Wyniki elbląskich wyborów prezydenckich okazały się bardzo interesujące. Oddano w nich ponad 2500 głosów ważnych więcej niż w wyborach do rady miasta. W porównaniu do ubiegłorocznych wyborów prezydenckich – jest to spadek o ponad 1700 głosów ważnych.
Zwycięzca pierwszej tury – Jerzy Wilk zdołał uzyskać o 1414 głosów ważnych więcej niż popierający go komitet wyborczy. W porównaniu z rokiem ubiegłym jest to wzrost o 1285 głosów.
Witold Wróblewski – uzyskał „awans do drugiej tury” wynikiem 10461 głosów. Jako kandydat na prezydenta był popierany przez własny komitet oraz Platformę Obywatelską. Te dwa komitety uzyskały łączny wynik na poziomie 11400 głosów. Przy założeniu, że wyborcy KWW Witolda Wróblewskiego głosowali na „swojego” kandydata, ponad 900 wyborców PO wybrało innego kandydata niż sugerowali im liderzy ich partii. Należy jednak przypuszczać, że w drugiej turze ci wyborcy zagłosują na W. Wróblewskiego. Poparcie kandydata przez PO przełożyło się na ponad 4400 głosów więcej. Biorąc pod uwagę jednak połączone poparcie W.Wróblewskiego (6040) i E. Gelert (7540) w 2013r. oznacza spadek o ponad 2600 głosów. Może to oznaczać, że część ubiegłorocznych wyborców PO zagłosowała w tym roku zupełnie na inny komitet wyborczy i innego kandydata na prezydenta. W drugiej turze W.Wróblewski może jednak liczyć na ok. 1000 głosów z zeszłego roku.
Wynik Edmunda Szweda jest niespodzianką. Osoba, która jeszcze w sierpniu była zupełnie anonimowa dla przytłaczającej większości elblążan zdołała przekonać do siebie 4145 wyborców. Zła strategia wyborcza spowodowała jednak, że na popierający kandydata KWW „Obywatelski Elbląg” oddano tylko 1650 głosów. Jest to prawie 2500 głosów różnicy. Można to zinterpretować w ten sposób, iż duża część wyborców Edmunda Szweda w wyborach do rady miasta oddała głos nieważny. Trudno przypuszczać jak ten elektorat zachowa się w drugiej turze. Kampania E. Szweda była krytyczna w stosunku do kandydatów partyjnych, do których zaliczano także W. Wróblewskiego. Prawdopodobnym scenariuszem jest absencja wyborcza części elektoratu E. Szweda; ta część która pójdzie na wybory poprze W. Wróblewskiego.
Janusz Nowak uzyskał 3385 głosów – spadek o 442 głosy w porównaniu z ubiegłorocznymi wyborami. KW „SLD – Lewica Razem” uzyskał lepszy wynik wyborczy 3983 głosy. Można przypuszczać, że większość z prawie 600 głosów różnicy zagospodarował Edmund Szwed. Janusz Nowak zapowiedział, że prawdopodobnie nie poprze żadnego z kandydatów w drugiej turze. Jego elektorat najpewniej się podzieli i odda głosy na obydwu pretendentów.
Pozostali kandydaci uzyskali łącznie 3177 głosów, a popierające je KWW – 2985 głosów. W drugiej turze to właśnie te głosy mogą przeważyć losy wyborów. Należy się spodziewać, że elektorat KNP poprze Jerzego Wilka. Cezary Balbuza i Robert Grabowski pozycjonowali się jako kandydaci umiarkowani i prawdopodobnie ich elektorat poprze W. Wróblewskiego.
Witold Wróblewski ma duże szanse wygrać wybory prezydenckie w drugiej turze. Może mu jednak zaszkodzić zachowanie w ubiegłym roku, kiedy to zrezygnował z mandatu radnego, aby zająć stanowisko w zarządzie województwa. Jerzy Wilk już w pierwszej turze udowodnił, że potrafi rozszerzyć swój elektorat poza wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko jest możliwe.
Witold Wróblewski – uzyskał „awans do drugiej tury” wynikiem 10461 głosów. Jako kandydat na prezydenta był popierany przez własny komitet oraz Platformę Obywatelską. Te dwa komitety uzyskały łączny wynik na poziomie 11400 głosów. Przy założeniu, że wyborcy KWW Witolda Wróblewskiego głosowali na „swojego” kandydata, ponad 900 wyborców PO wybrało innego kandydata niż sugerowali im liderzy ich partii. Należy jednak przypuszczać, że w drugiej turze ci wyborcy zagłosują na W. Wróblewskiego. Poparcie kandydata przez PO przełożyło się na ponad 4400 głosów więcej. Biorąc pod uwagę jednak połączone poparcie W.Wróblewskiego (6040) i E. Gelert (7540) w 2013r. oznacza spadek o ponad 2600 głosów. Może to oznaczać, że część ubiegłorocznych wyborców PO zagłosowała w tym roku zupełnie na inny komitet wyborczy i innego kandydata na prezydenta. W drugiej turze W.Wróblewski może jednak liczyć na ok. 1000 głosów z zeszłego roku.
Wynik Edmunda Szweda jest niespodzianką. Osoba, która jeszcze w sierpniu była zupełnie anonimowa dla przytłaczającej większości elblążan zdołała przekonać do siebie 4145 wyborców. Zła strategia wyborcza spowodowała jednak, że na popierający kandydata KWW „Obywatelski Elbląg” oddano tylko 1650 głosów. Jest to prawie 2500 głosów różnicy. Można to zinterpretować w ten sposób, iż duża część wyborców Edmunda Szweda w wyborach do rady miasta oddała głos nieważny. Trudno przypuszczać jak ten elektorat zachowa się w drugiej turze. Kampania E. Szweda była krytyczna w stosunku do kandydatów partyjnych, do których zaliczano także W. Wróblewskiego. Prawdopodobnym scenariuszem jest absencja wyborcza części elektoratu E. Szweda; ta część która pójdzie na wybory poprze W. Wróblewskiego.
Janusz Nowak uzyskał 3385 głosów – spadek o 442 głosy w porównaniu z ubiegłorocznymi wyborami. KW „SLD – Lewica Razem” uzyskał lepszy wynik wyborczy 3983 głosy. Można przypuszczać, że większość z prawie 600 głosów różnicy zagospodarował Edmund Szwed. Janusz Nowak zapowiedział, że prawdopodobnie nie poprze żadnego z kandydatów w drugiej turze. Jego elektorat najpewniej się podzieli i odda głosy na obydwu pretendentów.
Pozostali kandydaci uzyskali łącznie 3177 głosów, a popierające je KWW – 2985 głosów. W drugiej turze to właśnie te głosy mogą przeważyć losy wyborów. Należy się spodziewać, że elektorat KNP poprze Jerzego Wilka. Cezary Balbuza i Robert Grabowski pozycjonowali się jako kandydaci umiarkowani i prawdopodobnie ich elektorat poprze W. Wróblewskiego.
Witold Wróblewski ma duże szanse wygrać wybory prezydenckie w drugiej turze. Może mu jednak zaszkodzić zachowanie w ubiegłym roku, kiedy to zrezygnował z mandatu radnego, aby zająć stanowisko w zarządzie województwa. Jerzy Wilk już w pierwszej turze udowodnił, że potrafi rozszerzyć swój elektorat poza wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko jest możliwe.