1,1 mln złotych kary za nieterminowe wykonanie toru łyżwiarsko-wrotkarskiego Kalbar naliczyli miejscy urzędnicy firmie z Borowa. Wykonawca z karą się nie zgadza i zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury.
Budowę toru przy ul. Agrykola realizowało konsorcjum dwóch firm: Przedsiębiorstwa Produkcyjnego, Usługowego i Handlowego E&S sp. z o.o. z Borowa oraz Firmy Usługowej Protel z Luzina (woj. pomorskie). Inwestycja miała być zakończona 31 sierpnia 2016 roku, ale najpierw z powodu konieczności wykonania dodatkowych prac termin przesunięto na 31 października, a następnie na 15 maja. Tego terminu też nie udało się dotrzymać, ostatecznie inwestor, czyli Urząd Miejski, odebrał prace 29 czerwca 2017 roku.
- W trakcie realizacji zadania inwestycyjnego wystąpiły problemy techniczne spowodowane słabą nośnością gruntu. Roboty związane z wykonaniem podbudowy toru wykonywane wg projektu nie spełniłyby określonych wymagań. Wystąpiła konieczność wykonania robót wynikających z zastosowania rozwiązań zamiennych, które nie były wykazywane w dokumentacji projektowej – wyjaśniał wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak podczas posiedzenia komisji rewizyjnej w październiku ubiegłego roku.
Podczas budowy toru okazało się, że już na etapie projektu nie przewidziano problemów z plastycznością i jednorodnością gruntu; konieczna była wymiana sprężarek z tych zasilanych freonem (który na mocy przepisów po 2020 r. nie mógł być użytkowany) na propan. W międzyczasie okazało się, że wzrosły koszty i tor będzie kosztował 700 tys. zł więcej.
W końcu 4 września 2017 roku mieszkańcy mogli zacząć jeździć po nowym torze. Uroczyste otwarcie (już zamrożonego) toru odbyło się 9 grudnia.
Miejscy urzędnicy zdecydowali o naliczeniu kar umownych za opóźnienia w realizacji inwestycji. Za każdy dzień – 25 tys. złotych. Ile dni opóźnienia uwzględnili? Jak je liczyli? Tego można dowiedzieć się z odpowiedzi prezydenta na interpelację radnego Pawła Kowszyńskiego, który od wielu miesięcy domaga się wyjaśnienia tej sprawy.
„Kary w wysokości 1 156 601,57 zł naliczono za 45 dni opóźnienia, tj za okres od 15 maja 2017 r. do 29 czerwca 2017 r. w wysokości 0,5 proc. wynagrodzenia brutto za każdy dzień opóźnienia – czytamy w odpowiedzi prezydenta Elbląga na interpelację radnego Pawła Kowszyńskiego.
- Prezydent Elbląga liczy kary za 45 dni od 15 maja 2017. Natomiast moim zdaniem należy liczyć od 01 grudnia 2016 r. To zasadnicza różnica... - twierdzi tymczasem radny na swoim profilu fejsbukowym. - Rezygnacja z naliczania części kary, moim zdaniem, może podlegać odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, albowiem zamawiający publiczny nie może - w uproszczeniu pisząc - zaniechać ściągnięcia kary, które są należne, ponieważ jest to działanie na szkodę budżetu miasta, środków publicznych... - napisał Paweł Kowszyński.
Co ciekawe, lider konsorcjum, czyli firma z Borowa, uważa karę za niezasadną i nie zamierza płacić. - Nasze przedsiębiorstwo wykonało to zadanie w takim czasie, tempie i warunkach, jakie były możliwe. Notę obciążeniową zwróciliśmy do urzędu jako niezasadną w świetle protokołu końcowego i zawartej umowy – tłumaczy Edward Skórewicz, prezes firmy E&S, lidera konsorcjum budującego tor łyżwiarski. I jednocześnie zapowiada: - Przygotowywane są akta do prokuratury na osoby ze strony miasta działające przy realizacji tej inwestycji – powiedział nam Edward Skórewicz. - Będziemy się spierać też o dodatkowe 200 tysięcy złotych za prace dylatacyjne.
Wykonawca uważa, że projekt całej inwestycji był wadliwy i to była jedna z głównych przyczyn opóźnień w wykonaniu inwestycji.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że tor łyżwiarski został uhonorowany tytułem Sportowego Obiektu 2017 roku. Otrzymał też imię Kazimierza Kalbarczyka „Kalbara” - wychowawcę i trenera wielu elbląskich łyżwiarzy. Na razie tor cieszy się umiarkowaną popularnością. Wypada jednak mieć nadzieję, że kolejne imprezy sportowe (najbliższe zawody dzieci już w ten weekend) zaowocują większą frekwencją i wzrostem zainteresowania panczenami wśród elblążan.
A to nie koniec historii toru. Można przypuszczać, że kwestia kar będzie jednym z głównych tematów zbliżającej się kampanii wyborczej do elbląskiego samorządu. Prawdopodobnie urzędnicy i wykonawca spotkają się w sądzie.
Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do Urzędu Miejskiego. Poniżej prezentujemy stanowisko samorządu.
Stanowisko Urzędu Miejskiego w sprawie kar
"Kary w wysokości 1 156 601,57 zł naliczono za 45 dni opóźnienia, tj. za okres od 15.05.2017 r. do 29.06.2017 r., w wysokości 0,5 % wynagrodzenia brutto za każdy dzień opóźnienia. Naliczenie kary nastąpiło zgodnie z zapisami umowy z dnia 06.05.2016 r. zawartej pomiędzy Gminą Miasto Elbląg a Wykonawcą - Konsorcjum firm.
Co do naliczenia kary od wcześniejszych aneksów, to nie ma do tego podstaw prawnych. W każdej umowie na roboty budowlane, która jest podpisana w wyniku procedowania w trybie przetargu na podstawie ustawy Prawo zamówień publicznych, zgodnie z art. 144 tej ustawy, musi być przewidziana możliwość dokonania zmian i określone warunki takich zmian.
Wszystkie zmiany, które dotyczą zmiany terminu wykonania umowy zostały wprowadzone zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych i skutkuje to tym, że przekroczenia terminu wykonania umowy nie ma. Dlatego kara została naliczona wyłącznie za okres od 15.05.2017 r. do 29.06.2017 r. Na dzień 15 maja wykonawca zgłosił gotowość do odbioru robót, choć nie wykonał zadania.
Należy podkreślić, że aneksy na etapie ich zwierania oraz dodatkowo po zakończeniu wykonania umowy były poddawane ocenie zespołu radców prawnych, którzy potwierdzili prawidłowość zastosowanych procedur ze stanem faktycznym realizowanej inwestycji.
Wykonawca nie zgadza się z naliczeniem kar. Odesłał notę księgową bez jej realizacji i księgowania.
Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga
- W trakcie realizacji zadania inwestycyjnego wystąpiły problemy techniczne spowodowane słabą nośnością gruntu. Roboty związane z wykonaniem podbudowy toru wykonywane wg projektu nie spełniłyby określonych wymagań. Wystąpiła konieczność wykonania robót wynikających z zastosowania rozwiązań zamiennych, które nie były wykazywane w dokumentacji projektowej – wyjaśniał wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak podczas posiedzenia komisji rewizyjnej w październiku ubiegłego roku.
Podczas budowy toru okazało się, że już na etapie projektu nie przewidziano problemów z plastycznością i jednorodnością gruntu; konieczna była wymiana sprężarek z tych zasilanych freonem (który na mocy przepisów po 2020 r. nie mógł być użytkowany) na propan. W międzyczasie okazało się, że wzrosły koszty i tor będzie kosztował 700 tys. zł więcej.
W końcu 4 września 2017 roku mieszkańcy mogli zacząć jeździć po nowym torze. Uroczyste otwarcie (już zamrożonego) toru odbyło się 9 grudnia.
Miejscy urzędnicy zdecydowali o naliczeniu kar umownych za opóźnienia w realizacji inwestycji. Za każdy dzień – 25 tys. złotych. Ile dni opóźnienia uwzględnili? Jak je liczyli? Tego można dowiedzieć się z odpowiedzi prezydenta na interpelację radnego Pawła Kowszyńskiego, który od wielu miesięcy domaga się wyjaśnienia tej sprawy.
„Kary w wysokości 1 156 601,57 zł naliczono za 45 dni opóźnienia, tj za okres od 15 maja 2017 r. do 29 czerwca 2017 r. w wysokości 0,5 proc. wynagrodzenia brutto za każdy dzień opóźnienia – czytamy w odpowiedzi prezydenta Elbląga na interpelację radnego Pawła Kowszyńskiego.
- Prezydent Elbląga liczy kary za 45 dni od 15 maja 2017. Natomiast moim zdaniem należy liczyć od 01 grudnia 2016 r. To zasadnicza różnica... - twierdzi tymczasem radny na swoim profilu fejsbukowym. - Rezygnacja z naliczania części kary, moim zdaniem, może podlegać odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, albowiem zamawiający publiczny nie może - w uproszczeniu pisząc - zaniechać ściągnięcia kary, które są należne, ponieważ jest to działanie na szkodę budżetu miasta, środków publicznych... - napisał Paweł Kowszyński.
Co ciekawe, lider konsorcjum, czyli firma z Borowa, uważa karę za niezasadną i nie zamierza płacić. - Nasze przedsiębiorstwo wykonało to zadanie w takim czasie, tempie i warunkach, jakie były możliwe. Notę obciążeniową zwróciliśmy do urzędu jako niezasadną w świetle protokołu końcowego i zawartej umowy – tłumaczy Edward Skórewicz, prezes firmy E&S, lidera konsorcjum budującego tor łyżwiarski. I jednocześnie zapowiada: - Przygotowywane są akta do prokuratury na osoby ze strony miasta działające przy realizacji tej inwestycji – powiedział nam Edward Skórewicz. - Będziemy się spierać też o dodatkowe 200 tysięcy złotych za prace dylatacyjne.
Wykonawca uważa, że projekt całej inwestycji był wadliwy i to była jedna z głównych przyczyn opóźnień w wykonaniu inwestycji.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że tor łyżwiarski został uhonorowany tytułem Sportowego Obiektu 2017 roku. Otrzymał też imię Kazimierza Kalbarczyka „Kalbara” - wychowawcę i trenera wielu elbląskich łyżwiarzy. Na razie tor cieszy się umiarkowaną popularnością. Wypada jednak mieć nadzieję, że kolejne imprezy sportowe (najbliższe zawody dzieci już w ten weekend) zaowocują większą frekwencją i wzrostem zainteresowania panczenami wśród elblążan.
A to nie koniec historii toru. Można przypuszczać, że kwestia kar będzie jednym z głównych tematów zbliżającej się kampanii wyborczej do elbląskiego samorządu. Prawdopodobnie urzędnicy i wykonawca spotkają się w sądzie.
Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do Urzędu Miejskiego. Poniżej prezentujemy stanowisko samorządu.
Stanowisko Urzędu Miejskiego w sprawie kar
"Kary w wysokości 1 156 601,57 zł naliczono za 45 dni opóźnienia, tj. za okres od 15.05.2017 r. do 29.06.2017 r., w wysokości 0,5 % wynagrodzenia brutto za każdy dzień opóźnienia. Naliczenie kary nastąpiło zgodnie z zapisami umowy z dnia 06.05.2016 r. zawartej pomiędzy Gminą Miasto Elbląg a Wykonawcą - Konsorcjum firm.
Co do naliczenia kary od wcześniejszych aneksów, to nie ma do tego podstaw prawnych. W każdej umowie na roboty budowlane, która jest podpisana w wyniku procedowania w trybie przetargu na podstawie ustawy Prawo zamówień publicznych, zgodnie z art. 144 tej ustawy, musi być przewidziana możliwość dokonania zmian i określone warunki takich zmian.
Wszystkie zmiany, które dotyczą zmiany terminu wykonania umowy zostały wprowadzone zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych i skutkuje to tym, że przekroczenia terminu wykonania umowy nie ma. Dlatego kara została naliczona wyłącznie za okres od 15.05.2017 r. do 29.06.2017 r. Na dzień 15 maja wykonawca zgłosił gotowość do odbioru robót, choć nie wykonał zadania.
Należy podkreślić, że aneksy na etapie ich zwierania oraz dodatkowo po zakończeniu wykonania umowy były poddawane ocenie zespołu radców prawnych, którzy potwierdzili prawidłowość zastosowanych procedur ze stanem faktycznym realizowanej inwestycji.
Wykonawca nie zgadza się z naliczeniem kar. Odesłał notę księgową bez jej realizacji i księgowania.
Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga
Sebastian Malicki