Po przedstawieniu założeń programu naprawy finansów miasta przez prezydenta Witolda Wróblewskiego w elbląskich mediach pojawiło się wiele komentarzy krytycznych. Elblążanom przedstawione plany nie przypadły do gustu. Poniżej przedstawiam propozycje, które mogą uzdrowić elbląski budżet.
Punkt pierwszy zacząć od siebie.
- Dobry szef zawsze daje przykład z góry. Obniżenie wynagrodzenia prezydenta o 2 tys. zł da oszczędności w kwocie 24 tys zł. rocznie;
- Mamy trzech wiceprezydentów, ograniczenie ich liczby do jednego da roczne oszczędności rzędu 400 tys. zł;
- Obniżenie poborów radnych o np. 100 zł da oszczędności rzędu 2,5 zł miesięcznie tj. 30 tys. zł. rocznie;
- Kolejne oszczędności może dać połączenie departamentów np. Departamentu Inwestycji z Departamentem Urbanistyki i Architektury, albo Departamentu Inwestycji z Departamentem Zarządu Dróg. Redukcja etatów w połączonych departamentach oraz połączenie stanowisk w pozostałych departamentach i referatach może przynieść oszczędności rzędu 500 tys. zł. Jest to oczywiście kwota szacunkowa, inne pobory otrzymuje dyrektor departamentu a inne inspektor czy inny szeregowy pracownik;
- Alternatywnym rozwiązaniem dla redukcji etatów mogą być obniżki wynagrodzeń, szczególnie na wyższych szczeblach.
Wszystkie wyżej proponowane zmiany mogą przynieść oszczędności w kwocie około 1 mln zł.
Zdaję sobie sprawę z tego, że w Urzędzie Miasta też pracują ludzie. Większość z nich ma na utrzymaniu rodziny, ktoś może kupił mieszkania na kredyt. Jednak cześć z nich trafiła do urzędu dzięki kolesiostwu, wspieraniu w kampanii wyborczej obecnego prezydenta. Od nich zacząłbym redukcje i obniżki w pierwszej kolejności.
- Dobry szef zawsze daje przykład z góry. Obniżenie wynagrodzenia prezydenta o 2 tys. zł da oszczędności w kwocie 24 tys zł. rocznie;
- Mamy trzech wiceprezydentów, ograniczenie ich liczby do jednego da roczne oszczędności rzędu 400 tys. zł;
- Obniżenie poborów radnych o np. 100 zł da oszczędności rzędu 2,5 zł miesięcznie tj. 30 tys. zł. rocznie;
- Kolejne oszczędności może dać połączenie departamentów np. Departamentu Inwestycji z Departamentem Urbanistyki i Architektury, albo Departamentu Inwestycji z Departamentem Zarządu Dróg. Redukcja etatów w połączonych departamentach oraz połączenie stanowisk w pozostałych departamentach i referatach może przynieść oszczędności rzędu 500 tys. zł. Jest to oczywiście kwota szacunkowa, inne pobory otrzymuje dyrektor departamentu a inne inspektor czy inny szeregowy pracownik;
- Alternatywnym rozwiązaniem dla redukcji etatów mogą być obniżki wynagrodzeń, szczególnie na wyższych szczeblach.
Wszystkie wyżej proponowane zmiany mogą przynieść oszczędności w kwocie około 1 mln zł.
Zdaję sobie sprawę z tego, że w Urzędzie Miasta też pracują ludzie. Większość z nich ma na utrzymaniu rodziny, ktoś może kupił mieszkania na kredyt. Jednak cześć z nich trafiła do urzędu dzięki kolesiostwu, wspieraniu w kampanii wyborczej obecnego prezydenta. Od nich zacząłbym redukcje i obniżki w pierwszej kolejności.