Moim zdaniem z amatorskim połowem ryb powinno być inaczej. Opłata do PZW powinna dotyczyć wód na które trzeba mieć - aktualnie odrębne pozwolenia np. Drużno - a wody ogólnodostępne powinny być wolne od opłat - opłata ta powinna być wliczona w akcesoria wędkarskie zanęty, przynęty etc. coś na podobe podatku drogowego w paliwie. Myślę, że wtedy przychód PZW był by większy całoroczny a i ludzie by chętniej spędzali czas nad wodą. A kontrola by tylko miała na celu, jakość złowionych ryb oraz czystość łowiska. Oczywiście wędkujący musiał by mieć kartę wędkarską.
KARTA WĘDKARSKA=OPŁATA i to słona jak np. dla mnie. Niemam czasu na te przyjemności, ale co jakiśczas np. raz czy dwa w miesiącu chętnie bym wyskoczył nad wodę i przy okazji zamoczył kija ale nie za taką kasę. Taka opłata niechby i była powiedzmy 20-30 zł/rok, bylo by o wiele więcej chętnych do jej wykupienia bo mało kogo stać zapłacić obecną cenę. Mówię tu o takich wodach jak np. Tyna, Balewka, Wąska itp. gdzie można by siębyło dotlenić kiedy jest ładna słoneczna pogoda a i przy okazji powędkować