Po mleczarni przy ul. Bema zostało już tylko wspomnienie. O jej historii przypomina jedynie górujący nad okolicą komin, z którego dzisiaj – po kilku latach przerwy – ponownie buchał czarny dym. Jak się okazało, uruchomili go robotnicy pracujący przy rozbiórce mleczarni. Okoliczni mieszkańcy wezwali na miejsce Straż Miejską i policję.
Czarny dym z komina mleczarni było widać z kilkuset metrów, co uwiecznił na zdjęciu jeden z naszych Czytelników. W tej sprawie interweniowali okoliczni mieszkańcy, na miejsce przyjechała Straż Miejska i policja.
- Komin uruchomili pracownicy pracujący przy rozbiórce mleczarni. Tłumaczyli, że dostali za zadanie sprawdzić, czy komin jest drożny. Zostali pouczeni przez patrol Straży Miejskiej, który nakazał wygaszenie ognia – mówi Karolin Wiercińska, rzecznik prasowy elbląskiej Straży Miejskiej.
Komin, podobnie jak większość budynków po byłej mleczarni, jest przeznaczony do rozbiórki. Na tym terenie powstanie wkrótce osiedle mieszkaniowe.
- Komin uruchomili pracownicy pracujący przy rozbiórce mleczarni. Tłumaczyli, że dostali za zadanie sprawdzić, czy komin jest drożny. Zostali pouczeni przez patrol Straży Miejskiej, który nakazał wygaszenie ognia – mówi Karolin Wiercińska, rzecznik prasowy elbląskiej Straży Miejskiej.
Komin, podobnie jak większość budynków po byłej mleczarni, jest przeznaczony do rozbiórki. Na tym terenie powstanie wkrótce osiedle mieszkaniowe.
RG