Tytuł tego filmu z kreacją słynnego Johna Malkovicha sprowokował mnie do pewnych analogii z obecnie panującym Prezydentem Elbląga. Jeżeli Malkovich w swoich filmach przedstawia świat dziwaków, to realizacja obietnic przedwyborczych Pana Prezydenta wydaje się co najmniej dziwaczna i podobna.
Zamiast sam wyjść z inicjatywą, jak każdy szef nawet najmniejszej firmy, chowa się za parawan Funduszu Obywatelskiego i każe mieszczanom, aby w ramach ochłapów finansowych sami budowali swoje szczęście w Elblągu. Co zrobić, aby objąć Elbląg swoim sercem, wzrokiem i duszą? Proste. Można w określonych godzinach wejść na wieżę Katedry i podjąć decyzję: skoczyć czy zejść i czynić dobro.
Jeżeli Pan Prezydent nie pokonał jeszcze 366 stopni schodów, dzielących Go od spojrzenia z wysokości 67,8 metra na miasto, którym włada - to powinien to zrobić niezwłocznie. Dopiero tam może uświadomić sobie i potem skorygować urbanistyczne głupoty, którymi obarczony jest Elbląg.
Najpierw zobaczy dokumentnie sknoconą Starówkę, której nie zamknięto od strony Kanału (rz. Elbląg). Obecny Bulwar Zygmunta Augusta bez zaplecza najpiękniejszych kamieniczek to tylko imitacja niegdysiejszej hanzeatyckiej starówki. Z takich w obecne Polsce została tylko jedna - nadbrzeże Motławy, a i w Europie jest ich niewiele.
Panie Prezydencie, jeżeli chce Pan pozostawić po sobie ślad w historii Elbląga, to powinien Pan naprawić błędy z przeszłości naznaczone ręką byłych władz socjalistycznych, także Wiktora Zina i następców. Przecież sympozjum młodych architektów z Politechniki Gdańskiej zwołane przez Pana poprzednika, zaopiniowało jednoznacznie, że odbudowa tych kamieniczek jest priorytetowa.
Starówka musi wrócić do swojej świetności, bo obecnie od strony Kanału wygląda jak bezzębna staruszka... a zabudowa tej części miasta "mieszkaniówką", może spowodować że wreszcie Elbląg będzie miał centrum, którego dzisiaj nie ma.
Jeżeli Pan tego nie uczyni, pozostanie w pamięci jako architektoniczny następca Pana poprzedników, kreujący swoje rolę jak Malkovich...
Jeżeli Pan Prezydent nie pokonał jeszcze 366 stopni schodów, dzielących Go od spojrzenia z wysokości 67,8 metra na miasto, którym włada - to powinien to zrobić niezwłocznie. Dopiero tam może uświadomić sobie i potem skorygować urbanistyczne głupoty, którymi obarczony jest Elbląg.
Najpierw zobaczy dokumentnie sknoconą Starówkę, której nie zamknięto od strony Kanału (rz. Elbląg). Obecny Bulwar Zygmunta Augusta bez zaplecza najpiękniejszych kamieniczek to tylko imitacja niegdysiejszej hanzeatyckiej starówki. Z takich w obecne Polsce została tylko jedna - nadbrzeże Motławy, a i w Europie jest ich niewiele.
Panie Prezydencie, jeżeli chce Pan pozostawić po sobie ślad w historii Elbląga, to powinien Pan naprawić błędy z przeszłości naznaczone ręką byłych władz socjalistycznych, także Wiktora Zina i następców. Przecież sympozjum młodych architektów z Politechniki Gdańskiej zwołane przez Pana poprzednika, zaopiniowało jednoznacznie, że odbudowa tych kamieniczek jest priorytetowa.
Starówka musi wrócić do swojej świetności, bo obecnie od strony Kanału wygląda jak bezzębna staruszka... a zabudowa tej części miasta "mieszkaniówką", może spowodować że wreszcie Elbląg będzie miał centrum, którego dzisiaj nie ma.
Jeżeli Pan tego nie uczyni, pozostanie w pamięci jako architektoniczny następca Pana poprzedników, kreujący swoje rolę jak Malkovich...