W piątek w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu nagrodzono dwóch strażaków z Elbląga i Pasłęka, którzy na przełomie lipca i sierpnia nieśli pomoc ofiarom powodzi na południu Polski.
Krzysztof Grygo z elbląskiej komendy PSP otrzymał z rąk wojewody warmińsko - mazurskiego Zbigniewa Babalskiego złote laury oraz awans na wyższy stopień. Drugim z wyróżnionych strażaków jest Grzegorz Kondratowicz, który odebrał nagrodę pieniężną. Obaj uczestniczyli w walce z żywiołem wody podczas powodzi na południu kraju. W przekazywaniu nagród wojewodzie towarzyszył wojewódzki komendant PSP z Olsztyna.
- Cieszę się ogromnie, że z regionu warmińsko - mazurskiego pojechała pomoc, która okazała się skuteczna - powiedział podczas uroczystości wojewoda. - Ona była skuteczna na tyle, że została zauważona przez zwykłych ludzi oraz przez osoby piastujące najwyższe stanowiska państwowe. Jestem dumny, że takich ratowników mamy w naszym regionie, że mamy ich w Elblągu. Wykonaliście wszyscy ogromną robotę.
W czasie powodzi Krzysztof Grygo przebywał w Makowie Podhalańskim, Grzegorz Kondratowicz - w Suchej Beskidzkiej.
- Jestem bardzo zadowolony - cieszy się Krzysztof Grygo. - Każdy powinien cieszyć się z najmniejszej nagrody, a już szczególnie z takiej. My nie pojechaliśmy tam po laury, lecz z pomocą, ale miło, że ktoś o nas pamiętał.
- Jest to bardzo duże wyróżnienie - dodaje Grzegorz Kondratowicz. - Zupełnie się tego nie spodziewałem. Tym bardziej, że wszyscy razem i każdy z osobna otrzymał już podziękowania od ludzi, którym nieśliśmy pomoc.
- Cieszę się ogromnie, że z regionu warmińsko - mazurskiego pojechała pomoc, która okazała się skuteczna - powiedział podczas uroczystości wojewoda. - Ona była skuteczna na tyle, że została zauważona przez zwykłych ludzi oraz przez osoby piastujące najwyższe stanowiska państwowe. Jestem dumny, że takich ratowników mamy w naszym regionie, że mamy ich w Elblągu. Wykonaliście wszyscy ogromną robotę.
W czasie powodzi Krzysztof Grygo przebywał w Makowie Podhalańskim, Grzegorz Kondratowicz - w Suchej Beskidzkiej.
- Jestem bardzo zadowolony - cieszy się Krzysztof Grygo. - Każdy powinien cieszyć się z najmniejszej nagrody, a już szczególnie z takiej. My nie pojechaliśmy tam po laury, lecz z pomocą, ale miło, że ktoś o nas pamiętał.
- Jest to bardzo duże wyróżnienie - dodaje Grzegorz Kondratowicz. - Zupełnie się tego nie spodziewałem. Tym bardziej, że wszyscy razem i każdy z osobna otrzymał już podziękowania od ludzi, którym nieśliśmy pomoc.
OP