UWAGA!

Gonienie króliczka na Górze Chrobrego (opinia)

 Elbląg, Gonienie króliczka na Górze Chrobrego  (opinia)
(fot. Michał Skroboszewski)

Góra Chrobrego i mieszkańcy Elbląga mają pecha. Pecha wyborczego. Dyskusja o przyszłości stoku narciarskiego, której byliśmy świadkami podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej, pokazała wyraźnie (mimo że radni zaklinają się, że tak nie jest), że nie chodzi o to, by w tej sprawie „złapać króliczka, ale go gonić”. Pytanie tylko, kto podczas wyborów samorządowych okaże się gończym, a kto ofiarą. Ktokolwiek to będzie, na braku stoku narciarskiego w Elblągu kolejnej zimy - a na to się zanosi – stracą mieszkańcy i miasto.

- Najlepiej niech to wszystko zdemontują! - krzyczał do radnych jeden z obywatelskich dziennikarzy, którzy w trakcie dyskusji opuścił salę obrad, trzaskając drzwiami. Nie mógł się pogodzić z postawą radnych PiS, którzy zablokowali prezydencki projekt uchwały w sprawie wyrażenia przez Radę Miejską zgody na kupno przez samorząd infrastruktury stacji narciarskiej na Górze Chrobrego. W zamian radni (głosami PiS) zobowiązali prezydenta, by do 30 września przedstawił całoroczną koncepcję rozwoju w Elblągu dyscyplin zimowych.
       Przyznaję: w 2010 roku, gdy przymierzano się do uruchomienia stacji na Górze Chrobrego, byłem sceptyczny co do powodzenia tego projektu. Miała to robić nikomu nieznana spółka, wówczas częściowo z kapitałem egipskim, która wydzierżawiła stok od miasta. Po ośmiu latach – zainwestowaniu przez spółkę 6 milionów złotych, okazało się, że stok działa, co roku korzysta z niego 15 tysięcy osób z Elbląga, Pomorza, a nawet obwodu kaliningradzkiego. Stacja narciarska stała się turystyczną wizytówką miasta, której najważniejszym problemem była pogoda, choć akurat w tym sezonie okazała się łaskawa, dzięki czemu na nartach można było jeździć ponad dwa miesiące.
       Po ośmiu latach spółce już nie opłaca się utrzymywać stoku, bo sezon nie zawsze jest tak długi. Inwestor postawił więc miastu warunek: jeśli do 30 kwietnia samorząd infrastruktury stoku nie przejmie, on wycofa ochronę obiektu i rozpocznie demontaż sprzętu. - To szantaż – grzmieli radni PiS podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej. I teoretycznie mają rację, ale w praktyce świat nie jest czarno-biały.
       Celem przedsiębiorcy jest zysk i nie można się na niego za to obrażać. Celem samorządu nie jest zysk, ale zaspokajanie potrzeb mieszkańców. A stok narciarski na Górze Chrobrego tym potrzebom wychodzi naprzeciw. Szkoda, że dyskusja na temat przyszłości stacji narciarskiej toczy się w roku wyborczym, bo wówczas wyglądałaby ona zupełnie inaczej.
       Oczywiście wysokość odstępnego za infrastrukturę stoku i koszty utrzymania mają znaczenie, bo byłyby finansowane ze środków publicznych, a więc każdego z elblążan. Radni zapominają jednak o tym, że do każdego obiektu sportowego w mieście mieszkańcy dokładają, no może poza CRW Dolinka. Taka jest bowiem misja samorządu, by zapewnić elblążanom m.in. miejsca do rekreacji. Między innymi to w dzisiejszych czasach świadczy o atrakcyjności miasta. 
       Gdy w grudniu czy styczniu po Górze Chrobrego będzie hulał wiatr, mieszkańcy Wam za to podziękują. I nie będzie to laurka.
      

Polub portEl.pl
A moim zdaniem...

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Elbląg bedzie wam to pamiętał
  • Amenn
  • Bzdury tow. red. Gruchalski. Na chwilowym braku stoku nikt nie straci poza firemka słoninowców, kumpli Wróblewskiego, którzy chcieliby się nachapać kosztem elblążan, bo wiedzą że nowy prezydent może już nie przepłacić za sprzęt pozostawiony na górce. Lepiej kupić ten sprzęt od komornika za 10% wartości albo wziąć dotację z UE na nowy sprzęt. Zresztą ta górka po ewentualnym przejęciu przez miasto będzie przynosić jeszcze większe straty niż dotąd i nie widzę powodu, żeby dopłacać milion zł rocznie dla garstki narciarzy, tym bardziej spoza Elbląga. Zamiast tego należy obniżyć ceny za wodę, ciepło i śmieci albo wyremontować drogi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    18
    28
    MariuszuProszeTeKamereWylaczyc(2018-04-26)
  • no kto zdrowy na umyśle nie kupuje od bankrutów wyciągów narciarskich w kwietniu
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    11
    Funduszach(2018-04-26)
  • na taki e zakupy to nie ta pora, trzeba mieć sieczkę we łbie aby takie interesy robić pod wybory
  • Wróblewski zaczyna się miotać. To dobry i zdrowy objaw. Ciśnienie rośnie a eksplozja w listopadzie. Gonić Wróblewskeigo, gonić jak najdalej od miasta którego nie jest godzien
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    20
    10
    miotła(2018-04-26)
  • Miasteczko buractwa, biedronek i minimalnego wynagrodzenia, więc co się dziwić. .. oprócz zwykłej biedy jest jeszcze bieda intelektualna. .. wspaniała perspektywa, ale cóż przynajmniej saneczkarze alpejscy będą szczęśliwy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    18
    5
    ,.,.,(2018-04-26)
  • RobertKoliński A ja uważam, że RedNacz przesadza i bierze tu stronę prywatnego inwestora, zamiast trzymać stronę mieszkańców i publicznego budżetu - inwestor domaga się kwoty, nomen-omen, wygórowanej i te pokrzykiwania "dziennikarza obywatelskiego" (xd) czy argumenty miasta/inwestora są zwyczajnym szantażem, czy też, mówiąc ładniej, częścią procesu negocjacyjnego;] Inwestor po fiasku swojej inwestycji jest pod bramką i to władze miasta mają wszystkie atuty w ręku - nie rozumiem dlaczego nie chcą z nich skorzystać? Jedyne co może teraz zrobić kapitalista, to albo zgodzić się na cenę zaproponowaną przez miasto (dużo niższą, niż obecna, rzecz jasna), albo sprzedać infrastrukturę komukolwiek po cenie złomu. Jak ma olej w głowie, to podejmie rozsądną decyzję; z PiS mi oczywiście nie po drodze (zwłaszcza po dzisiejszym skandalicznym a aspołecznym głosowaniu w/s kąpieliska miejskiego), ale w tej sytuacji mają oni - długo myśleli, ale w końcu doszli do słusznych wniosków;) - niestety rację. Środki publiczne nie są od tego, żeby rekompensować nieudolnym biznesmenom straty, podobnie jak miasto nie jest żadną instytucją ubezpieczeniową, która powinna zwracać nieporadnym przedsiębiorcom ich nietrafione inwestycje. Chcieliście wolnego rynku, towarzysze kapitaliści, no to go właśnie macie - enjoy!:)
  • redaktor @RobertKoliński - Wyraźnie napisałem, że w tej sprawie chodzi o mieszkańców. O to, by mieli gdzie spędzać wolny czas zimą. I to przede wszystkim powinni wziąć pod uwagę radni. Bo to oni są dla mieszkańców, a nie odwrotnie.
  • Bardzo dobry i odważny artykuł.
  • Zaczyna się równia pochyla dla partii Populizmu i Superhipokryzji_nie martwcie się, już niedługo
  • RobertKoliński @redaktor - Poniekąd racja, pytanie tylko czy w interesie mieszkańców jest przepłacanie za wygórowaną ofertę inwestora prywatnego czy raczej zbicie jej ceny do możliwie minimalnego poziomu? Ja uważam, że słuszna jest ta druga opcja i nie ma co ulegać szantażowi krzykaczy. Cieszę się jednakowoż, że coraz większą popularność zdobywają poglądy pro-społeczne, postulujące odpowiedzialność za dobrostan mieszkańców i społeczną misję władz publicznych, również w redakcji PoertELu;) Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze doczekamy się i lewicowego rządu RP, i lewicowych władz miasta Elbląga - czego sobie i wszystkim mieszkańcom serdecznie życzę:)
Reklama