UWAGA!

Kara musi być

- Po incydencie, jaki miał miejsce w Ośrodku Wczasowym Elzam-Mazury musieliśmy podjąć radykalne działania profilaktyczno-wychowawcze w stosunku do naszych uczniów - mówi Danuta Niciejewska-Pęcherzewska, wicedyrektor Gimnazjum nr 8 w Elblągu. - Na początek wprowadzamy zakaz wyjazdów na szkolne biwaki. Ku przestrodze innych grup biwakujących i ich opiekunów.

Przypomnijmy: wycieczka piętnastu uczniów z Gimnazjum nr 8 w Elblągu musiała przedwcześnie opuścić ośrodek wczasowy "Elzam-Mazury" w Bogaczewie, dokąd przyjechała na kilkudniowy biwak. Nauczycielka, która opiekowała się grupą twierdzi, że kierownictwo ośrodka zrobiło na nich nagonkę.
     - Podejrzewam, że do ośrodka chciała przyjechać jakaś inna grupa, być może liczniejsza i bardziej opłacalna dla ośrodka - opowiada pani Dorota, opiekunka grupy uczniów. Zaprzecza temu kierownik ośrodka wczasowego. - Chłopcy byli po prostu tak pijani, że ledwo stali na nogach - mówi.
     Już po pierwszej nocy grupa została wydalona z ośrodka. Tuż przed wyjazdem do Elbląga morąska policja przebadała chłopców alkomatem - wynik we wszystkich przypadka był jednakowy - zero promili. Policja twierdzi, że to możliwe, iż na drugi dzień alkomat nic nie wykazał. Co godzinę organizm ludzki spala 0,2 promile alkoholu. Przez noc cały wypity przez dzieciaki alkohol mógł już wyparować.
     - Z naszych ustaleń wynika, iż relacje pani kierownik ośrodka oraz jej współpracowników pokrywają się ze stanem rzeczywistym - mówi Danuta Niciejewska - Pęcherzewska, wicedyrektor Gimnazjum nr 8. - Tu składamy wyrazy uznania pod adresem pani kierownik za jej odpowiedzialną reakcję na naganne zachowanie się młodzieży oraz jej bezpieczeństwo. Nauczycielka zorganizowała zebranie z rodzicami chłopców, którzy narozrabiali. Dziś rodzice spotkają się ze mną.
     Jedną z konsekwencji, jaką poniesie cała młodzież gimnazjum, jest zakaz wyjazdów na szkolne biwaki do odwołania. Rada pedagogiczna szkoły postanowiła, że przez jakiś czas nie będzie biwaków, a jedynie wycieczki. - Biwak nie wnosi żadnych wartości pedagogicznych - dodaje wicedyrektor. - A poza tym wycieczki nie dają okazji do takich zachowań, jakich dopuścili się chłopcy w Bogaczewie. Po jakimś czasie zakaz ten anulujemy, ale pod warunkiem, że w każdym biwaku będzie uczestniczyło przynajmniej dwóch opiekunów z rady pedagogicznej i nie będzie on trwał dłużej niż trzy dni. Dodatkowo każdy uczeń będzie musiał przedłożyć zezwolenie podpisane przez rodziców i zatwierdzone przez wychowawcę.
     Dodatkową karą dla uczestników biwaków będzie prawdopodobnie obniżenie ocen ze sprawowania.
     - Takie zachowania nie są odosobnionym zjawiskiem i nasza szkoła nie jest wyjątkiem - twierdzi Danuta Pęcherzewska. - Jest to problem ogólnopolski.
     
     Przeczytaj także artykuł "Nieoczekiwana zmiana... turnusów"
IG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • najlepiej zlikwidować szkoły,oraz skasować dzieci.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    monika(2001-06-19)
  • Dmuchanie w alkomat po trawce, nic nie wykaże, Pani Dyrektor.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Biwakowicz(2001-06-20)
  • Czy ja zwariowałem? Biwak nie wnosi żadnych wartości wychowawczo-dydaktycznych? Naprawdę? To ZHP organizując obozy i kolonie wychowuje degeneratów? Jaki Sąd skarze kierowcę jeżeli dowodem jest zerowy odczyt wyniku testu z alkomatu? Dzieci przebywały pod opieką wychowawcy – nauczyciela – pedagoga. Jego opinia jest jednoznaczna! Dzieci były trzeźwe! Jeżeli szkalowane dzieci zostaną ukarane, to co z nauczycielem? Do więzienia? Dyscyplinarne zwolnienie z pracy w myśl art. 52 Kodeksu Pracy? Pani dyrektor, zanim Rada Pedagogiczna coś postanowi radzę się dobrze zastanowić. Konsekwencje o jakich pani pisze mogą mieć tragiczny skutek, ponieważ to pani nadzoruje tę placówkę oświatową.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Andrzej(2001-06-20)
  • Dzieci poniosły karę wyjeżdżając całą grupą z ośrodka. Personel ośrodka wciąż szkaluje całą grupę, choć winnych jest kilku chłopców. Kto reszcie uczniów zwróci dobre imię? Szydzi się z nich wszystkich, zarówno nauczyciele jak i uczniowie w szkole. Dlaczego? Dlatego, że zabrakło kilku wyrostkom cywilnej odwagi przyznać się i ponieść konsekwencje swoich karygodnych czynów. Sprawa mogła zamknąć się w gronie zainteresowanych osób, tylko komuś zależało na nagłośnieniu tej sprawy. Czyżby ktoś chciał oskarżeniami obronić się? Nikt już nie neguje , że fakt taki miał miejsce, ale nie wolno obarczać winą całej grupy. A gdzie była opiekunka? Wszyscy widzieli, wszyscy słyszeli tylko nie opiekunka grupy? Biorąc na biwak dorastająca młodzież trzeba chyba mieć trochę wyobraźni i czuwać, jeszcze raz czuwać? Tak jak rodzic ,ona też powinna kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Czy spotka opiekunkę jakaś kara? Jak do tej pory cały czas jest mowa tylko o uczniach. Uważam , że to bardzo krzywdzące dla pozostałych uczniów i całego gimnazjum. Kto im zwróci dobre imię po takiej nagonce w prasie? ...A może był potrzebny taki zimny prysznic? A może zagonionym rodzicom da to coś do myślenia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    rodzic(2001-06-20)
  • Kiedy byłam na pierwszym licealnym biwaku klasowym zostałam zmuszona do jego opuszczenia gdyż zdaniem psorki nazwałam jej koleżankę "grubą" chociaż wiedziała na co wielu moich kolegów i koleżanek "zachorowało" wieczoru przed zaistniałym wyimaginowanym precedensem. Dzięki tamtej sytuacji wiem jak daleko może być posunięta ludzka nadinterpretacja, jakie banały mogą doprowadzić do nieszczęścia i jak szybko i wiele można stracić w oczach młodych ludzi. Na szczęście nikt nie opisał tejże sytuacji w prasie, bo kto wie jak niewyobrażalne konsekwencje musiałabym wyciągnąć i jak szybko opuściłabym mury mojego liceum.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    uczennica(2001-06-20)
  • byłam tam to wiem ze pilo moich trzech kolegów. Gdy juz policja wszyskich przebadała alkomatami każdy miał zero promili.Paru innych kolegów wydało trzech pijących przy pani dyrektor,ale pani powiedziala że jesli oni się nie przyznaja to wszyscy pojadą z powrotem do Elblaga. Jeden z pijacych przyznał się ale tamci dwaj nie Pani dyra dobrze wiedziała jakie to osoby widziała na dodatek jak ich prosimy żeby się przyznali . Jednak zadecydowala, że jesli sie nie przyznali to wracamy. Prosilismy wszyscy ale pani dyra na to cyt."Nie mam serca. Macie pieć minut na spakowanie rzeczy." W tej sytuacji nie mieliśmy wyjscia i musieliśmy wrócic. Każdy miał już bilety powrotne lecz pani nie brała tego pod uwage i pojechalismy jej transportem, który wynajeła w ostatniej chwili. Po powrocie na zebraniu nasi rodzice musieli placic za ten transport.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ewelina(2001-06-23)
Reklama