UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Sam kiedyś dałbym się pokroić za "Kanał Elbląski", ewentualnie za "Kanał Elbląsko-Ostródzki". Jednak po wysłuchaniu logicznych i merytorycznych argumentów prof. Januszewskiego już się nie zżymam, gdy widzę lub słyszę nazwę Kanał Ostródzko-Elbląski. Po prostu na całym świecie jest przyjęta zasada nazywania kanałów, polegająca na tym, że w przypadku, gdy kanał taki łączy dwie miejscowości, pierwszy człon nazwy pochodzi od miejscowości znajdującej się wyżej nad poziomem morza. Nikt chyba nie zaprzeczy, że Ostróda położona jest wyżej od Elbląga o około 100 m, tak więc problem rozwiązuje się sam. Uważam, że we wszelkiego typu publikacjach oraz na tablicach informacyjnych powinna widnieć nazwa Kanał Ostródzko-Elbląski (bez żadnego uszczerbku dla naszej dumy), choć sam na własny użytek używam tylko nazwy Kanał Elbląski. Co do innych nazw naszego Kanału, wystpowała np. nazwa Kanał Warmiński oraz była propozycja zmiany nazwy na Kanał Oberlandzki ('40-50 lata XX w.).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Robert W.(2002-07-17)
  • Być może nazwa Kanał Ostródzko-Elbląski mogłaby być akceptowana, jak proponuje Robert, ale tylko wówczas gdyby została ustanowiona jakimś aktem prawnym. "Wolna amerykanka" w nazewnictwie doprowadza do bałaganu. Nic więc nie usprawiedliwia używania w oficjalnych publikacjach i wystąpieniach nazwy innej niż Kanał Elbląski, a troskę o stosownie prawdziwych nazw powinni przejawiać w szczególności przedstawiciele władz, naukowcy i dziennikarze.
  • Logiczne i merytoryczne argumenty prof. Januszewskiego, którym ulega Robert, dotyczące nazewnictwa kanałów, nie znajdują potwierdzenia w kraju ani w świecie. Na przykład: Kanał Bydgoski, Kanał Augustowski, Kanał Sueski, Kanał Panamski, Kanał Kiloński, Kanał Ogińskiego. Nigdy nie słyszałem, aby któryś z wymienionych kanałów próbowano w oficjalnych publikacjach nazywać inaczej. To, co się wyprawia z nazwą Kanału Elbląskiego, to niczym nieuzasadniona, perfidna profanacja w wykonaniu przedstawicieli samorządów, parlamentu, nauki i mediów.
  • Chciałbym zwrócić uwagę moim szanownym przedmówcom, że co najmniej 50 % winy za rozpowszechnianie błędnej nazwy Kanału ponoszą nasze "profesjonalne" lokalne media!!! Czy to sabotaż, czy tylko braki wykształcenia i pospolite niechlujstwo!?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zbulwersowany(2002-07-18)
  • Oczywiście, jedyną poprawną nazwą jest KANAŁ ELBLĄSKI ! Niedowiarków i "zacofanych" geograficznie(i nie tylko) odsyłam m.in. do: - Wielka Encyklopedia Powszechna PWN z 1963 r., tom III, str. 358; - Encyklopedia Powszechna PWN z 1995 r., tom II, str. 222; - Wielka Encyklopedia Multimedialna (Onet); - opracowania kartograficzne wydawnictwa im. E. Romera i innych wydawnictw; - etc. To co wypisuje na temat etymologii "nowej" nazwy tego cieku "Robert W". to, za przeproszeniem, idiotyzmy! Prof. Januszewski zaś, jak sądzę, chce "zaistnieć" próbując zmienić nazwę kanału. Nie wróżę mu w tym "dziele" powodzenia... Ma rację "Zbulwersowany". Niechlubną rolę w propagowaniu niewłaściwej nazwy kanału odgrywają media. Celuje w tym zwłaszcza "Gazeta Elbląska" choć i Radio El nie jest tu bez winy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Norden(2002-07-23)
  • "Gazeta Elbląska"? Czytałeś kiedykolwiek? Nie zauważyłem nigdzie nawet wzmianki o kanale - i to bez różnicy czy elbląskim czy elbląsko-ostródzkim, czy jakimkolwiek. Najpierw więc dobrze zapamiętaj tytuł gazety, którą czytasz
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    czytelnik(2002-07-24)
  • Mea culpa Czytelniku ! Oczywiście miałem na myśli "Głos Elbląga" (zob. choćby notatkę na stronie 8e numeru z 18.07.2002, podpisaną: "skot.") !! Redakcję "Gazety Elbląskiej" i jej czytelników bardzo, bardzo przepraszam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Norden(2002-07-25)
  • Norden, nie masz za co się winić. W ostatnim numerze Gazety Elbląskiej jest tak spory tekst o Kanale Elbląskim (czy E-O), że "czytelnik" winiem go zauważyć. Dla mnie ważniejsze od nazwy jest nastawienie władz Elbląga do Kanału. Tak się stało, że akurat byłem uczestnikiem "walnego" na którym mówiono o wpisaniu Kanału do rejestru UNESCO (o tym zresztą piszę w GE) i usłyszałem tam, że władze Elbląga "na razie" nie zaangażują się w sprawy Kanału. Zatem elbląski to on może będzie, ale nie za rządów Słoniny.
  • Kto nie wie jak te wymienione gminy szafują ziemią nad kanałem i jeziorami, a zakwalifikowaną jako rekreacyjna ( chociaż nie koniecznie), przyzna, że zabiegają o szczytny cel! UNESCO, to jest TO! Prawda jest zupełnie inna! To są zabiegi o SZYLD! Zabiegają o złotego kurka na dach rozwalającej się stodoły! Cały artykuł, to wielka HIPOKRYZJA! Trzeba osobiście zobaczyć, jak nowo zasiedleni na przybrzeżnych działkach rwą grążęle i nanufary, aby podczas kąpieli pływającemu nie podrażniały przyrodzonych klejnotów. Niszczy się nie tylko brzegową architekturę budowaną przez stulecia przez przyrodę, ale również lęgowiska dla ryb. Kto im dał zezwolenia? Gdzie jest inspekcja ochrony środowiska i budowlana? Dlaczego mnożą się dzikie kładki i mola w dotychczas dziewiczych zatoczkach jezior? Dlaczego na dziewiczym brzegowisku pojawiają się piaszczyste plaże i znikają rosnące tu od lat przybrzeżne olchy? Są określone warunki zasiedlania działki rekreacyjne, ale kogo to obchodzi? Płynąc j. Ilińskim słyszałem strzały z broni palnej, i co gorsza, że nie widziałem na brzegu skarpy, która mogłaby służyć za kulochron. Nie byłem pewien, czy to nie do mnie strzelają. Inny temat! Dzierżawca kilkunastu jezior, pan Bogusław Kelles-Krauz, ( dzierżawca, czy zarządca?) uprawia nie tylko rabunkową gospodarkę w odławianiu ryb, ale wręcz wyniszczającą i degradującą jeziora do poziomu stawów. Nikt nie określił dla dzierżawcy techniki połowowej. A jak to się odbywa? Otóż okala się jakiś obszar jeziora siecią, najchętniej z przylegającą zatoczką, mocuje łódź ze spalinowa wyciągarką do drzewa, i drze się wszystko aż do dna, co żywe. Roślinność denną oczywiście też. A przecież nanufary są ponoć pod ochroną? Sprawa zarybiania eksploatowanych jezior nie wchodzi w grę. A szkoda, bo może dałoby się tu odbudować populację słodkowodnych ryb. Przepusty kanałowe pomiędzy jeziorami mają wypłukane brzegi. Dlaczego? A no pozwala się szaleńcom na swobodne igraszki. Widziałem próby dopłynięcia do Miłomłyna na wodnych nartach. Moim zdaniem, powinny tu być punkty kontroli i zastosowane opłaty. Chcesz kanał przepłynąć na silniku? To płać! Jeżeli nie stać cię na opłatę, no to pagaje w dłoń! Może wówczas znalazłyby się pieniądze na faszynowe oploty brzegów i na oczyszczanie kanałów z naturalnych zwalisk. Nie dziwię się, że Słonina nie wchjodzi w ten upojny układ. Życzę władzom gmin powodzenia w podchodach do UNESCO! Może w końcu znajdą kogoś, kto będzie chronił ich przed swoimi własnymi zakusami! Powodzenia
Reklama