Każdego dnia jesteśmy bombardowani zaproszeniami na różnego rodzaju prezentacje, podczas których mamy kupić (takie jest założenie sprzedawców) mniej lub bardziej przydatne rzeczy np. komplet super garnków, kołdry z wielbłąda czy materace gwarantujące cudowny i zdrowy sen. Ale nie to budzi zastrzeżenia policji i prokuratury. - Zdarza się bowiem, że nabywcy są wprowadzani w błąd lub zwyczajnie oszukiwani – mówi Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu.
Jeśli mamy ochotę, oczywiście, możemy brać udział w prezentacjach produktów oferowanych do sprzedaży pozasklepowej. Możemy nawet je nabywać, jeśli uznamy, że to super okazja. Jednak, jak ostrzegają policjanci i prokuratorzy, powinniśmy być ostrożni podczas zawierania umów.
- Nie wszyscy sprzedawcy są uczciwi – mówi Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Pamiętam sprawę, która znalazła swój finał w sądzie. W prezentacji produktów wzięli udział seniorzy, średnia wieku 78 lat – opowiada prokurator. - Podpisali umowy, ale bez treści, bo tę sprzedawca miał dopisać później. Dlaczego podpisali druk in blanco? Bo – jak wyjaśniali pokrzywdzeni – pan był miły i powiedział, że to bardzo ułatwi mu pracę. Później okazało się, że warunki umowy znacznie odbiegają od wcześniej ustalonej. Mało tego, umowa została napisana przez osobę, która w prezentacji w ogóle nie brała udziału – zdradził to charakter pisma. A to już oszustwo. Sprawa trafiła do sądu, który wydał wyrok skazujący i nakazał naprawienie szkody.
Za oszustwo grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
- Trzeba też pamiętać, że od zawartej umowy w ciągu 10 dni możemy odstąpić – poucza prokurator Rudzińska. - Trzeba to zrobić w formie pisemnej i odesłać towar. Nie wystarczy zadzwonić na infolinię i powiedzieć "nie, dziękuję".
- Nie wszyscy sprzedawcy są uczciwi – mówi Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Pamiętam sprawę, która znalazła swój finał w sądzie. W prezentacji produktów wzięli udział seniorzy, średnia wieku 78 lat – opowiada prokurator. - Podpisali umowy, ale bez treści, bo tę sprzedawca miał dopisać później. Dlaczego podpisali druk in blanco? Bo – jak wyjaśniali pokrzywdzeni – pan był miły i powiedział, że to bardzo ułatwi mu pracę. Później okazało się, że warunki umowy znacznie odbiegają od wcześniej ustalonej. Mało tego, umowa została napisana przez osobę, która w prezentacji w ogóle nie brała udziału – zdradził to charakter pisma. A to już oszustwo. Sprawa trafiła do sądu, który wydał wyrok skazujący i nakazał naprawienie szkody.
Za oszustwo grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
- Trzeba też pamiętać, że od zawartej umowy w ciągu 10 dni możemy odstąpić – poucza prokurator Rudzińska. - Trzeba to zrobić w formie pisemnej i odesłać towar. Nie wystarczy zadzwonić na infolinię i powiedzieć "nie, dziękuję".
A