Ciężki sprzęt budowlany wjechał na teren dawnego Cmentarza Północnego. Przygotowywane jest tam miejsce pod targowisko.
Cmentarz Północny to jedna z wielu elbląskich nekropolii, z którym powojenna historia nie obeszła się łaskawie. W parku Traugutta był np. cmentarz św. Anny i św. Marii, przy ul. 3 Maja (w dzisiejszym parku Wojska Polskiego) - cmenatrz św. Jana, a obok więzienia - cmentarz św. Mikołaja. Cmentarze były także przy kościele Bożego Ciała, dzisiejszej ul. św. Ducha oraz między ulicami Bema i Sadową.
Sam Cmentarz Północny, który mieścił się w okolicach targowiska przy ul. Płk. Dąbka i skrzyżowania tej ulicy z Piłsudskiego, zajmował teren dużo większy niż park, który po nim dziś pozostał. Pierwsze pochówki miały miejsce na początku wieku XIX, ostatnie - przed II wojną. Chowano tu biedotę, która zamieszkiwała okolicę. Wśród zmarłych byli Niemcy, ale i Polacy oraz Warmiacy, którzy opuścili swoje rodzinne strony. Zdaniem Jerzego Domino z elbląskiego biura wojewódzkiego konserwatora zabytków, był to najbardziej polski z przedwojennych cmentarzy w Elblągu. Dziś śladem po nim są tylko stare drzewa: lipy, dęby i brzozy. Starsi mieszkańcy, którzy pamiętają o zniszczonym po wojnie cmentarzu, w Święto Zmarłych pod drzewami zapalają czasem znicze. Pięć lat temu władze Elbląga upamiętniły miejsce tablicami w języku niemieckim i polskim.
Prace przy ul. Piłsudskiego, w miejscu gdzie od kilku lat handlują sąsiedzi ze Wschodu, mają zakończyć się w ciągu najbliższych tygodni. Znajdzie tam swoje miejsce targowisko, które obecnie mieści się za budynkiem Wojewódzkiego Ośrodka Kultury, gdzie niedługo rozpocznie się budowa centrum rozrywki Plaza Elbląg.
Rzecznik Urzędu Miejskiego Artur Zieliński twierdzi, że ze względu na bliskość targowiska przy Płk. Dąbka lokalizacja "budek" z "ruskiego rynku" jest świetna.
- Szukaliśmy w materiałach historycznych i wynika z nich, że przez teren tego cmentarza Niemcy przeprowadzili właśnie ulicę Piłsudskiego. Tam, gdzie - po drugiej stronie ulicy Piłsudkiego - stoją bloki wojskowe, też był zresztą cmentarz. Poza tym, kupcy zaakceptowali tę lokalizację i partycypują w kosztach przygotowania terenu - dodaje rzecznik Zieliński.
Zdaniem Zielińskiego inwestycja nie narusza pamięci o zmarłych i miejscu ich spoczynku.
- Cemtarz zostało upamiętniony, życie - jak wokół innych miejsc pochówku - toczy się normalnie, a nasze nowe targowisko będzie przecież odgrodzone od cmentarza żywopłotem.
Teren Cmentarza Północnym nie został wpisany do rejestru zabytków. Nie ma go także w spisie stref ochrony w planie zagospodarowania miasta. Plan pochodzi z 1986 r. i w środowisku elbląskich konserwatorów panuje opinia, że dotąd nie przyjęto nowego planu, bo musiałoby się na nim znaleźć zbyt wiele, jak na inwestycyjne przymiartki Urzędu Miejskiego, stref ochrony. Zgodnie z obowiązującym prawem, o wpis do rejestru zabytków występuje z urzędu: Służba Ochrony Zabytków, Urząd Miejski, a także właściciel terenu lub stowarzyszenie, które chce go chronić. Cmentarz przy Piłsudskiego nie miał szczęścia.
Jerzy Domino uważa, że sprawa budowa targowiska świadczy o tym, że mieszkańcom i władzom Elbląga wciąż brak więzi z miejscem, w którym żyją. Nagrobki, pozostałości cmentarzy, odbudowujące się Stare Miasto są tym, co łączy nas z historią i miejscem, w którym żyjemy.
W sprawie cmentarza przy Piłsudskiego biuro konserwatora niewiele chyba może zrobić.
- Teren dawnego Cmentarza Północnego nie trafił do rejestru i nie mamy żadnej mocy prawnej, żeby ingerować w tę inwestycję - mówi Jerzy Domino. - O wpis do rejestru każdego z cmentarzy musieliśmy walczyć. Część udaje się wybronić, bo np. dany teren ma ewidentne cechy cmentarza, jak nagrobki. Jeśli nie pozostało nic - trudno przekonywać. Choć zastanawiam się: jeśli na wileńskiej Rossie dzieje się coś złego - Polacy podnoszą wielki lament, a jeśli na dawnym cmentarzu w Elblągu powstaje targowisko - to wszystko jest w porządku?
Sam Cmentarz Północny, który mieścił się w okolicach targowiska przy ul. Płk. Dąbka i skrzyżowania tej ulicy z Piłsudskiego, zajmował teren dużo większy niż park, który po nim dziś pozostał. Pierwsze pochówki miały miejsce na początku wieku XIX, ostatnie - przed II wojną. Chowano tu biedotę, która zamieszkiwała okolicę. Wśród zmarłych byli Niemcy, ale i Polacy oraz Warmiacy, którzy opuścili swoje rodzinne strony. Zdaniem Jerzego Domino z elbląskiego biura wojewódzkiego konserwatora zabytków, był to najbardziej polski z przedwojennych cmentarzy w Elblągu. Dziś śladem po nim są tylko stare drzewa: lipy, dęby i brzozy. Starsi mieszkańcy, którzy pamiętają o zniszczonym po wojnie cmentarzu, w Święto Zmarłych pod drzewami zapalają czasem znicze. Pięć lat temu władze Elbląga upamiętniły miejsce tablicami w języku niemieckim i polskim.
Prace przy ul. Piłsudskiego, w miejscu gdzie od kilku lat handlują sąsiedzi ze Wschodu, mają zakończyć się w ciągu najbliższych tygodni. Znajdzie tam swoje miejsce targowisko, które obecnie mieści się za budynkiem Wojewódzkiego Ośrodka Kultury, gdzie niedługo rozpocznie się budowa centrum rozrywki Plaza Elbląg.
Rzecznik Urzędu Miejskiego Artur Zieliński twierdzi, że ze względu na bliskość targowiska przy Płk. Dąbka lokalizacja "budek" z "ruskiego rynku" jest świetna.
- Szukaliśmy w materiałach historycznych i wynika z nich, że przez teren tego cmentarza Niemcy przeprowadzili właśnie ulicę Piłsudskiego. Tam, gdzie - po drugiej stronie ulicy Piłsudkiego - stoją bloki wojskowe, też był zresztą cmentarz. Poza tym, kupcy zaakceptowali tę lokalizację i partycypują w kosztach przygotowania terenu - dodaje rzecznik Zieliński.
Zdaniem Zielińskiego inwestycja nie narusza pamięci o zmarłych i miejscu ich spoczynku.
- Cemtarz zostało upamiętniony, życie - jak wokół innych miejsc pochówku - toczy się normalnie, a nasze nowe targowisko będzie przecież odgrodzone od cmentarza żywopłotem.
Teren Cmentarza Północnym nie został wpisany do rejestru zabytków. Nie ma go także w spisie stref ochrony w planie zagospodarowania miasta. Plan pochodzi z 1986 r. i w środowisku elbląskich konserwatorów panuje opinia, że dotąd nie przyjęto nowego planu, bo musiałoby się na nim znaleźć zbyt wiele, jak na inwestycyjne przymiartki Urzędu Miejskiego, stref ochrony. Zgodnie z obowiązującym prawem, o wpis do rejestru zabytków występuje z urzędu: Służba Ochrony Zabytków, Urząd Miejski, a także właściciel terenu lub stowarzyszenie, które chce go chronić. Cmentarz przy Piłsudskiego nie miał szczęścia.
Jerzy Domino uważa, że sprawa budowa targowiska świadczy o tym, że mieszkańcom i władzom Elbląga wciąż brak więzi z miejscem, w którym żyją. Nagrobki, pozostałości cmentarzy, odbudowujące się Stare Miasto są tym, co łączy nas z historią i miejscem, w którym żyjemy.
W sprawie cmentarza przy Piłsudskiego biuro konserwatora niewiele chyba może zrobić.
- Teren dawnego Cmentarza Północnego nie trafił do rejestru i nie mamy żadnej mocy prawnej, żeby ingerować w tę inwestycję - mówi Jerzy Domino. - O wpis do rejestru każdego z cmentarzy musieliśmy walczyć. Część udaje się wybronić, bo np. dany teren ma ewidentne cechy cmentarza, jak nagrobki. Jeśli nie pozostało nic - trudno przekonywać. Choć zastanawiam się: jeśli na wileńskiej Rossie dzieje się coś złego - Polacy podnoszą wielki lament, a jeśli na dawnym cmentarzu w Elblągu powstaje targowisko - to wszystko jest w porządku?
AJ