Mieszkaniec Braniewa podróżuje po kraju z... morświnem. W ten sposób światowa organizacja WWF chce zwrócić uwagę na to, jak ważna jest ochrona tego ssaka, który jest kuzynem delfina i żyje w Bałtyku. Wkrótce morświn odwiedzi też Elbląg.
Ogólnopolska akcja „Godzina dla morświna” rozpoczęła się we wtorek. Przez prawie miesiąc Wojciech Andrearczyk, wolontariusz WWF, na co dzień braniewski dziennikarz, odwiedzi kilkadziesiąt miejscowości w Polsce, by nagłaśniać problem ochrony przed wyginięciem morświna, jedynego walenia i krewnego delfina, który żyje na stałe w Bałtyku. Razem z Wojtkiem Polskę przemierza morświn wykonany ze specjalnego tworzywa.
- Akurat dzisiaj jesteśmy w Krakowie, spotykamy się z mieszkańcami na ulicach miasta, podróżowaliśmy też z morświnem tramwajem. Ludzie bardzo sympatycznie reagują, wiele osób robi sobie z morświnem zdjęcia. Jutro czekają nas Katowice, Opole, potem Wrocław – opowiada Wojciech Andrearczyk.
Od foki do morświna
Braniewianin jest wolontariuszem WWF, jedną z osób, która zajmuje się na co dzień społecznie ochroną fok. - Takich osób na polskim wybrzeżu jest około dwustu, reagujemy na każdy sygnał pojawienia się fok na plażach, dbamy o to, by zwierzętom nic się nie stało, sprowadzamy fachową pomoc. Mój odcinek to wybrzeże Zalewu Wiślanego, gdzie nikt wcześniej foki nie widział. A w tym roku miałem już trzy takie przypadki, chyba mam szczęście – śmieje się Wojciech Andrearczyk. - Koordynatorka WWF zaproponowała mi niedawno, bym ruszył w Polskę z akcją poświęconą morświnowi. Wykonuję wolny zawód, więc mogłem przyjąć tę propozycję. Tą akcją chcemy uzmysłowić nie tylko władzom, ale przede wszystkim Polakom, że morświn to zagrożony gatunek. Pływa ich w Bałtyku zaledwie 450 sztuk, więc wszystkim powinno zależeć na ich ochronie.
Morświn i ekipa WWF odwiedzi do 28 marca kilkadziesiąt miejscowości w Polsce. Będą też w Elblągu – 23 marca. - Nie potrafię jeszcze powiedzieć, gdzie się dokładnie w Elblągu pojawimy, bo o spotkaniach i akcjach w danej miejscowości jestem informowany przez koordynatora akcji na bieżąco. Ale na pewno będzie okazja do spotkań z morświnem na ulicach miasta.
Każdy może przyczynić się do uratowania morświna przed wyginięciem, uczestnicząc w akcji organizowanej przez WWF w internecie.
Co to za ssak?
Morświn jest jedynym waleniem, krewnym delfina żyjącym stale w Bałtyku, najczęściej można go spotkać w wodach przybrzeżnych i okolicach zatok. Morświny są jednymi z najmniejszych waleni - osiągają około 1,7 metra długości. Niewielkie rozmiary morświna uniemożliwiają mu gromadzenia zapasów zdolnych zabezpieczyć jego duże zapotrzebowania energetyczne. Dlatego morświny muszą często polować, a miejsca ich występowania są ściśle związane z dostępnością do ich pokarmu. Morświny żywią się niewielkimi rybami – szprotami, śledziami, ale w ich diecie znajdują się również kryjące się przy dnie babki i inne gatunki ryb.
- Akurat dzisiaj jesteśmy w Krakowie, spotykamy się z mieszkańcami na ulicach miasta, podróżowaliśmy też z morświnem tramwajem. Ludzie bardzo sympatycznie reagują, wiele osób robi sobie z morświnem zdjęcia. Jutro czekają nas Katowice, Opole, potem Wrocław – opowiada Wojciech Andrearczyk.
Od foki do morświna
Braniewianin jest wolontariuszem WWF, jedną z osób, która zajmuje się na co dzień społecznie ochroną fok. - Takich osób na polskim wybrzeżu jest około dwustu, reagujemy na każdy sygnał pojawienia się fok na plażach, dbamy o to, by zwierzętom nic się nie stało, sprowadzamy fachową pomoc. Mój odcinek to wybrzeże Zalewu Wiślanego, gdzie nikt wcześniej foki nie widział. A w tym roku miałem już trzy takie przypadki, chyba mam szczęście – śmieje się Wojciech Andrearczyk. - Koordynatorka WWF zaproponowała mi niedawno, bym ruszył w Polskę z akcją poświęconą morświnowi. Wykonuję wolny zawód, więc mogłem przyjąć tę propozycję. Tą akcją chcemy uzmysłowić nie tylko władzom, ale przede wszystkim Polakom, że morświn to zagrożony gatunek. Pływa ich w Bałtyku zaledwie 450 sztuk, więc wszystkim powinno zależeć na ich ochronie.
Morświn i ekipa WWF odwiedzi do 28 marca kilkadziesiąt miejscowości w Polsce. Będą też w Elblągu – 23 marca. - Nie potrafię jeszcze powiedzieć, gdzie się dokładnie w Elblągu pojawimy, bo o spotkaniach i akcjach w danej miejscowości jestem informowany przez koordynatora akcji na bieżąco. Ale na pewno będzie okazja do spotkań z morświnem na ulicach miasta.
Każdy może przyczynić się do uratowania morświna przed wyginięciem, uczestnicząc w akcji organizowanej przez WWF w internecie.
Co to za ssak?
Morświn jest jedynym waleniem, krewnym delfina żyjącym stale w Bałtyku, najczęściej można go spotkać w wodach przybrzeżnych i okolicach zatok. Morświny są jednymi z najmniejszych waleni - osiągają około 1,7 metra długości. Niewielkie rozmiary morświna uniemożliwiają mu gromadzenia zapasów zdolnych zabezpieczyć jego duże zapotrzebowania energetyczne. Dlatego morświny muszą często polować, a miejsca ich występowania są ściśle związane z dostępnością do ich pokarmu. Morświny żywią się niewielkimi rybami – szprotami, śledziami, ale w ich diecie znajdują się również kryjące się przy dnie babki i inne gatunki ryb.
RG