Senator Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski krytykuje obecnego prezydenta Elbląga. Niesiołowski przyjechał do Elbląga, aby poprzeć senator Elżbietę Gelert, która ubiega się o prezydencki fotel.
W czasie konferencji prasowej Stefan Niesiołowski wypominał obecnemu prezydentowi - i kontrkandydatowi Elżbiety Gelert - Henrykowi Słoninie, że ten zawiesił członkostwo w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wypomniał też przedwyborcze zamieszanie sprzed kilku tygodni, którego bohaterem był urzędujący prezydent.
Przypomnijmy, Henryk Słonina najpierw poinformował członków porozumienia środowisk lewicowych, która popiera go w tegorocznej kampanii samorządowej, że wycofuje się z udziału w wyborach - informację tę potwierdził nam Janusz Nowak, szef SLD w Elblągu, który przewodniczy też obradom koalicji. Następnie, kilkanaście dni później, w liście do mieszkańców napisał, że jednak będzie startować. Henryk Słonina przyznał w liście, że „rzeczywiście rozważał rezygnację z udziału w wyborach i swoimi wątpliwościami podzielił się z koalicjantami”. Jednak po „głębokich przemyśleniach, analizie sytuacji, jaka może mieć miejsce po wyborach”, a także „nie chcąc zawieść zaufania wielu elblążan”, podtrzymał decyzję o starcie w wyborach.
Stefan Niesiołowski powiedział w piątek, że osobę obecnego prezydenta ocenia krytycznie.
- Pod pewnymi względami jest to rodzaj przebierańca, jak Cimoszewicz, który, jak wiadomo, najpierw mówił, że nie startuje, potem zdecydował się na start - przypomniał senator. - Ja tego generalnie nie lubię, a już najbardziej nie lubię, jak ktoś najpierw jest w SLD, potem nie jest, czy udaje, że nie jest, w SLD. Z całym szacunkiem dla pana Słoniny, ale jednak coś takiego zafundował nam kiedyś Bierut, jak wiadomo: bezpartyjny pierwszy sekretarz PPR. Dla mnie ktoś, kto rezygnuje z członkostwa w SLD, a tak naprawdę jego polityczne zaplecze stanowi ta partia, tylko dlatego, że mu się to opłaca, jest kimś, kogo oceniam krytycznie i negatywnie.
Henryk Słonina zawiesił członkostwo w Sojuszu Lewicy Demokratycznej w marcu 2004 r. Wyjaśniał wówczas, że chce odpolitycznić urząd, jaki sprawuje, i stworzyć bardziej przyjazny niż dotąd klimat do sprawowania obowiązków gospodarza miasta i współpracy z opozycją.
W czasie spotkania z dziennikarzami Niesiołowski dodał jeszcze, że, jego zdaniem, w polityce potrzebne są zmiany.
- Generalnie jestem za tym, że jeżeli ktoś zbyt długo pełni jakąś funkcję, to należy się zmiana - uważa senator. - Niestety, to pewien minus reformy samorządowej, coraz więcej jest przykładów takich dożywotnich prezydentów. Robi się jakaś klika, która opanowuje miasto, opanowuje na zasadach klienckich, różnego rodzaju powiązań, właściwie powiela się dany układ zbyt długo i uważam, że być może konieczna będzie ingerencja w ustawę. Jeśli ktoś zbyt długo daną funkcję pełni, to dobrze byłoby go od tego fotela, że tak powiem, oderwać. Choć czasem jest to rzeczywiście trudne - zauważył Niesiołowski.
Przypomnijmy, Henryk Słonina najpierw poinformował członków porozumienia środowisk lewicowych, która popiera go w tegorocznej kampanii samorządowej, że wycofuje się z udziału w wyborach - informację tę potwierdził nam Janusz Nowak, szef SLD w Elblągu, który przewodniczy też obradom koalicji. Następnie, kilkanaście dni później, w liście do mieszkańców napisał, że jednak będzie startować. Henryk Słonina przyznał w liście, że „rzeczywiście rozważał rezygnację z udziału w wyborach i swoimi wątpliwościami podzielił się z koalicjantami”. Jednak po „głębokich przemyśleniach, analizie sytuacji, jaka może mieć miejsce po wyborach”, a także „nie chcąc zawieść zaufania wielu elblążan”, podtrzymał decyzję o starcie w wyborach.
Stefan Niesiołowski powiedział w piątek, że osobę obecnego prezydenta ocenia krytycznie.
- Pod pewnymi względami jest to rodzaj przebierańca, jak Cimoszewicz, który, jak wiadomo, najpierw mówił, że nie startuje, potem zdecydował się na start - przypomniał senator. - Ja tego generalnie nie lubię, a już najbardziej nie lubię, jak ktoś najpierw jest w SLD, potem nie jest, czy udaje, że nie jest, w SLD. Z całym szacunkiem dla pana Słoniny, ale jednak coś takiego zafundował nam kiedyś Bierut, jak wiadomo: bezpartyjny pierwszy sekretarz PPR. Dla mnie ktoś, kto rezygnuje z członkostwa w SLD, a tak naprawdę jego polityczne zaplecze stanowi ta partia, tylko dlatego, że mu się to opłaca, jest kimś, kogo oceniam krytycznie i negatywnie.
Henryk Słonina zawiesił członkostwo w Sojuszu Lewicy Demokratycznej w marcu 2004 r. Wyjaśniał wówczas, że chce odpolitycznić urząd, jaki sprawuje, i stworzyć bardziej przyjazny niż dotąd klimat do sprawowania obowiązków gospodarza miasta i współpracy z opozycją.
W czasie spotkania z dziennikarzami Niesiołowski dodał jeszcze, że, jego zdaniem, w polityce potrzebne są zmiany.
- Generalnie jestem za tym, że jeżeli ktoś zbyt długo pełni jakąś funkcję, to należy się zmiana - uważa senator. - Niestety, to pewien minus reformy samorządowej, coraz więcej jest przykładów takich dożywotnich prezydentów. Robi się jakaś klika, która opanowuje miasto, opanowuje na zasadach klienckich, różnego rodzaju powiązań, właściwie powiela się dany układ zbyt długo i uważam, że być może konieczna będzie ingerencja w ustawę. Jeśli ktoś zbyt długo daną funkcję pełni, to dobrze byłoby go od tego fotela, że tak powiem, oderwać. Choć czasem jest to rzeczywiście trudne - zauważył Niesiołowski.
SZ