co roku po zimie były i są dziury w jezdniach. Także trudno uporać się z dziurawymi mózgownicami właścicieli psów. po każdej zimie jawi się nam osrany i śmierdzący Elbląg. w trakcie roku jest to mniej widoczne, bo kosiarzem mielą psie gówna z koszoną trawą i częśc jest zgrabiona i zebrana ( albo i nie), a część w postaci sproszkowanych bakterii kałowych, mieszkańcy filtrują we własnych nosach i gardłach. słyszałam, że kiedyś Rada Miasta podjęła już uchwałą porządkowo - mandatową w tej sprawie, tylko nikt jakoś tego nie pilnuje, a sądzę, ż Miasto sporo by zarobiło na psich mandatach, bo psów jest coraz więcej a ich właścicielom rozumu i kultury raczej ubywa.