Trzymiesięczny chłopczyk zmarł z powodu zapalenia płuc - takie są wstępne wyniki przeprowadzonej dziś (1 czerwca) sekcji zwłok dziecka. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Elblągu.
Do tragedii doszło w środę (30 maja) w jednym z mieszkań hotelowca przy ul. Jaśminowej. Ok. godziny 10 matka dziecka powiadomila pogotowie ratunkowe o tym, że jej trzymiesięczny synek nie daje oznak życia. Po przyjeździe na miejsce lekarz stwierdził zgon. Biegły z zakresu medycyny sądowej orzekł, że śmierć dziecka mogła nastapić kilka godzin wcześniej. Prokurator zdecydował o przeprowadzeniu sekcji zwłok niemowlęcia.
- Sekcja została przeprowadzona dziś rano - mówi Jolanta Rudzińska, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Zgon nastąpił z przyczyn chorobowych, z powodu zapalenia płuc. To jednak wstępny wynik, ktory zostanie rozszerzony o szczegóły po badaniu histopatologicznym. Już wstępne oględziny na miejscu zdarzenia wykluczyły, że do śmierci dziecka przyczyniły się osoby trzecie. Na ciele niemowlęcia nie było bowiem śladów urazów - dodaje prokurator Rudzińska.
Faktem jest, że dziecko mieszkało w fatalnych warunkach, w zagrzybionym mieszkaniu.
Prokuratura będzie prowadziła dalsze czynności w tej sprawie. Zostaną przesłuchane osoby związane z dzieckiem i jego matką. Śledczy wyjaśnią, w jakich okolicznościach doszło do tragedii.
- Matka dziecka korzystała z naszej opieki od dawna - mówi Mirosława Grochalska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Elblągu. - Przez półtora roku nie było żadnych zastrzeżeń. Wychowywała jedno dziecko, później przyszło na świat drugie. Od marca tego roku zaczęliśmy odbierać jednak sprzeczne informacje od rodziny kobiety, że ta zaniedbuje dzieci. Od marca do maja pracownik socjalny odwiedził to mieszkanie 21 razy, także w towarzystwie położnej i pielęgniarki środowiskowej. Niemowlę było zadbane, nie miało odparzeń, w domu była żywność. Nie stwierdzono bezpośrediego zagrożenia życia.
Jednak MOPS wystąpił do sądu o wgląd w sytuację rodziny. W kwietniu, decyzją sądu, 23-letnia kobieta została objęta opieką kuratora.
- Nasi pracownicy to wykwalifikowana karda z wieloletnim doświadczeniem - zapewnia dyrektorka MOPS.- Zawsze mamy na uwadze dobro dziecka. To wielka tragedia...
- Sekcja została przeprowadzona dziś rano - mówi Jolanta Rudzińska, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Zgon nastąpił z przyczyn chorobowych, z powodu zapalenia płuc. To jednak wstępny wynik, ktory zostanie rozszerzony o szczegóły po badaniu histopatologicznym. Już wstępne oględziny na miejscu zdarzenia wykluczyły, że do śmierci dziecka przyczyniły się osoby trzecie. Na ciele niemowlęcia nie było bowiem śladów urazów - dodaje prokurator Rudzińska.
Faktem jest, że dziecko mieszkało w fatalnych warunkach, w zagrzybionym mieszkaniu.
Prokuratura będzie prowadziła dalsze czynności w tej sprawie. Zostaną przesłuchane osoby związane z dzieckiem i jego matką. Śledczy wyjaśnią, w jakich okolicznościach doszło do tragedii.
- Matka dziecka korzystała z naszej opieki od dawna - mówi Mirosława Grochalska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Elblągu. - Przez półtora roku nie było żadnych zastrzeżeń. Wychowywała jedno dziecko, później przyszło na świat drugie. Od marca tego roku zaczęliśmy odbierać jednak sprzeczne informacje od rodziny kobiety, że ta zaniedbuje dzieci. Od marca do maja pracownik socjalny odwiedził to mieszkanie 21 razy, także w towarzystwie położnej i pielęgniarki środowiskowej. Niemowlę było zadbane, nie miało odparzeń, w domu była żywność. Nie stwierdzono bezpośrediego zagrożenia życia.
Jednak MOPS wystąpił do sądu o wgląd w sytuację rodziny. W kwietniu, decyzją sądu, 23-letnia kobieta została objęta opieką kuratora.
- Nasi pracownicy to wykwalifikowana karda z wieloletnim doświadczeniem - zapewnia dyrektorka MOPS.- Zawsze mamy na uwadze dobro dziecka. To wielka tragedia...
A