- Na pewno chciałbym wygrać w pierwszej turze, byłoby to satysfakcjonujące, ale i ten wynik przyjmuję z zadowoleniem - komentuje prezydent Elbląga Jerzy Wilk. Wynik wciąż nieoficjalny, bo awaria systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej sprawiła, że na oficjalny trzeba poczekać dłużej. Ale Jerzy Wilk już się cieszy: - Jeśli elblążanie mi zaufają będę miał komfortową sytuację w Radzie Miejskiej, bo wszystko wskazuje na to, że zasiądzie w niej aż 13 radnych PiS.
Jerzy Wilk - 37,25 proc. Witold Wróblewski - 31,01 proc. To kandydaci na urząd prezydenta Elbląga, którzy zmierzą się w drugiej turze wyborów. Według nieoficjalnych wyników, bo awaria systemu informatycznego PKW nadal nie pozwala na oficjalne ogłoszenie protokołu wyborczego.
- Jeśli system nie zostanie uruchomiony do godz. 15 to oficjalne wyniki poznamy prawdopodobnie dopiero jutro przed południem - mówi dziś Jerzy Wilk. - Źle to wygląda i takie eksperymenty powinno się robić wcześniej, a nie podczas wyborów - zauważa urzędujący prezydent Elbląga. Jednocześnie przyznaje: - Na pewno chciałbym wygrać w pierwszej turze, byłoby to satysfakcjonujące, ale w ubiegłym roku - wskazuje na pozytywy Jerzy Wilk - różnica między mną a Elżbietą Gelert była mniejsza. Teraz prognostyk przed drugą turą wyborów jest lepszy.
Jerzy Wilk już wskazuje, że jeśli elblążanie mu zaufają, będzie miał większość w Radzie Miejskiej. Nieoficjalne wyniki pokazują bowiem, że do nowej rady wejdzie aż 13 osób z legitymacji Prawa i Sprawiedliwości. - To komfortowa sytuacja dla mnie, jako prezydenta, bo mój konkurent ma tylko jeden mandat - podkreśla. - Deklaruję jednak współpracę ze wszystkimi ugrupowaniami, także tymi, które nie weszły do rady.
Jedno, co niepokoi Jerzego Wilka to frekwencja podczas wyborów samorządowych.
- Nie jestem socjologiem, ale może wynika to z ogólnej niechęci do polityki, a może to styl prowadzenia kampanii przez niektóre komitety - zastanawia się prezydent Elbląga. - Kampania powinna być merytoryczna. Teraz mam dwa tygodnie, by przekonać mieszkańców, że mamy sposób na zarządzenie miastem na najbliższe cztery lata - kończy Jerzy Wilk.
- Jeśli system nie zostanie uruchomiony do godz. 15 to oficjalne wyniki poznamy prawdopodobnie dopiero jutro przed południem - mówi dziś Jerzy Wilk. - Źle to wygląda i takie eksperymenty powinno się robić wcześniej, a nie podczas wyborów - zauważa urzędujący prezydent Elbląga. Jednocześnie przyznaje: - Na pewno chciałbym wygrać w pierwszej turze, byłoby to satysfakcjonujące, ale w ubiegłym roku - wskazuje na pozytywy Jerzy Wilk - różnica między mną a Elżbietą Gelert była mniejsza. Teraz prognostyk przed drugą turą wyborów jest lepszy.
Jerzy Wilk już wskazuje, że jeśli elblążanie mu zaufają, będzie miał większość w Radzie Miejskiej. Nieoficjalne wyniki pokazują bowiem, że do nowej rady wejdzie aż 13 osób z legitymacji Prawa i Sprawiedliwości. - To komfortowa sytuacja dla mnie, jako prezydenta, bo mój konkurent ma tylko jeden mandat - podkreśla. - Deklaruję jednak współpracę ze wszystkimi ugrupowaniami, także tymi, które nie weszły do rady.
Jedno, co niepokoi Jerzego Wilka to frekwencja podczas wyborów samorządowych.
- Nie jestem socjologiem, ale może wynika to z ogólnej niechęci do polityki, a może to styl prowadzenia kampanii przez niektóre komitety - zastanawia się prezydent Elbląga. - Kampania powinna być merytoryczna. Teraz mam dwa tygodnie, by przekonać mieszkańców, że mamy sposób na zarządzenie miastem na najbliższe cztery lata - kończy Jerzy Wilk.
A