Im szybciej zaczniemy badać własne piersi, tym lepiej poznamy nasze ciało. Dzięki temu będziemy w stanie reagować w odpowiednim momencie, a później rozsądniej podchodzić do problemu. O tym, jak ważna jest profilaktyka, na czym polega technika napromieniania na głębokim wdechu i dlaczego warto przyjść na Dni Onkologii, które odbędą się w przyszłym tygodniu w Centrum Radioterapii i Usprawniania, opowiada Julianna Wejs – Maternik, specjalista onkolog radioterapeuta.
- Kiedy najlepiej zacząć badać piersi samodzielnie? Czy jest tu jakaś określona granica wieku?
- Julianna Wejs - Maternik: Myślę, że warto zacząć w momencie, gdy kobieta ma już rozwinięte piersi i jest dojrzała płciowo. Dzięki temu może poznać swoje ciało i w razie czego rozpoznać jakiekolwiek zmiany. Jeżeli natomiast mamy obciążenia rodzinne, to znaczy jeśli w rodzinie wystąpił rak piersi, to powinno się je zacząć badać najpóźniej 10 lat przed wiekiem, w którym zachorowała krewna. Mówimy tu jednak o badaniach bardziej specjalistycznych, przesiewowych. U młodych kobiet wykonuje się usg piersi, a mammografia jest dla kobiet dojrzałych, to badanie nie jest zalecane do 40. roku życia. Natomiast w przypadku raka szyjki macicy powinno się zacząć regularne badania ginekologiczne w momencie, gdy kobieta zacznie współżyć. Należy wtedy wykonywać badanie cytologiczne raz w roku. Nie jest to badanie nieprzyjemne, inwazyjne ani bolesne, jest za to krótkie i przekłada się na wzrost wykrywalności raka szyjki macicy oraz stanów przedrakowych. Dzięki temu można całkowicie zapobiec rozwinięciu choroby nowotworowej.
- W którym momencie cyklu kobieta powinna wykonywać samodzielne badanie piersi?
- Piersi powinno się badać raz w miesiącu, najlepiej w pierwszej części cyklu miesięcznego, czyli w pierwszych dwóch tygodniach. Kobieta miesiączkująca może na przykład określić, że każdego piątego dnia miesiączki będzie badać piersi. Powinna to być pierwsza połowa cyklu, dlatego że właśnie wtedy piersi mają najmniej zmian fałszywie dodatnich. Przed miesiączką piersi mogą być obrzęknięte, można wyczuć zgrubienia, które tak naprawdę nie są guzkami. W przypadku pań, które już nie mają miesiączki niech to będzie jeden, wyznaczony dzień w miesiącu, na przykład jego pierwsza sobota czy pierwszy czwartek.
- Pojawiły się takie informacje, że kobiety bezdzietne są bardziej narażone na zachorowanie na raka piersi. Ile w tym prawdy?
- Są statystyki, które mówią, że na zachorowalność wpływa wiek, w którym wystąpiła pierwsza i ostatnia miesiączka oraz wiek, w którym urodziło się pierwsze dziecko. Teoretycznie długi okres karmienia piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi, tak samo, jak stosowanie leków hormonalnych może mieć przełożenie w statystykach na zachorowalność na raka piersi. Nie oznacza to jednak, że jeśli nie urodziło się dziecka i nie karmiło się go piersią, to ryzyko jest znacznie wyższe, a kobieta, która rodziła i karmiła jest całkiem bezpieczna. W życiu codziennym lekarza onkologa nie widać takiej zależności.
- Jest bardzo dużo kampanii społecznych, fundacji i stowarzyszeń, które zajmują się tematem raka piersi, dużo się o tym mówi. Czy to działanie przekłada się na zwiększoną profilaktykę? Czy kobiety bardziej dbają o siebie?
- Pokolenie młodszych kobiet, które ma dostęp do Internetu i więcej wspólnego z mediami, rzeczywiście jest bardziej świadomie. Myślę, że większym problemem jest dotarcie do tych kobiet, które są teoretycznie grupą docelową, o podwyższonym ryzyku zachorowalności na raka piersi, czyli do tych pomiędzy 50. a 70. rokiem życia. Oczywiste jest jednak, że takie kampanie są potrzebne, bo z pewnością istnieje pewien odsetek kobiet zdrowych, które dzięki tym informacjom zaczną się badać i zgłoszą do lekarza, jeśli coś je zaniepokoi. Najważniejsze, aby wiedziały, że im szybciej to zrobią, tym będą miały większą szansę na wyleczenie. Nie powinny również zapominać o przesiewowej mammografii, która jest refundowana co dwa lata przez NFZ.
- Co powinna zrobić osoba, która podejrzewa u siebie raka piersi? Jak działa szybka terapia onkologiczna?
- Przy uzasadnionym podejrzeniu raka piersi lekarz rodzinny może wystawić kartę DILO [kartę Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego -red.] i z nią skierować taką osobę do poradni onkologicznej lub do poradni chirurgi onkologicznej. Myślę, że jest to dobra ścieżka. Można również bezpośrednio przyjść do poradni onkologicznej i wtedy również rozpocznie się ta szybka diagnostyka. W naszej poradni onkologicznej to działa. Jeśli mamy pacjenta z rozpoznaniem nowotworu lub poważnym jego podejrzeniem, to terminy badań pacjentów z kartą DiLO są naprawdę dobre. To się poprawiło.
- W Centrum Radioterapii i Usprawniania pojawiło się urządzenie, które znacznie podwyższa jakość leczenia. Na czym polega jego działanie?
- Obecnie na całym świecie występuje trend, który mówi, żeby leczyć jak najbardziej oszczędnie, jak najmniej okaleczająco. Nie amputujemy więc całej piersi, a staramy się wyciąć guz z piersi z marginesem. Wiąże się to z napromienianiem obszaru piersi, żeby zabezpieczyć go przed nawrotem choroby. Staramy się jak najbardziej skupić dawkę promieniowania w tym obszarze, dzięki temu chronimy zdrowe narządy, czyli płuco oraz serce. W naszym Centrum od kilku miesięcy leczymy techniką napromieniania na głębokim wdechu. Polega ona na tym, że pacjentka nabiera głęboko powietrze, utrzymuje je przez 30 sekund, w tym samym czasie tkanka płucna rozpręża się i odsuwa od ściany klatki piersiowej serce. Dzięki temu wysuwa się ono z obszaru napromienianego. Cały proces obserwuje system kamer, które monitorują powierzchnię ciała pacjenta i sprawdzają jego ułożenie. Przekłada się to na zmniejszenie ryzyka chorób kardiologicznych, zawałów serca, choroby wieńcowej w przyszłości. Te pacjentki, które leczone są z powodu raka piersi mają ogromne szanse na wyleczenie choroby i wiele lat życia przed sobą. To jest nasz drugi cel - staramy się maksymalnie redukować skutki uboczne.
- W przyszłym tygodniu, od 17 do 19 października w Centrum Radioterapii i Usprawniania odbędą się Dni Onkologii. Co się będzie w tych dniach działo?
- W tych dniach zapraszamy na bezpłatne konsultacje z lekarzami onkologami. One nie muszą dotyczyć tylko i wyłącznie raka piersi, można w tych dniach zapytać o wszystko. Dla ułatwienia organizacji prosimy o uprzednią rejestrację pod numerem 55 235 89 00 lub 55 235 89 01.
- Julianna Wejs - Maternik: Myślę, że warto zacząć w momencie, gdy kobieta ma już rozwinięte piersi i jest dojrzała płciowo. Dzięki temu może poznać swoje ciało i w razie czego rozpoznać jakiekolwiek zmiany. Jeżeli natomiast mamy obciążenia rodzinne, to znaczy jeśli w rodzinie wystąpił rak piersi, to powinno się je zacząć badać najpóźniej 10 lat przed wiekiem, w którym zachorowała krewna. Mówimy tu jednak o badaniach bardziej specjalistycznych, przesiewowych. U młodych kobiet wykonuje się usg piersi, a mammografia jest dla kobiet dojrzałych, to badanie nie jest zalecane do 40. roku życia. Natomiast w przypadku raka szyjki macicy powinno się zacząć regularne badania ginekologiczne w momencie, gdy kobieta zacznie współżyć. Należy wtedy wykonywać badanie cytologiczne raz w roku. Nie jest to badanie nieprzyjemne, inwazyjne ani bolesne, jest za to krótkie i przekłada się na wzrost wykrywalności raka szyjki macicy oraz stanów przedrakowych. Dzięki temu można całkowicie zapobiec rozwinięciu choroby nowotworowej.
- W którym momencie cyklu kobieta powinna wykonywać samodzielne badanie piersi?
- Piersi powinno się badać raz w miesiącu, najlepiej w pierwszej części cyklu miesięcznego, czyli w pierwszych dwóch tygodniach. Kobieta miesiączkująca może na przykład określić, że każdego piątego dnia miesiączki będzie badać piersi. Powinna to być pierwsza połowa cyklu, dlatego że właśnie wtedy piersi mają najmniej zmian fałszywie dodatnich. Przed miesiączką piersi mogą być obrzęknięte, można wyczuć zgrubienia, które tak naprawdę nie są guzkami. W przypadku pań, które już nie mają miesiączki niech to będzie jeden, wyznaczony dzień w miesiącu, na przykład jego pierwsza sobota czy pierwszy czwartek.
- Pojawiły się takie informacje, że kobiety bezdzietne są bardziej narażone na zachorowanie na raka piersi. Ile w tym prawdy?
- Są statystyki, które mówią, że na zachorowalność wpływa wiek, w którym wystąpiła pierwsza i ostatnia miesiączka oraz wiek, w którym urodziło się pierwsze dziecko. Teoretycznie długi okres karmienia piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi, tak samo, jak stosowanie leków hormonalnych może mieć przełożenie w statystykach na zachorowalność na raka piersi. Nie oznacza to jednak, że jeśli nie urodziło się dziecka i nie karmiło się go piersią, to ryzyko jest znacznie wyższe, a kobieta, która rodziła i karmiła jest całkiem bezpieczna. W życiu codziennym lekarza onkologa nie widać takiej zależności.
- Jest bardzo dużo kampanii społecznych, fundacji i stowarzyszeń, które zajmują się tematem raka piersi, dużo się o tym mówi. Czy to działanie przekłada się na zwiększoną profilaktykę? Czy kobiety bardziej dbają o siebie?
- Pokolenie młodszych kobiet, które ma dostęp do Internetu i więcej wspólnego z mediami, rzeczywiście jest bardziej świadomie. Myślę, że większym problemem jest dotarcie do tych kobiet, które są teoretycznie grupą docelową, o podwyższonym ryzyku zachorowalności na raka piersi, czyli do tych pomiędzy 50. a 70. rokiem życia. Oczywiste jest jednak, że takie kampanie są potrzebne, bo z pewnością istnieje pewien odsetek kobiet zdrowych, które dzięki tym informacjom zaczną się badać i zgłoszą do lekarza, jeśli coś je zaniepokoi. Najważniejsze, aby wiedziały, że im szybciej to zrobią, tym będą miały większą szansę na wyleczenie. Nie powinny również zapominać o przesiewowej mammografii, która jest refundowana co dwa lata przez NFZ.
- Co powinna zrobić osoba, która podejrzewa u siebie raka piersi? Jak działa szybka terapia onkologiczna?
- Przy uzasadnionym podejrzeniu raka piersi lekarz rodzinny może wystawić kartę DILO [kartę Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego -red.] i z nią skierować taką osobę do poradni onkologicznej lub do poradni chirurgi onkologicznej. Myślę, że jest to dobra ścieżka. Można również bezpośrednio przyjść do poradni onkologicznej i wtedy również rozpocznie się ta szybka diagnostyka. W naszej poradni onkologicznej to działa. Jeśli mamy pacjenta z rozpoznaniem nowotworu lub poważnym jego podejrzeniem, to terminy badań pacjentów z kartą DiLO są naprawdę dobre. To się poprawiło.
- W Centrum Radioterapii i Usprawniania pojawiło się urządzenie, które znacznie podwyższa jakość leczenia. Na czym polega jego działanie?
- Obecnie na całym świecie występuje trend, który mówi, żeby leczyć jak najbardziej oszczędnie, jak najmniej okaleczająco. Nie amputujemy więc całej piersi, a staramy się wyciąć guz z piersi z marginesem. Wiąże się to z napromienianiem obszaru piersi, żeby zabezpieczyć go przed nawrotem choroby. Staramy się jak najbardziej skupić dawkę promieniowania w tym obszarze, dzięki temu chronimy zdrowe narządy, czyli płuco oraz serce. W naszym Centrum od kilku miesięcy leczymy techniką napromieniania na głębokim wdechu. Polega ona na tym, że pacjentka nabiera głęboko powietrze, utrzymuje je przez 30 sekund, w tym samym czasie tkanka płucna rozpręża się i odsuwa od ściany klatki piersiowej serce. Dzięki temu wysuwa się ono z obszaru napromienianego. Cały proces obserwuje system kamer, które monitorują powierzchnię ciała pacjenta i sprawdzają jego ułożenie. Przekłada się to na zmniejszenie ryzyka chorób kardiologicznych, zawałów serca, choroby wieńcowej w przyszłości. Te pacjentki, które leczone są z powodu raka piersi mają ogromne szanse na wyleczenie choroby i wiele lat życia przed sobą. To jest nasz drugi cel - staramy się maksymalnie redukować skutki uboczne.
- W przyszłym tygodniu, od 17 do 19 października w Centrum Radioterapii i Usprawniania odbędą się Dni Onkologii. Co się będzie w tych dniach działo?
- W tych dniach zapraszamy na bezpłatne konsultacje z lekarzami onkologami. One nie muszą dotyczyć tylko i wyłącznie raka piersi, można w tych dniach zapytać o wszystko. Dla ułatwienia organizacji prosimy o uprzednią rejestrację pod numerem 55 235 89 00 lub 55 235 89 01.
rozmawiała Marta Wiloch