, chcemy też rozmawiać z radnymi o tym, że warto wspierać firmy, które tu zostawiają swoje zyski i dają pracę elblążanom – dodaje radny.
     
     ***
     
     Autorzy wspomnianego dokumentu uważają, że Elbląg jako "ważny węzeł komunikacyjny" i istotny ośrodek w regionie "powinien posiadać hipermarkety oraz centra handlu, usług i rekreacji", które obsłużą elblążan, ale także mieszkańców okolicznych miejscowości, przyjezdnych i turystów. Jak czytamy, taki obiekt, jeśli na jego powstanie nie zgodzą się władze Elbląga, powstanie - jak miało to miejsce w innych miastach - na terenie sąsiedniej gminy i Elbląg "i tak znajdzie się w strefie wpływu wiekopowierzchniowego obiektu handlowego, który ściągać będzie klientów z terenu miasta i regionu, a jednocześnie utraci korzyści z tego rodzaju działalności". Obroty, na jakie w związku z korzystnym położeniem może liczyć handel w Elblągu, to - w ocenie autorów prognozy - kilkadziesiąt milionów euro rocznie. W związku z ekspansją wielkiego handlu zmieni się struktura rynku pracy. Zmniejszać się będzie - czytamy - liczba osób, które same lub wraz z rodziną prowadzą sklepy, a wzrastać - liczba pracowników najemnych. Wzrośnie jednak zapotrzebowanie na specjalistów z zakresu zarządzania, logistyki, ekonomii, reklamy oraz kadr i prawa. Autorzy dokumentu zauważają, że potrzebne będą działania, które w starciu w megasklepami zapobiegną zamieraniu drobnego handlu, m.in. łączenie sił i kapitału przez właścicieli pojedynczych obiektów oraz negocjowanie z inwestorami wielkich obiektów handlowych tworzenia przy nich galerii sklepów dla miejscowych kupców. Pomoc taką lokalny biznes powinien otrzymać od władz państwowych i samorządu. Prognoza zawiera ciekawe spostrzeżenia dotyczące obecności i roli związków przedsiębiorców.
     "Elbląska Rada Gospodarcza deklaruje swój udział i współpracę z władzami miasta w (sprawach - red.) handlu (...), zarówno w kwestiach organizacyjnych, ekonomicznych, jak i inwestycyjnych – czytamy. - Prace Rady są jednak utrudnione bowiem (...) nie są one umocowane w ustawodawstwie polskim dotyczącym powstawania hipermarketów. Władze miasta nie mają zatem podstaw prawnych do wiążącego uznawania opinii Elbląskiej Rady Gospodarczej ani współdziałania z innymi organizacjami zawodowymi czy gospodarczymi. Jedyną zatem formą obrony lokalnych kupców i przeciwdziałanie zagranicznym hipermarketom jest konkurencyjne działanie na rynku".
     Jako antidotum na globalizację handlu autorzy prognozy uważają, iż "niezbędna wydaje się konsolidacja środowiska kupieckiego i gospodarczego (...). Samorząd może ponadto aktywnie włączyć się w rozwój elbląskiego handlu przewidując możliwość przekazania na preferencyjnych warunkach atrakcyjnej lokalizacji na centrum handlowo usługowe miejscowej organizacji kupiecko – gospodarczej".
     Prognoza powstała m.in. na bazie ankiet, jakie na zlecenie Urzędu Miejskiego przeprowadził wśród elblążan Instytut Eurotest. Przypomnijmy, sondaż dotyczył głównie obecności w mieście dużych centrów handlowych i supermarketów. 51,6 procent badanych uznała, że w Elblągu jest miejsce i dla handlu tradycyjnego, i dla hipermarketów. Zdecydowana większość ankietowanych (92,8 procent) przyznało, że robi zakupy w super- i hipermarketach. 72,3 procent ankietowanych sądzi także, że gdyby takie placówki powstały, Elbląg zyskałby na znaczeniu. Prawie połowa osób (46,7 procent) uważa, że ograniczanie budowy wielkich sklepów nie ochroni sklepów małych.
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Cytaty z ankiety na zlecenie UM... Nie rozsmieszajta mnie , bo mam zajady +_- . . . Problem wałkowany od lat ~ portel.pl
  • To klienci powinni mieć możliwość weryfikacji, jaki system ich obsługi ma istnieć w Elblągu. To klient swoimi pieniędzmi ma prawo wyznaczać trendy rozwojowe, a nie grupy interesów. Równie dobrze jak ERG "Żuławy" to Hipernowa mogłaby naciskać na władze miasta, aby nie zezwalały na powstanie innych hipermarketów, bo to byłoby w ich interesie, tyle że nie w interesie potencjalnego klienta. Złote czasy handlu szczękowego, gdzie za 1 sezon można było zarobić na samochód już minęły drodzy elbląscy biznesmeni. Zamiast walczyć z wiatrakami poszukajcie takich nisz, w które duże sklepy nie wejdą, a wy godnie zarobicie dająć nam towary czy usługi za które zapłacimy nie z braku wyboru, lecz właśnie z wyboru.
  • A pan Lucjan to ile miejsc pracy stworzył w tym swoim zabawkarskim interesie?5 - 7? A ile u Pana Lucjana zarabiają pracownicy?Fakt jest taki, że tyle samo co w hypernovej.A pana Lucjana dzieci to nie ubierają się w reserved,sunset suits i adidasach?Ja jestem pewien,że się tam ubierają.Zakupy też z pewnością robią w hipermarkecie,bo nie ma w Elblągu innego sklepu,w którym byłoby tyle towaru w jednym miejscu i dostępnego w tak dogodnych godzinach.Powinno powstać w tym mieście jeszcze z 5 hipermarketów,żeby powstała między nimi konkurencja.Może wreszcie wtedy warzywa i owoce z hypernovej byłyby zjadliwe.Czas sklepików typu "mydło i powidło" dawno już minął.Tak samo jak zniknęły z naszego krajobrazu "szczęki" i łóżka polowe tak samo niedługo znikną małe zapyziałe sklepiki.Często brudne i nieprzyjazne dla klienta. Oczywiście rozumiem to,że ci ludzie,którzy są właścicielami tych marnych przybytków handlu nie wytrzymają w starciu z takimi gigantami jak hipermarkety ale szczerze mówiąc mam to w d... .Jestem konsumentem i chcę mieć dostęp do takich samych sklepów jakie mają w Gdańsku,Olsztynie,Warszawie i innych dużych miastach.Reszta mnie nie obchodzi,bo właścicieli małych sklepików nie interesuje czy ja mam pracę (co mnie nie dziwi).Nie rozumiem więc czemu ja miałbym się przejmować ich losem.Ja nie biadolę,że przyjdzie konkurencja i mnie zniszczy.W każdym biznesie tak jest.Trzeba się z tym liczyć.Zatem do roboty panowie biznesmeni z Gildii,Elzamu i innych temu podobnych przypadków.Wykażcie się inwencją i powalczcie z konkurencją.Na całym świecie tak robią.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    hyperconsumer(2003-12-22)
  • Do MaSer: sorki za podobną retorykę i analogie mojej wypowiedzi do twojej,ale zamieściłeś swoją gdy ja jeszcze pisałem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    hyperconsumer(2003-12-22)
  • Należy dodać że spadły również ceny, wskutek konkurencji ze strony marketu, jak będą dwa to konkurencja będzie jeszcze lepsza, skorzystają na tym kupujący. W Trójmieście jest 9 hipermarketów i jakoś nie spowodowało to upadku handlu w miastach, w mniejszym od Elbląga Grudziądzu funkcjonują trzy lub cztery markety. JESTEM ZA BUDOWĄ KOLEJNEGO MARKETU W ELBLĄGU !!!!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    konsument(2003-12-22)
  • Budować i jeszcze raz budować .....Nawet niektórzy ludzie z Gildii i Elzamu uciekają do pomieszczeń w Hyper...tam poprostu są klienci i to powinno decydować a nie jakieś kliki pseudospoleczników.
  • wiecej marketow to wiecej bezrobotnych.
  • w Olsztynie no. robiono badania "pomiarowe" nt. ilosci marketow/liczbe mieszkancow - wg "badan" okazalo sie, iz wystarczy 1 lub 2 [juz nie pamietam] tymczasem, z tego co tamtejsi tubylcy mowia, jes 5 [a moze wiecej] - lapoweczka tu i tam i mozna nagiac kazdy plan/strategie jak widzac
  • kiedy my tubtlcy zaczynamy jakakolwiek dzialalnosc nikt mi nie daje nam ulg na pod. dochodowy/VAT/pod. od nieruchomosci i nie wiem co jeszcze. Tymczasem hipermarkety maja takie "przywileje" - i kto wowczas lata "dziure" podatkowa - wlasnie tacy frajerzy jak MY. Na 1 pracownika marketu przypada ok 3 "zwolnionych" w pokrewnych tubylczych branzach [handel, zaopatrzenie itd.] z uwagi na specjalizacje i makroskale tegoz. Dodac jeszcze nalezy, ze ZYSKI z hipermarketu od razu OPUSZCZAJA nasz kraj, tymczasem kaska zarabiana przez "tubtlcow" w wiekszosci jest wydawana NA MIEJSCU rozwijajac region. Nie chce mi sie dluzej wymieniac - zatrudnianie ludzi na wiadomo jakich zasadach :(, "zaciaganie" "kredytow" u pomniejszych kontrachentow [ktorych czesto nie stac na prawnika] itp. itd... przeca o tym mozna encyklopedie napisac...
  • a co do glupot w stylu - "nie musisz tam kupowac" - rozumowanie takie mialoby sens w sytuacji, gdyby istnial WOLNY RYNEK, tymczasem kapitalizm i wolny rynek to nie sa synonimy [co poniektorym sie wydaje]. Coz z tego, ze nie kupuje w marketach, skoro i tak musze [posrednio] ponosic koszty ich dzialalnosci????? a ladowanie bzetow z cyklu "to walczcie z nimi "sklepowicze"" to tak jakby wysylac płotke [lu grupe płotek] na pojedynek z rekinem ...
  • Zastanawiam się, o czym ta cała polemika ???????? Wszem i wobec wiadomo na jakich zasadach funkcjonują hipermarkety i jakie mają udogodnienia związane z płatnościami za towary i stosowaniem cen. W końcu nikt , nikomu nie każe kupować w hipermarketach - prawda? To , że cena jest niska, nie oznacza , że towar jest 1-wszej klasy i z tą tezą chyba wszyscy się zgodzą. Z drugiej strony patrząc na te tłumy ludzi w ostatni weeckend właśnie w naszym "hipermarkecie" zauważyć można, że popyt jednak rośnie. Bo gdzie mają kupować. Prosze zwrócić uwagę, że np w takim Olsztynie też jest uboższe społeczeństwo a hipermarketów jest więcej no i co ważne na pewno ceny są niższe jak w Elblągu.
  • @Speed - wlasnie odpowiedziales sam sobie na nurtujace Cie tutaj pytania ;) - ciekawe tylko czy to rozumiesz...
Reklama