UWAGA!

Granatem w okop (Opinia)

 Elbląg, Granatem w okop (Opinia)
Fot. MS

Pierwsza połowa lutego to w Elblągu tradycyjnie już pora rozważań na temat tego jak określić pokonanie przez Armię Czerwoną wojsk niemieckich broniących Festung Elbing. W kwestii tej ścierają się dwie opcje. Obecnie wydaje się, że przeważa ta, która postrzega to wydarzenie w kategoriach zdobycia. Ciągle jednak żywa jest druga, dominująca przez długie lata opcja, dla której było to wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej. Pora już żeby autorytatywnie rozstrzygnąć ten ciągnący się od lat spór.

Pod okolicznościowymi artykułami w elbląskich serwisach internetowych przeplatają się mniej lub bardziej racjonalne argumenty, nie brakuje emocjonalnych wypowiedzi, a czasami wręcz inwektyw. Tymczasem już w 1946 roku problem - wyzwolili czy zdobyli, został jednoznacznie i ostatecznie rozstrzygnięty przez najwyższy i niepodważalny autorytet. Dokonali tego sami ojcowie założyciele pomnika na cmentarzu przy ulicy Agrikoli – Rada Wojenna 2. Armii Uderzeniowej. Na umieszczonej przez nich tablicy stoi jak byk napisane o „овладении”. Długa lista polskich znaczeń tego słowa zaczyna się od zdobycia, a kończy zniewoleniem.
       Kogo jak kogo, ale to szacowne gremium trudno podejrzewać o zakłamywanie historii. Po pierwsze sami tam walczyli, a więc wiedzieli czy zdobywali, czy wyzwalali, a po drugie gdyby się pomylili, to spotkałaby ich zasłużona kara, a tablica zostałaby szybko wymieniona. W późniejszych, słusznie minionych czasach cenzura udawała, że nie widzi tego nieprawomyślnego stwierdzenia.

 


       Wokół pomnika rozsypane są groby żołnierzy z całego rozległego imperium Stalina. Większość z nich oddała życie w dobrej wierze, walcząc ze znienawidzonymi faszystami. Nie mieli żadnej wiedzy, ani tym bardziej wpływu na plany swojego wodza zawładnięcia cała wschodnią Europą. Spór toczy się o to czy byli to bohaterowie i wyzwoliciele, czy rabusie i gwałciciele. Zwolennicy jednej i drugiej tezy okopali się mocno w swoich poglądach i nie dopuszczają myśli, że historia nigdy nie jest czarno-biała. Lubię do tych okopów wrzucić granat w postaci opowieści jednej z moich ciotek. Zazwyczaj robi to duże zamieszanie w dyskusji. Wywieziona na przymusowe roboty do Gdańska, została wyzwolona przez jeden z oddziałów Armii Czerwonej. Już następnego dnia uciekając przed hordą zwyrodniałych sołdatów, którzy domagali się wdzięczności w naturze, rzuciła się pod wojskową ciężarówkę. Jakiś inny sołdat za kierownicą w ostatniej chwili zrobił unik i tylko ją potrącił. Mógł zostawić ją w przydrożnym rowie i nikt by mu złego słowa nie powiedział. Zamiast tego zabrał ciężko ranną dziewczynę do szpitala polowego, gdzie zapewne nie brakowało im roboty przy rannych żołnierzach. Otoczono ją troskliwą opieką, zoperowano i dożyła zacnego wieku. Morał z tego taki, że w każdym narodzie są bohaterowie, kanalie i zwykli przyzwoici ludzie.
       Oczywiście polityka historyczna Rosji nie dopuszcza żadnych niuansów. Obowiązuje dogmat niepokalanego żołnierza wyzwoliciela i takim historiom prawdziwi patrioci dają zdecydowany odpór. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że rosyjski odpowiednik naszego IPN-u nie wsadzi mnie na dwa lata, za przypisywanie narodowi rosyjskiemu odpowiedzialności za gwałty popełniane na ludności cywilnej wyzwalanych i zdobywanych terenów. Ponieważ nie jestem historykiem, ani artystą, a przytoczone fakty trudno byłoby mi udowodnić, to na wszelki wypadek postanowiłem najbliższy mundial oglądać przed telewizorem. Tym bardziej, że coraz trudniej mi uwierzyć w brak podatności tamtejszych sądów na polityczne naciski.
      
      


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Dlaczego mam wrażenie, że to nie o Rosji jest artykuł?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    3
    patriot(2018-02-13)
  • wyzwolenie spod okupacji niemieckiej a nie hitlerowskiej !!! Niemcy okupowali te ziemie przez bardzo długo !! a potem nastało czerwone zniewolenie za zgodą, akceptacją i z poklaskiem aliantów !!!!!
  • Trole putina , już aktywne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    15
    Estonia.(2018-02-13)
  • Cytat z powyższego artykułu: "Większość z nich oddała życie w dobrej wierze, walcząc ze znienawidzonymi faszystami. ". .. .za takich faszystów uważali też ci sołdaci naszych żołnierzy z AK, czy NSZ. Wierzę, że niektórzy z nich mieli nawet łzy w oczach gdy strzałem w tył głowy pozbawiali życia przyjaciół mojego dziadka. Tylko, że nie chodzi o indywidualne jednostki, bo w każdym narodzie znajdą się ludzie przyzwoici, ale o to że Armia Czerwona- jako formacja zbrojna Sowietów, była nam wroga. Przepędzili Niemców, ale sami stali się naszymi okupantami. Można złożyć kwiaty na grobie jakiegoś Iwana, bo może i dobry chłop z niego był, ale latać oficjalnie pod pomnik Armii Czerwonej, to budzi mój sprzeciw.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    18
    15
    Dart(2018-02-13)
  • Ruscy niczego nei wyzwalali tylko przejęli w swoją strefę wpływów, można powiedzieć że zwasalizowali na długie lata Polskę, co odbija nam się niskimi płacami do dziś.
  • żołnierz radziecki gwałcił i płakał , zabijał i mordował ale zawsze płakał gdy robił to Polakowi, trzeba o tych łzach pamiętać i wspomnieć żołnierza czułego brata i świeczkę mu zapalić bo on płakał jak bóbr gdy grabił , mordował i gwałcił , a czynił to w dobrej wierze, by pokój zapanował na świecie, a ludziom żyło się dostatnie, ...ruskim ludziom oczywiscie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    15
    14
    spadaj na szczaw oszusci(2018-02-13)
  • zdecydowana większość ruskich gwałciła w dobrej wierze
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    11
    Paranoja(2018-02-13)
  • Polska ma naprawde ogromnego pecha. Najpierw napadli na nas niemcy(nazisci to niemcy i wolalbym aby pan redaktor nazywal rzeczy po imieni elblag nie byl nazistowski a niemiecki, wojne rozpetali niemcy a nie nazisci, obozy koncentyracyjne w ktorych mordowano miliony ludzi stworzyli niemcy), pozniej przeszlismy w lapy kolejnych okupantow czyli rosjan, pozniej ogloszono upadek komuny i przez kilka dekad wynosili sie stad ruscy aby po roku 2000 polska wpadla znowu w lapy niemiec tym razem zamaist swastyki mamy niebieska flage z gwiazdkami. to niemcy dyktuja nam co mozemy produkowac a co nie, jak mamy piec chleb i robic sery. to niemcy dyktuja nam czy mamy tu sprowadzac ciapatych czy nie. jak sie niemieckiemy okupantowi stawiamy to okupant nam gorzi sankcjami karnymi. Najgorsze jest to ze okupant ma w kraju swoje macki i kapusiow (PO, nowoczesna) Ktorzy maja za zadanie wylapywac dzialanie wbrew zaleceniom okupanta i podpieprzac polakow do parlamentu okupanta.
  • chwała bohaterskim żołnierzom rosyjskim którzy zniszczyli hitlerowskich zbrodniarzy. Niemcy są winni śmierci 50 milionów ofiar poległych w czasie II wojny światowej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    12
    antyfaszysta(2018-02-13)
  • RobertKoliński (. .. ) Wydarzenia w Elblagu dokumentowali wtedy przedstawiciele różnych narodowości oraz różnych wizji przeszłosci (ale i przyszłości) tych ziem na swój, najlepiej rozumiany sposób, zatem takie są dziś tej zbiorowej próby upamiętniania efekty, o które swoich potomnych pewnie nawet nie podejrzewali. Podsumowując: jest faktem, że dzięki lutowemu szturmowi, rajdowi Diaczenki, wielkiemu wysiłkowi i ogromnemu poświęceniu żołnierzy Armii Czerwonej miasto Elbląg w granice Rzeczpospolitej powróciło; faktem również jest, że najpierw musiało zostać z rąk hitlerowskich odbite i siłą do Rzplitej wcielone. Właśnie dlatego obie wspomniane przez autora wersje (zdobyte/wyzwolone) są podobnie poprawne zarówno logicznie, jak i merytorycznie, i mogą być z powodzeniem stosowane zamiennie; przy czym podkreślę jeszcze raz, że moim zdaniem spór ten jest sporem czysto akademickim i prowadzonym w Elblągu od lat chyba tylko z braku ciekawszych tematów do dyskusji.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    5
    RobertKoliński(2018-02-14)
  • RobertKoliński Od czasu co najmniej Pokoju Toruńskiego (1466) do I Rozbioru (1772) mówimy o polskim Elblągu, w granicach Rzeczpospolitej. W sumie to nawet i dłużej, jeśli wziąć pod uwagę Hołd Pruski (1454) lub nawet hołd "grunwaldzki", który złożyli mieszczanie elbląscy królowi Władysławowi Jagielle 22 lipca 1410 roku po bitwie pod Grunwaldem. W związku z powyższym jak najbardziej uprawnione jest twierdzenie, że Elbląg w roku 1945 został "odzyskany", ew. "powrócił do macierzy", podobnie jak zasadny jest pogląd, że miasto zostało "zdobyte" i takoż opisano ten fakt na pomniku stojącym przy ul. Agrykola. Przyczyna jest bardzo prosta - dla Rosjanina czy czerwonoarmisty, który od urodzenia oswajał się z mapą Europy, na której te ziemie były częścią Prus/Rzeszy niemieckiej, nie była to żadna nowina, że zdobywa miasto germańskie. W dodatku trzeba je było najpierw wydrzeć z łap hitlerowcom, a zatem - zdobyć. Dla Polaka, który jakieś tam pojęcie o historii regionu miał było oczywistym, że Elbląg do Rzeczpospolitej wraca po długim okresie zaborów. Stąd wzięła się ta drobna rozbieżność semantyczna w opisach, rozbieżność - zaznaczmy - dość nieistotna dla sprawy a dziś ważna jedynie dla lokalnych (prawicowych głównie) krzykaczy, którzy od kilku lat próbują pisać nam na nowo historię.
  • Mam nadzieje ze ten pomnik zostanie wkoncu rozebrany PAMIETAJMY O KATYNIU.
Reklama