Witold Wróblewski może mieć trzech zastępców. Na razie znany jest jeden, co z dwoma pozostałymi nazwiskami? - To wszystko będzie zależeć od tego, jak sobie poukładam rozmowy, które jeszcze przede mną - stwierdził prezydent Elbląga. Wiadomo już za to, ile będzie zarabiał na tym stanowisku.
10940 złotych brutto – tyle od dzisiaj wynosi miesięczne wynagrodzenie prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego. Przypomnijmy, że w ubiegłej kadencji wynosiło 12030 złotych brutto, ale na mocy rozporządzenia Rady Ministrów zasadnicze pensje wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zostały obniżone o 20 procent.
- Gdybym się kierował tylko i wyłącznie wynagrodzeniem, to pewnie szukałbym gdzieś indziej pracy, a nie startował w wyborach na prezydenta. Ale wynagrodzenie też jest ważne, bo w końcu nie pracuje się tylko dla realizacji idei, ale również ma się swoje potrzeby życiowe – stwierdził Witold Wróblewski, prezydent Elbląga, pytany o to, czy jego wynagrodzenie jest adekwatne to zakresu obowiązków. - To wynagrodzenie jest niższe niż było, ale mam nadzieję z czasem też politycy zrozumieją, że zawód samorządowca to nie jest praca tylko przez osiem godzin. Można ten poziom wynagrodzenia oceniać różnie, ale tak jak jest, jest dobrze – dodał prezydent.
Dopytywany przez portEl.pl przyznał, że prawdopodobnie będzie miał trzech zastępców. Dzisiaj jedynym zastępcą jest Janusz Nowak. Kiedy poznamy nazwiska pozostałych?
- Jak tylko będę je znał, to Państwa powiadomię. Na dzisiaj wiceprezydentem jest Janusz Nowak. Co będzie dalej, to musi chwilę potrwać. Chcę ustalić skład taki, żebym był zadowolony i byśmy te zadania, które są, realizować w sposób kompetentny i dobry – stwierdził. - Wiceprezydentów chyba będzie trzech, Decyzja nie jest do końca wykrystalizowana. Wiele będzie zależeć od tego, jak poukładam sobie wszystkie rozmowy, które jeszcze są przede mną.
Przed prezydentem również głosowanie w sprawie budżetu Elbląga na 2019 rok, który zgodnie z projektem przedstawionym 15 listopada opiewa na 622 miliony złotych.
- W związku z kampanią wyborczą i brakiem sesji przed wyborami nie było uchwał okołobudżetowych, które poprzedzają budżet. Na sesji 20 grudnia przedstawię projekty tych uchwał. Głosowanie nad budżetem powinno się odbyć w styczniu 2019 roku. Wcześniej jednak wrócę do propozycji finansów na całą kadencję, którą przedstawiałem jeszcze przed wyborami. Zamierzam zmniejszyć dług miasta o 25 mln złotych w tej kadencji, by uwolnić 66 mln złotych na wkłady własne, które przyniosą nam ponad 400 mln złotych z funduszy unijnych – zapowiedział Witold Wróblewski. - Przypomnę, że radni Prawa i Sprawiedliwości bez większej dyskusji wyrzucili ten pomysł do kosza. Ja do niego wracam, bo to jest podejście, które pozwoli nam miasto rozwijać. Niestety, po zachowaniu Rady poprzedniej kadencji jestem w gorszej sytuacji negocjacyjnej w rozmowach z bankami na temat spłaty zadłużenia. Wróciliśmy jednak do rozmów i myślę, że koszt tych zmian powinien być podobny do propozycji sprzed wyborów. Chciałbym tę sprawę postawić na sesji Rady Miejskiej 20 grudnia, a jeśli nie, to wnioskować o zwołanie sesji nadzwyczajnej.
Przypomnijmy, że w ówczesnej propozycji wydłużenie terminu spłaty obligacji oraz niektórych kredytów przez miasto o nawet 10 lat miało kosztować miasto 9 milionów złotych.
- Gdybym się kierował tylko i wyłącznie wynagrodzeniem, to pewnie szukałbym gdzieś indziej pracy, a nie startował w wyborach na prezydenta. Ale wynagrodzenie też jest ważne, bo w końcu nie pracuje się tylko dla realizacji idei, ale również ma się swoje potrzeby życiowe – stwierdził Witold Wróblewski, prezydent Elbląga, pytany o to, czy jego wynagrodzenie jest adekwatne to zakresu obowiązków. - To wynagrodzenie jest niższe niż było, ale mam nadzieję z czasem też politycy zrozumieją, że zawód samorządowca to nie jest praca tylko przez osiem godzin. Można ten poziom wynagrodzenia oceniać różnie, ale tak jak jest, jest dobrze – dodał prezydent.
Dopytywany przez portEl.pl przyznał, że prawdopodobnie będzie miał trzech zastępców. Dzisiaj jedynym zastępcą jest Janusz Nowak. Kiedy poznamy nazwiska pozostałych?
- Jak tylko będę je znał, to Państwa powiadomię. Na dzisiaj wiceprezydentem jest Janusz Nowak. Co będzie dalej, to musi chwilę potrwać. Chcę ustalić skład taki, żebym był zadowolony i byśmy te zadania, które są, realizować w sposób kompetentny i dobry – stwierdził. - Wiceprezydentów chyba będzie trzech, Decyzja nie jest do końca wykrystalizowana. Wiele będzie zależeć od tego, jak poukładam sobie wszystkie rozmowy, które jeszcze są przede mną.
Przed prezydentem również głosowanie w sprawie budżetu Elbląga na 2019 rok, który zgodnie z projektem przedstawionym 15 listopada opiewa na 622 miliony złotych.
- W związku z kampanią wyborczą i brakiem sesji przed wyborami nie było uchwał okołobudżetowych, które poprzedzają budżet. Na sesji 20 grudnia przedstawię projekty tych uchwał. Głosowanie nad budżetem powinno się odbyć w styczniu 2019 roku. Wcześniej jednak wrócę do propozycji finansów na całą kadencję, którą przedstawiałem jeszcze przed wyborami. Zamierzam zmniejszyć dług miasta o 25 mln złotych w tej kadencji, by uwolnić 66 mln złotych na wkłady własne, które przyniosą nam ponad 400 mln złotych z funduszy unijnych – zapowiedział Witold Wróblewski. - Przypomnę, że radni Prawa i Sprawiedliwości bez większej dyskusji wyrzucili ten pomysł do kosza. Ja do niego wracam, bo to jest podejście, które pozwoli nam miasto rozwijać. Niestety, po zachowaniu Rady poprzedniej kadencji jestem w gorszej sytuacji negocjacyjnej w rozmowach z bankami na temat spłaty zadłużenia. Wróciliśmy jednak do rozmów i myślę, że koszt tych zmian powinien być podobny do propozycji sprzed wyborów. Chciałbym tę sprawę postawić na sesji Rady Miejskiej 20 grudnia, a jeśli nie, to wnioskować o zwołanie sesji nadzwyczajnej.
Przypomnijmy, że w ówczesnej propozycji wydłużenie terminu spłaty obligacji oraz niektórych kredytów przez miasto o nawet 10 lat miało kosztować miasto 9 milionów złotych.
RG