Są silne, szybkie, czujne, zdyscyplinowane, ale i niebezpieczne. Reagują na komendy wydawane tylko przez przewodnika, w jego obronie potrafią rzucić się atakującemu do gardła. Psy służbowe, czyli funkcjonariusze na czterech łapach, przeszły dziś (30 września) sprawdzian umiejętności. Oceniani byli także ich policyjni partnerzy. Zobacz zdjęcia i film.
- Przede wszystkim przeprowadzane są ćwiczenia obrończe, sprawdzające agresję - w kagańcu i bez. Sprawdzane jest też posłuszeństwo, a dla psów patrolowo-tropiących i tropiących ważnym elementem testu jest tropienie śladów ludzkich - wyjaśnia mł. asp. Mariusz Krężel, asystent zespołu przewodników psów służbowych KMP w Elblągu.
W sprawdzianie, który został przeprowadzony dziś (30 września) na terenie kompleksu Nowa Holandia, wzięło udział 12 psów służbowych z komend w Elblągu, Szczytnie, Braniewie i w Iławie.
- Weryfikacja jest prowadzona po to, by zobaczyć, w jakim stanie są pieski, by sprawdzić ich funkcyjność do służby - mówi sierż. sztab. Szymon Brzdąkiewicz, koordynator ds. wykorzystania psów służbowych KWP w Olsztynie. - Nie ma możliwości, by jakiś pies tej atestacji nie przeszedł, jeśli przeszedł szkolenie w Sułkowicach [w Zakładzie Kynologii Policyjnej - red.] - zauważa. - Sprawdzamy po prostu, czy w dalszym ciągu ma te same predyspozycje.
By w ogóle pies mógł podjąć służbę w policji musi być zdrowy - ważne jest ciało, ale i psychika.
- Musi też mieć pasję do aportowania, a pies patrolowo musi gryźć - uzupełnia mł. asp. Krężel, który sam ma pod opieką dwa psy: - Jeden z kategorii patrolowo-tropiących - Cytron (imię prywatne: Kazan), który służy w policji już szósty rok i drugi - do wyszukiwania zapachów materiałów wybuchowych. To Grom, w policji od 2 lat. Grom jest może mało doświadczony, ale już z wielkimi sukcesami w pracy - cieszy się policyjny przewodnik. - Razem stanęliśmy na pudle podczas ogólnopolskich zawodów. Było drugie miejsce, ale za dwa lata będzie pierwsze (śmiech).
Czworonożny funkcjonariusz może pełnić służbę nawet przez 10 lat. Jeśli tylko pozwala mu na to zdrowie i kondycja. Wspiera swojego partnera, ufa mu, słucha tylko jego poleceń. Jest gwarantem bezpieczeństwa, bo potrafi swojego przewodnika skutecznie obronić przed atakiem. Tworzą zawodowy, ale i przyjacielski team.
- Dopóki psu zdrowie dopisuje i zdaje on egzaminy - to służy. Zdarza się, że i nawet 11-12 lat - mówi mł. asp. Mariusz Krężel. - Nie można jednak męczyć psa i jeśli po kilku latach pracy wychodzą stany chorobowe, czas na zasłużoną emeryturę.
I co wtedy?
- Pies-emeryt przechodzi w ręce przewodnika, jest przecież jak członek rodziny - zapewnia mł. asp. Krężel. - Nie wyobrażam sobie, by mój pies trafił w inne ręce, ba, nawet nie dopuściłbym do tego.
To słuszne rozwiązanie, bo psy wykorzystywane są w pracy w policji jako środek przymusu bezpośredniego. Nie mogą trafić w nieodpowiedzialne ręce, bo wówczas staną się naprawdę niebezpieczne. Policjant zawsze ostrzega przestępcę czy osobę uciekającą, że użyty zostanie pies. Tak, jak w przypadku użycia broni. Sam widok psów służbowych działa też prewencyjnie np. na kibiców piłkarskich.