3,5 miliona złotych wynosi dług pasażerów, którzy zostali złapani na jeździe bez biletu. Tylko co trzeci gapowicz reguluje opłatę dodatkową od razu. Przeważająca część pasażerów na gapę liczy na to, że Zarząd Komunikacji Miejskiej odpuści i nie będzie domagał się należności. ZKM nie odpuszcza i długi sprzedaje firmom windykacyjnym.
Bilet normalny w Elblągu kosztuje 2,80 zł; w przypadku zakupu u kierowcy 3,40 zł i jest to bilet uprawniający do wielokrotnych przejazdów w czasie godziny od zakupu. Dla niektórych pasażerów jest to i tak za dużo. - W 2015 roku wystawiono 11400 opłat dodatkowych za jazdę bez ważnego biletu – informuje Michał Górecki, rzecznik prasowy ZKM Elbląg.
Dziennie kontrolerzy łapali średnio 31 pasażerów bez ważnego biletu. Co czwarte wejście kontrolerów do autobusu lub tramwaju kończyło się wypisaniem mandatu. Warto zwrócić uwagę, że ZKM zwiększył w nowym przetargu liczbę wymaganych kontroli.- Obecnie kontrolerzy wykonują 1300 kontroli tygodniowo – mówi Michał Górecki.
Gapowicze tłumaczą się najczęściej, że nie zdążyli kupić biletu, nie zdążyli skasować lub tym, że właśnie... mieli wysiadać. Roszczenie z tytułu niezapłaconego przejazdu przedawnia się po upływie roku. Jeżeli jednak ZKM uzyska sądowy nakaz zapłaty, bieg przedawnienia wydłuża się do 10 lat.
- Gapowicze nie mogą liczyć na to, że odwlekanie uregulowania sprawy spowoduje zniknięcie problemu – konsekwencje finansowe i prawne, choć w dłuższym czasie, zostaną wyciągnięte – ostrzega rzecznik ZKM.
Opłata dodatkowa za brak biletu wynosi 140 zł (50-krotność biletu normalnego) plus opłata za przejazd. Przytłaczająca większość gapowiczów nie chce jej zapłacić, licząc na łut szczęścia. - Zanim ZKM wystąpi na drogę sądową, tylko 30-35 procent osób reguluje opłatę dodatkową – informuje Michał Górecki.
ZKM szykuje obecnie przetarg, na którym sprzeda długi gapowiczów zewnętrznym firmom windykacyjnym. Pasażerowie na gapę są winni w sumie 3,5 mln zł. To tyle, ile ratusz chce wydać w tym roku na wymianę nawierzchni ulic w mieście. Warto zauważyć, że miasto dofinansowuje co roku komunikację kwotą prawie 19 mln zł.
Dziennie kontrolerzy łapali średnio 31 pasażerów bez ważnego biletu. Co czwarte wejście kontrolerów do autobusu lub tramwaju kończyło się wypisaniem mandatu. Warto zwrócić uwagę, że ZKM zwiększył w nowym przetargu liczbę wymaganych kontroli.- Obecnie kontrolerzy wykonują 1300 kontroli tygodniowo – mówi Michał Górecki.
Gapowicze tłumaczą się najczęściej, że nie zdążyli kupić biletu, nie zdążyli skasować lub tym, że właśnie... mieli wysiadać. Roszczenie z tytułu niezapłaconego przejazdu przedawnia się po upływie roku. Jeżeli jednak ZKM uzyska sądowy nakaz zapłaty, bieg przedawnienia wydłuża się do 10 lat.
- Gapowicze nie mogą liczyć na to, że odwlekanie uregulowania sprawy spowoduje zniknięcie problemu – konsekwencje finansowe i prawne, choć w dłuższym czasie, zostaną wyciągnięte – ostrzega rzecznik ZKM.
Opłata dodatkowa za brak biletu wynosi 140 zł (50-krotność biletu normalnego) plus opłata za przejazd. Przytłaczająca większość gapowiczów nie chce jej zapłacić, licząc na łut szczęścia. - Zanim ZKM wystąpi na drogę sądową, tylko 30-35 procent osób reguluje opłatę dodatkową – informuje Michał Górecki.
ZKM szykuje obecnie przetarg, na którym sprzeda długi gapowiczów zewnętrznym firmom windykacyjnym. Pasażerowie na gapę są winni w sumie 3,5 mln zł. To tyle, ile ratusz chce wydać w tym roku na wymianę nawierzchni ulic w mieście. Warto zauważyć, że miasto dofinansowuje co roku komunikację kwotą prawie 19 mln zł.
Sebastian Malicki