W listopadzie Sąd Grodzki w Elblągu umorzył postępowanie przeciwko Iwonie R., dyrektorce Powiatowego Urzędu Pracy. Prokuratura oskarżała ją o uporczywe łamanie praw pracowniczych czterech podwładnych. Według śledczych wykonywała to osobiście lub tolerowała takie zachowania w kierowanym przez siebie urzędzie. Kobiety złożyły odwołanie od decyzji sądu.
Przypomnijmy, prokuratura postawiła dyrektorce PUP czternaście zarzutów, m.in. publiczne i permanentne ośmieszanie i krytykowanie pracy czterech kobiet; wrogie i nieetyczne komunikowanie się z pokrzywdzonymi, ostentacyjne lekceważenie oraz izolowanie z zespołu pracowników. Łamanie praw pracowniczych miało odbywać się przez kilka lat.
Sąd nie dopatrzył się jednak winy Iwony R.
- Jesteśmy zbulwersowani decyzją sądu - mówi Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”. - Temat mobbingu jest bardzo ważny. Ja wiem, że on nie dotyczy wprost dyrektorki PUP, ale ona - jako szefowa placówki - odpowiada za zachowanie swoich kierowników.
Kobiety, które oskarżają Iwonę R. o mobbing, złożyły odwołanie od decyzji sądu.
- Wskazują w nim na fakty, które zostały wcześniej pominięte - dodaje Kozłowski. - Oczekujemy, że sprawa wróci na wokandę. Mamy nadzieję, że żyjemy w państwie prawa i prawo zwycięży.
A jeśli sprawa nie wróci na wokandę?
- Sprawa ponownie trafi do ministerstwa sprawiedliwości, które już raz się z nią zapoznało i nadało jej specjalny tryb - zapowiada przewodniczący Kozłowski.
Sąd nie dopatrzył się jednak winy Iwony R.
- Jesteśmy zbulwersowani decyzją sądu - mówi Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”. - Temat mobbingu jest bardzo ważny. Ja wiem, że on nie dotyczy wprost dyrektorki PUP, ale ona - jako szefowa placówki - odpowiada za zachowanie swoich kierowników.
Kobiety, które oskarżają Iwonę R. o mobbing, złożyły odwołanie od decyzji sądu.
- Wskazują w nim na fakty, które zostały wcześniej pominięte - dodaje Kozłowski. - Oczekujemy, że sprawa wróci na wokandę. Mamy nadzieję, że żyjemy w państwie prawa i prawo zwycięży.
A jeśli sprawa nie wróci na wokandę?
- Sprawa ponownie trafi do ministerstwa sprawiedliwości, które już raz się z nią zapoznało i nadało jej specjalny tryb - zapowiada przewodniczący Kozłowski.
A