W sobotę po południu kilkudziesięciu młodych przeciwników wojny w Iraku wzięło udział w manifestacji na Placu Słowiańskim. - Myślę że większym problemem w naszym mieście jest bezrobocie – usłyszeliśmy od przechodnia przyglądającego się manifestacji.
"Miller i Kwaśniewski - ładne Bush`a pieski", "USA - globalny terrorysta" - takie okrzyki można było usłyszeć w sobotę tuż po godz. 16 na Placu Słowiańskim. W tym bowiem miejscu grupa młodych ludzi zorganizowała manifestację przeciwko wojnie w Iraku.
- Reprezentujemy środowiska niezależne, są wśród nas uczniowie, studenci. Jest kilkunastu członków Nowej Lewicy Polskiej, są też osoby z Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego, część osób przyjechała z Gdańska – powiedział Dominik Bień, uczestniczący w proteście student socjologii.
- Sprzeciwiamy się temu, by Stany Zjednoczone atakowały kogo chcą i kiedy chcą, tym bardziej bez zgody ONZ. Jest to bezprawna wojna George`a Bush`a. Mamy już dosyć tzw. przypadkowych bomb, od których giną przypadkowi ludzie - krzyczeli przeciwnicy wojny.
Po kilkudziesięciu minutach manifestanci niosąc hasła "Nie chcemy umierać za ropę" oraz "Matko, ojcze - nie wysyłaj nas na śmierć" przeszli ul. 1 Maja na Plac Konstytucji. Tam odbył dalszy ciąg manifestacji.
- Jesteśmy dumni, że występujemy w tej sprawie. Nie zgadzamy się żeby za ropę i interesy narodowe Amerykanów ginęli ludzie - krzyczeli przez megafon manifestanci.
Po kilkunastu minutach manifestujący zaprosili elblążan do wymiany poglądów. Rozdawali ulotki. Manifestacji przyglądała się garstka przechodniów. Mimo wysiłków manifestantów można było odnieść wrażenie, że sprzeciw przeciwko wojnie w Iraku mało kogo obchodzi w Elblągu.
- Wygląda na to, że Elbląg nie jest przyzwyczajony do tego typu manifestacji, z drugiej strony jest pewnego rodzaju znieczulica, co nas obchodzi, że kilka tysięcy kilometrów stąd giną Irakijczycy - mówił jeden z manifestantów. - Dwa tygodnie temu w Gdańsku zebrało się pięciuset przeciwników wojny, w niedziele organizujemy kolejną manifestację. Media błędnie podają, że wojna się skończyła, a ludzie są już zniechęceni wojną. To też może być przyczyną małego zainteresowania problemem.
Starsi elblążanie byli pełni dystansu do protestu.
- Zebrało się małolatów i narobili popłochu. Myślę że większym problemem w naszym mieście jest bezrobocie - usłyszeliśmy.
- Reprezentujemy środowiska niezależne, są wśród nas uczniowie, studenci. Jest kilkunastu członków Nowej Lewicy Polskiej, są też osoby z Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego, część osób przyjechała z Gdańska – powiedział Dominik Bień, uczestniczący w proteście student socjologii.
- Sprzeciwiamy się temu, by Stany Zjednoczone atakowały kogo chcą i kiedy chcą, tym bardziej bez zgody ONZ. Jest to bezprawna wojna George`a Bush`a. Mamy już dosyć tzw. przypadkowych bomb, od których giną przypadkowi ludzie - krzyczeli przeciwnicy wojny.
Po kilkudziesięciu minutach manifestanci niosąc hasła "Nie chcemy umierać za ropę" oraz "Matko, ojcze - nie wysyłaj nas na śmierć" przeszli ul. 1 Maja na Plac Konstytucji. Tam odbył dalszy ciąg manifestacji.
- Jesteśmy dumni, że występujemy w tej sprawie. Nie zgadzamy się żeby za ropę i interesy narodowe Amerykanów ginęli ludzie - krzyczeli przez megafon manifestanci.
Po kilkunastu minutach manifestujący zaprosili elblążan do wymiany poglądów. Rozdawali ulotki. Manifestacji przyglądała się garstka przechodniów. Mimo wysiłków manifestantów można było odnieść wrażenie, że sprzeciw przeciwko wojnie w Iraku mało kogo obchodzi w Elblągu.
- Wygląda na to, że Elbląg nie jest przyzwyczajony do tego typu manifestacji, z drugiej strony jest pewnego rodzaju znieczulica, co nas obchodzi, że kilka tysięcy kilometrów stąd giną Irakijczycy - mówił jeden z manifestantów. - Dwa tygodnie temu w Gdańsku zebrało się pięciuset przeciwników wojny, w niedziele organizujemy kolejną manifestację. Media błędnie podają, że wojna się skończyła, a ludzie są już zniechęceni wojną. To też może być przyczyną małego zainteresowania problemem.
Starsi elblążanie byli pełni dystansu do protestu.
- Zebrało się małolatów i narobili popłochu. Myślę że większym problemem w naszym mieście jest bezrobocie - usłyszeliśmy.
Michał Weiss