Piękne okolice, sympatyczni mieszkańcy, dobre jedzenie oraz kościoły pełne ludzi – takie są pierwsze wrażenia obcokrajowców, którzy przybyli do III Liceum Ogólnokształcącego, by podyskutować, jaki wpływ na życie mieszkańców małych miejscowości ma religia.
Pod wielkim wrażeniem polskiej mszy św. był jeden z austriackich uczniów, Lukas: - Niesamowite było dla nas to, że mszę odprawiało czterech księży – wyznaje. – Msza była bardzo uroczysta. Niespodzianką było to, że jeden z księży mówił po niemiecku, bo przebywał kiedyś przez jakiś we Frankfurcie. To było fantastyczne. Dziwne dla nas było też to, że księża śpiewali do mikrofonu, a wierni albo za nimi powtarzali albo śpiewali razem z nimi. U nas wygląda to trochę inaczej. Wiara i kościół w Austrii nie odgrywa zbyt wielkiej roli dla młodego pokolenia – dodaje. - Starsi chodzą do kościoła w każdą niedzielę. Część ludzi wraca do kościoła, gdy przeżywa jakiś kryzys wewnętrzny, szukając tam pomocy.
Każde spotkanie organizowane w ramach projektu „Small towns in Europe – identity, challenges, opportunities” poświecone jest innej tematyce. Były już tematy związane z polityką, kulturą czy historią. Teraz przyszedł czas na religię, która w wielu krajach odgrywa obecnie marginalną rolę: -Religia w Norwegii to tylko tradycja – mówi norweska nauczycielka, Iris Kopperud. - Statystki mówią, że tylko osiem proc. Norwegów uznaje się za osoby wierzące i praktykujące. Dla reszty religia to jedynie tradycja: potrawy czy święta. Oczywiście część osób bierze udział w ceremoniach kościelnych takich jak konfirmacja czy ślub, poza tym religia nie odgrywa dla nich znaczącej roli.
Skoro nie ma w życiu przeciętnego Norwega miejsca na religię, co ją w takim razie zastępuje?
- Niektórzy są wyznawcami new age – mówi Iris Kopperud. - Dla większości jednak nie ma w życiu miejsca na religię. Wielu Norwegów nie wie, jak się modlić, a do kościoła chodzi raz w roku na Boże Narodzenie. Zamiast religią, która według nich należy do zamierzchłych czasów, wielu zajmuje się polityką czy biznesem. Poza tym oglądając w telewizji, jak Żydzi toczą bój z muzułmanami, gdzieś w innym zakątku świata, religia kojarzy się wielu Norwegom głównie z przemocą.
– U nas z wiarą jest trochę inaczej niż w Polsce – mówi główny koordynator projektu, Peter Beham z Austrii. - Nie ma pełnych kościołów, coraz mniej ludzi do nich uczęszcza, a liczba wierzących ciągle maleje. Wiele osób chodzi do kościoła tylko z przyzwyczajenia. Mamy religię w szkołach. Alternatywą dla religii jest etyka. Problemem u nas jest jednak to, że nauczyciele religii mają często inne zdanie w kwestiach wiary niż sam kościół, mówiąc np. uczniom, że nie muszą wierzyć temu, co mówi papież.
Jedno jest pewne. Mimo dzielących nas różnic zagraniczni goście przywiozą do swych domów wiele pozytywnych wrażeń, bowiem Elbląg i jego okolice bardzo im się spodobały: - Polska jest pięknym krajem, ludzie są bardzo mili, jedzenie przepyszne, podobnie jak wasze piwo – śmieje się Iris Kopperud.
- To bardzo piękne miejsce: wiele tu lasów, a niedaleko morze. Ludzie są sympatyczni i przyjaźnie nastawieni, bardzo otwarci w stosunku do nas – mówi Lukas. – Przywieziemy stąd same pozytywne wspomnienia.