Aż 28 razy w czasie minionego weekendu strażacy wyjeżdżali gasić pożary trzcin i traw w powiecie elbląskim. W kilku przypadkach dym zagrażał bezpieczeństwu kierowców.
Nasi Czytelnicy przysłali nam zdjęcia z pożaru traw koło rzeki Elbląg, niedaleko Nowej Holandii, gdzie ogień wybuchł w poniedziałek po południu. W akcji uczestniczyło kilka jednostek straży pożarnej. To był jeden z 28 pożarów traw i trzcin w powiecie elbląskim podczas ostatniego weekendu.
- Dwa pożary były średniej wielkości, jeden zagrażał sąsiednim altankom działkowym. W kilku przypadkach dym utrudniał jazdę przejeżdżającym obok kierowcom, utrudniając widoczność – mówi bryg. Tomasz Malesiński, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 PSP w Elblągu.
- Dwa pożary były średniej wielkości, jeden zagrażał sąsiednim altankom działkowym. W kilku przypadkach dym utrudniał jazdę przejeżdżającym obok kierowcom, utrudniając widoczność – mówi bryg. Tomasz Malesiński, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 PSP w Elblągu.
Pożary traw to nadal często zjawisko, ale zmienia się ich specyfika. Kiedyś trawy wypalali na polach rolnicy, ale teraz w obawie przed utratą unijnych dopłat tego nie robią. Bardzo za to często płoną trzciny i trawy na nieużytkach. Dlaczego? Nadal wśród wielu osób dominuje przekonanie, że wypalanie na przykład trzciny sprawi, że nowe rośliny będą silniejsze.
Zdjęcia wykonane są przez Czytelników: Adriana Albrechta i Marka Kamińskiego.
RG