Od początku roku w inny sposób przyznawane są pieniądze na dodatki mieszkaniowe.
Dotąd, aby starać się o dodatek wystarczyło złożyć podanie w wydziale spraw mieszkaniowych elbląskiego Urzędu Miejskiego. Teraz wprowadzono konieczność przeprowadzenia - przed przyznaniem dodatku - wywiadu środowiskowego.
Wielu mieszkańców Elbląga obawia się, czy pracownik MOPS-u będzie potrafił właściwie ocenić stan majątkowy osoby ubiegającej się o przyznanie dodatku.
- Pracowałem wiele lat i dorobiłem się mieszkania, jego nienajgorszego wyposażenia - opowiada jeden z elblążan. - Moja sytuacja pogorszyła się dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat. Zastanawiam się, jak to będzie? Pracownik ośrodka przyjdzie do mnie, zobaczy dywan, telewizor, i powie: Zamiast starać się o dodatek, może by pan najpierw sprzedał to, co ma?
Zastępca MOPSU-u, Mirosława Grochalska uważa, że podobne obawy są nieuzasadnione:
- Nasi pracownicy wiedzą, jak przeprowadzać wywiad środowiskowy - twierdzi. - Ich zadaniem jest sprawdzenie aktualnej sytuacji osoby, która ubiega się o dodatek. Zawsze bierzemy pod uwagę fakt, że w ciągu życia dana osoba mogła nabyć różne dobra. Dla nas ważne jednak będzie, czy np. w podaniu wykazała ona jedno źródło dochodu, a w rzeczywistości ma trzy, lub że w ostatnich miesiącach kupiła samochód. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nieraz pytania mogą być krępujące, ale pracownik musi to zrobić i powinien to uczynić w bardzo taktowny sposób.
Jeśli nie zgodzimy się z decyzją, którą po przeprowadzeniu wywiadu wyda wydział spraw mieszkaniowych, możemy odwołać się do samorządowego kolegium odwoławczego, które ma obowiązek wypowiedzieć się w ciągu miesiąca. Jeśli kolegium uchyli decyzję wydziału, sprawa wraca tam do ponownego rozpoznania.
Czy zmiany w przepisach o dodatkach są korzystne dla obywateli? Zdaniem dyrekcji ośrodka pomocy, tak.
- To jedna z form pomocy i powinna trafiać do osób, które jej potrzebują - uważa dyrektor Grochalska. - Wiemy, że bywały przypadki przedstawiania w podaniach danych niezgodnych z rzeczywistą sytuacją ubiegających się o zasiłki.
Do dziś pracownicy MOPS-u wykonali już 500 wywiadów. W ubiegłym roku, z dodatków mieszkaniowych korzystało w Elblągu około 1200 osób. Raport o tym, na ile przepisy o dodatkach zweryfikowały grupę korzystających z tego rodzaju pomocy, poznamy na początku lutego. Już dziś jednak urzędnicy i pracownicy socjalni zauważają, że część mieszkańców korzystających dotąd z dodatków do czynszów, zrezygnowała nawet z pobrania formularza podania.
Wielu mieszkańców Elbląga obawia się, czy pracownik MOPS-u będzie potrafił właściwie ocenić stan majątkowy osoby ubiegającej się o przyznanie dodatku.
- Pracowałem wiele lat i dorobiłem się mieszkania, jego nienajgorszego wyposażenia - opowiada jeden z elblążan. - Moja sytuacja pogorszyła się dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat. Zastanawiam się, jak to będzie? Pracownik ośrodka przyjdzie do mnie, zobaczy dywan, telewizor, i powie: Zamiast starać się o dodatek, może by pan najpierw sprzedał to, co ma?
Zastępca MOPSU-u, Mirosława Grochalska uważa, że podobne obawy są nieuzasadnione:
- Nasi pracownicy wiedzą, jak przeprowadzać wywiad środowiskowy - twierdzi. - Ich zadaniem jest sprawdzenie aktualnej sytuacji osoby, która ubiega się o dodatek. Zawsze bierzemy pod uwagę fakt, że w ciągu życia dana osoba mogła nabyć różne dobra. Dla nas ważne jednak będzie, czy np. w podaniu wykazała ona jedno źródło dochodu, a w rzeczywistości ma trzy, lub że w ostatnich miesiącach kupiła samochód. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nieraz pytania mogą być krępujące, ale pracownik musi to zrobić i powinien to uczynić w bardzo taktowny sposób.
Jeśli nie zgodzimy się z decyzją, którą po przeprowadzeniu wywiadu wyda wydział spraw mieszkaniowych, możemy odwołać się do samorządowego kolegium odwoławczego, które ma obowiązek wypowiedzieć się w ciągu miesiąca. Jeśli kolegium uchyli decyzję wydziału, sprawa wraca tam do ponownego rozpoznania.
Czy zmiany w przepisach o dodatkach są korzystne dla obywateli? Zdaniem dyrekcji ośrodka pomocy, tak.
- To jedna z form pomocy i powinna trafiać do osób, które jej potrzebują - uważa dyrektor Grochalska. - Wiemy, że bywały przypadki przedstawiania w podaniach danych niezgodnych z rzeczywistą sytuacją ubiegających się o zasiłki.
Do dziś pracownicy MOPS-u wykonali już 500 wywiadów. W ubiegłym roku, z dodatków mieszkaniowych korzystało w Elblągu około 1200 osób. Raport o tym, na ile przepisy o dodatkach zweryfikowały grupę korzystających z tego rodzaju pomocy, poznamy na początku lutego. Już dziś jednak urzędnicy i pracownicy socjalni zauważają, że część mieszkańców korzystających dotąd z dodatków do czynszów, zrezygnowała nawet z pobrania formularza podania.
AJ