Tak, za bohaterem „Seksmisji”, mogą codziennie wołać mieszkańcy ul. Bażyńskiego. Nie jest im jednak do śmiechu, bo przy ich budynku nie ma żadnej latarni. - Wieczorem strach tędy chodzić – mówi jedna z mieszkanek, która zgłosiła się do nas z tą sprawą. Zarządca nieruchomości obiecuje, że wkrótce problem zostanie rozwiązany.
- Wieczorem jest tak ciemno, że trudno trafić kluczykiem od samochodu w zamek. Ponadto wieczorami, szczególnie w weekendy, kręci się tutaj sporo osób, które wracają z pobliskiej dyskoteki. Strach tędy wieczorem przechodzić. Czy nie można zamontować tutaj latarni, by było bezpieczniej? – pyta pani Emilia, która niedawno wprowadziła się do budynku przy ul. Bażyńskiego 15-19.
Statystyki policji i Straży Miejskiej nie wskazują, by był to szczególnie niebezpieczny rejon miasta.
- W czerwcu Straż Miejska interweniowała w sprawie nietrzeźwego. Po za tym poważniejszych zgłoszeń nie otrzymaliśmy - informuje Karolina Wiercińska z elbląskiej Straży Miejskiej.
- Od początku roku policja interweniowała w tym rejonie dwadzieścia pięć razy. Między innymi sprawie kolizji, włamania, awantur domowych – mówi podkomisarz Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Policji w Elblągu.
Statystyki to jedno, a poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – to druga i o wiele ważniejsza sprawa. Czy jest szansa na to, by latarnie powstały w tym miejscu? Działka przed budynkiem należy do miasta, terenem administruje Zarząd Budynków Komunalnych i to tam mieszkańcy muszą zgłosić wniosek w sprawie zamontowania latarni.
- Mamy taki program w Elblągu: z każdego punktu świetlnego w mieście otrzymujemy pieniądze na nowe latarnie - informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
To jednak może potrwać miesiącami. Wcześniej częściowo problem spróbuje rozwiązać firma zarządzająca budynkiem przy ul. Bażyńskiego.
- W najbliższym czasie na szczycie bloku od strony dyskontu spożywczego zamontujemy lampę oświetlającą część terenu - obiecuje Krystyna Białowąs z firmy zarządzającej budynkiem.
Sprawdzimy, czy zarządca dotrzyma słowa.
Statystyki policji i Straży Miejskiej nie wskazują, by był to szczególnie niebezpieczny rejon miasta.
- W czerwcu Straż Miejska interweniowała w sprawie nietrzeźwego. Po za tym poważniejszych zgłoszeń nie otrzymaliśmy - informuje Karolina Wiercińska z elbląskiej Straży Miejskiej.
- Od początku roku policja interweniowała w tym rejonie dwadzieścia pięć razy. Między innymi sprawie kolizji, włamania, awantur domowych – mówi podkomisarz Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Policji w Elblągu.
Statystyki to jedno, a poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – to druga i o wiele ważniejsza sprawa. Czy jest szansa na to, by latarnie powstały w tym miejscu? Działka przed budynkiem należy do miasta, terenem administruje Zarząd Budynków Komunalnych i to tam mieszkańcy muszą zgłosić wniosek w sprawie zamontowania latarni.
- Mamy taki program w Elblągu: z każdego punktu świetlnego w mieście otrzymujemy pieniądze na nowe latarnie - informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
To jednak może potrwać miesiącami. Wcześniej częściowo problem spróbuje rozwiązać firma zarządzająca budynkiem przy ul. Bażyńskiego.
- W najbliższym czasie na szczycie bloku od strony dyskontu spożywczego zamontujemy lampę oświetlającą część terenu - obiecuje Krystyna Białowąs z firmy zarządzającej budynkiem.
Sprawdzimy, czy zarządca dotrzyma słowa.
Sebastian Malicki