Jak może Elbląg być beneficjentem całego przedsięwzięcia skoro lokalizacja tego obiektu a właściwie jego głównego zadania - przekopu znajduje się w innym województwie? Sam jestem żeglarzem i na pewno byłbym rad wychodzić na morze po stronie polskiej, ale fantasmagorie, które opowiadają pislamiści od ministra po nad prezesa powalają zwłaszcza w obliczu kompletnie nie żeglownego Zalewu i Kanału Elbląskiego.